Paryż, 13 dzielnica („Paris, 13th District”, 2021)

Paryż, 13 dzielnica („Paris, 13th District”, 2021)

29/01/2024 Opinie o filmach 0

Niewiele kina Francuskiego w filmie francuskim. Albo tylko te najlepsze rzeczy.

4/5

Zapowiada się na przedstawiciela Hyperlink Cinema, ale tak naprawdę jest to jedna historia mająca kilka różnych punktów startu dla każdej postaci. I nie ma protagonisty jednego, więc każda postać też oddzielnie kończy ten tytuł. Zaczynamy od Chinki mieszkającej we Francji, która mieszka w mieszkaniu po babci i szuka lokatora. Spodziewa się Kamili, dostaje Kamila, nauczyciela robiącego doktorat, pracującego w nieruchomościach. I będzie między nimi romans i pierwsza trzecia filmu jest poświęcona w sumie tylko im, a oni naprawdę niosą ten film. Ich historia poza erotyzmem oraz uczuciami przyciąga przede wszystkim napięciem między ludźmi, którzy kłócą się i mają burzliwy stosunek do siebie nawzajem, ale w przeciwieństwie do innych osób kontynuują ten dialog. Nie chcą go przerywać i dzięki temu widać w tym nadzieję, widać coś więcej niż kłótnię o coś, co nie ma sensu. On nie chce być w relacji, ona się zakochała, nigdy formalnie razem nie byli, więc nic między nimi nie ma. I wtedy reżyser robi mądrą pauzę, wprowadzając kolejną postać. Wtedy poznajemy trzydziestoletnią studentkę, która kupiła perukę i ludzie myślą, że jest prostytutką na kamerce, która nosi identyczną perukę.

Jest to dalece mniej intrygujące, bo wymaga więcej wiary od widza – że ktokolwiek zapamiętuje taką prostytutkę, której nic nie wyróżnia na tle innego porno, ale chodziło o przekaz i konsekwencje pokazywania ciała w Internecie. W tej części filmu nie czuję równie mocno, aby to było o ludziach. Na szczęście to tylko część całości, będącej w równym stopniu o każdym z nich.

I naprawdę ma to, co lubię w kinie Francuckim. Oraz nie ma tego, czego nie lubię – chociażby wysilonej miłości niespełnionej lub tragicznej. Tutaj dla odmiany jest wiarygodny happy end. A po drodze rozmawiają o sztuce, mają własne zdanie na jakiś temat, seksualność ukazana jest tu jako jedna z części życia, nagie ciała są tutaj piękne swoim naturalizmem i tylko nim. Na ekranie oglądamy prostych ludzi, którzy poszukują i mierzą się z unikalnymi trudnościami, jako proza codzienności. Ja to kupiłem i oglądałem z przyjemnością.