Moje ulubione cytaty oraz dialogi z filmów, seriali i nie tylko.
CYTATY
„Książę miasta / Prince of The City” (1981)
„Bill Burr: Live at The Red Rocks” (2022)
„Ricky Gervais: SuperNature” (2022)
„Studio 666” (2022) (o Foo Fighters)
„Simpsons” 33×18 (2022)
„Bob Burgers” 12×13 (2022)
„Aktorzy prowincjonalni” (1979)
„High Sierra” (1941)
„Lekarstwo na miłość” (1966)
„Postrzyżyny” (1981)
„South Park” (24×2)
„Dom od wzgórza” (1960)
„C.K. Dezerterzy” (1985)
Madame Curie (…) she was kind of a honorary man. She had a penis made of science.
„Big Bang Theory” (sezon XI)
Zawsze jest coś, co można robić.: rozwiązywać krzyżówki, robić notatki… Chciałbym, aby dzień miał 30 godzin, tyle mam do zrobienia. Chciałbym mieć 60 lat, żeby potrzebować tylko pięć godzin snu.
„Małżeństwo” (1970)
I believe that when we leave a place, part of it goes with us and part of us remains. Go anywhere in the station when it is quiet, and just listen. After a while, you will hear the echoes of all our conversations, every thought and word we’ve exchanged. Long after we are gone, our voices will linger in these walls for as long as this place remains.
„Babylon 5” (Sezon V)
To były inne czasy. Prostsze. Artystów nie oceniało się tym, ile zarobili, ale co mają do powiedzenia. Ktoś zapytał, czy znam tego i tamtego, a ja pytałem: „Nie, a co on ma do powiedzenia?”
„Bob Dylan: Bez stałego adresu” (2005)
You only get one life. There’s no God, no rules, no judgments, except for those you accept or create for yourself. And once it’s over, it’s over. Dreamless sleep forever and ever. So why not be happy while you’re here?
„Six Feet Under” (5×11)
To straszne kochać jak Romeo i mieć ryj jak Sinobrody!
„Ludzie za mgłą” (1938)
We all need a little fantasy once in a while.
„Przystanek Alaska” (5×10)
I’ve learned some things about the female anatomy I think you might enjoy.
„Orange in the New Black” (2×7)
Brad probably saw that tv commercial. The one with the knight who fucks up the dragon then turns into the marine. Dress blues with the sword. Fucking dress-blues commercial, man, that got so many fucking guys. Now look at us! Trombley hasn’t killed anybody, I am half a world away from good Thai pussy and Colbert is out here rolling around Fuckbutt, Iraq, hunting for dragons in a M.O.P. suit that smells like four days of piss and ball swet.
„Generation Kill„
I ain’t saying drugs are good. But when your past is past and your present sucks and your future holds nothing but broken promises and dead dreams, the drugs’ll kill the pain. Listen up, America, you ain’t ever gonna get rid of drugs until you cure pain
„Oz” (sezon I)
Jules, you give that fuckin’ nimrod 1500 dollars, and I’ll shoot him on general principle
„Pulp Fiction„
Pragnę móc wyjąć filiżankę ze zmywarki i podać w niej kawę swojej żonie.
„Fleabag” (sezon I)
And so in the face of war, a little boy reminds us all what being human really means. The message is unclear, but it dosen’t matter, as long as you give the audience a song, celebrity bashing and republican hopefuls dancing around with boobies. It’s called pandering.
„South Park” (sezon XVI)
If cats are putting slices of bread on their heads and taking pictures, they’re proving to be almost as intelligent as we are.
„South Park” (sezon XVI)
Let me tell you what two days of detective work looks like, okay? You drive around like an asshole. You’re gonna spend half the time interviewing the fucking Chets of the world. You spend the other half trying to translate fuckwit to English. And when it’s over, the only thing that’s changed is that the sun went down twice.
„Nice Guys„
You know, I woke up this morning, and I thought I had problems. I couldn’t pay my rent. I have a sick dog. And I can’t find a man to save my life. But you, you’re gonna solve all my problems ’cause if I just tell you about Dickie Bennett, he’s gonna come and he’s gonna kill me.
„Justified” (sezon II)
Lubię patrzeć na kobiety w lustrze (…) Trzeba nakarmić oczy, by w nocy żywiły sny
„Zła krew„
Nie zaliczyłem kilku normalnych etapów dzieciństwa
„Powrót do Garden State„
There’s so much that I just fucking hate and there’s so little that I love.
„Iluminacja” (sezon II)
Is this what death feels like? Not bad. It’s just weird.
„Final Space” (sezon I)
There’s nothing better than being in jail at Christmas. Guards let you party for twelve days straight. Got no fucking work chores or book readings or Christmas trees or giving gifts or fucking lights. Fuck all that bullshit. Let’s get fucked up.
„The Trailer Park Boys Christmas Special” (2004)
To mi przypomina historię dziecka, które zabiło młotkiem swoich rodziców… Sąd zapytał się go, co ma na swoją obronę. A ono na to: Liczę, że sąd będzie wyrozumiały dla sieroty
„Destry znowu w siodle” (1939)
I know what sex is. I am not a child. I’m just not great at building robots.
„BoJack Horseman” (sezon V)
Smokey, this is not ’Nam. This is bowling. There are rules.
„Big Lebowski„
There it is. That’s the sound of peace.
„MASH” (sezon XI)
Synu, jako ojciec mężczyzny, który nie tylko wystawił sztukę na Broadwayu o mnie, ale i bzyka się z aktorem który się we mnie wcielił, powiem ci jedno: życie nie zawsze układa się tak, jakbyśmy tego chcieli.
„Scrubs” (sezon V)
Every day it gets a little easier. But you gotta do it every day. That’s the hard part. But it does get easier.
„BoJack Horseman” (sezon II)
God didn’t put us here for that pat on the back. He created us so he could be here himself.
„MASH” (sezon IX)
I will not carry a gun, Frank. When I got into this war, I had a very clear understanding with the Pentagon: no guns. (…) I’ll carry your books, I’ll carry a torch, I’ll carry a tune, I’ll carry on, carry over, carry forward, Cary Grant, cash-and-carry, carry me back to Old Virginie, I’ll even 'hari-kari’ if you show me how, but I will not carry a gun.
„M.A.S.H.” (sezon III)
I’ve bought milk before your relationship started that was still good to drink after it ended.
„Newsroom” (sezon I)
Doktor daje mi sześć miesięcy zanim cię zamorduję.
„M.A.S.H.” (serial)
My God, are we gonna be like our parents?
„Klub winowajców„
Czasami budzę się w tym obozie wojskowym i zastanawiam się, co moja żona zrobiła z naszą sypialnią?
„M.A.S.H.” (serial)
Miłość! Wiesz, ile bylibyśmy warci bez miłości? 85 centów. Chemikalia warte 85 centów chodzące wokół bez celu!
„M.A.S.H.” (serial)
It’s Always nice to be included in a sentence someone says.
„BoJack Horseman” (sezon IV)
You can’t keep doing this! You can’t keep doing shitty things and then feel bad about yourself like that makes it okay! You need to be better! (…) BoJack, just stop. You are all the things that are wrong with you. It’s not the alcohol, or the drugs, or any of the shitty things that happened to you in your career, or when you were a kid. It’s you. All right? It’s you. Fuck, men. What else is there to say?
„BoJack Horseman” (sezon III)
I’m not interested in being rebirthed, thank you. I’m still recovering from being birthed the first time.
„BoJack Horseman” (sezon III)
Wiesz, co się stało z człowiekiem, który starał się pierdnąć głośniej niż jego ojciec? Zesrał się.
„Ana Mon Amour„
Przepraszam, że mój film jest pozbawiony… napięcia. Jak widzicie, nie jestem w tym dobry. Oglądajmy dalej, może to się zmieni. A jeśli nie… Nadal będziemy oglądać. Takie właśnie jest życie…
„As I Was Moving Ahead Occasionally I Saw Brief Glimpses of Beauty„
Damnit McNulty! Next time someone hands you an exploding ham, I’m gonna pass the mustard!
„Trancers II„
Uwielbiam to, że mam erekcję, i nie wywołał jej bezdomny.
„Archer„
You can’t even fuck a girl on waterbed… It’s like having sex with a girl – on top of another really fat one.
„Everyone Wants Some!„
We got good news, bad news and worst news.
„The Shield„
So, what you’re saying is that you have a problem that is totally your problem, but you’d like to find a way to make that problem my problem. But here’s the problem, Newbie: it’s not my problem.
„Scrubs„
Jako satyryk postanowiłem strzelić mu w dupę.
„Życie i cała reszta„
My son is gonna take over the planet, and I’m too young to drive!
„Rick i Morty” (sezon I)
For some men nothing is written, unless they write it.
„Lawrence z Arabii„
Woman. I am the cavalry.
„Szybcy i wściekli 7„
I’ve got the mayor up my ass like a fag on Viagra!
„Kung Fury„
It wasn’t lies. It was just bullshit.
„Blues Brothers„
Czemu umysł dziewczęcy jest tak wątły jak zdrowie starca?
„Hamlet” (1990)
Bóg dał nam rodzinę. Bogu dzięki, że chociaż przyjaciół możemy sobie wybrać.
„Mary i Max„
Nie mogłem żyć ze Stellą wiec zrobiłem druga najlepsza rzecz – nakręciłem o niej film
„Entropy„
Urodziła się 1898 roku w stodole. Umarła na 37 piętrze wieżowca. Była astronautką.
„Mad Men„
Gdzie się kończy kosmos? Bo stół się, kurna, kończy tu!
„Big Bang„
Lionel! Twoja matka zjadła mi psa!
„Martwica mózgu„
Jest taki kawał, o mężczyźnie który przychodzi do lekarza i mówi, że jego brat uważa się za kurę. „Czemu więc nie wsadzisz go do wariatkowa?„, pyta lekarz. „Chętnie bym to zrobił” – odpowiada – „ale potrzebuję jajek„. I taki właśnie mam stosunek do związków.
„Annie Hall„
Hej stary, rozchmurz się, Boo jest bezpieczna… Fakt, że to przez nas zamknęli fabrykę, i tysiące ludzi zostało bez pracy… Nie mówiąc już o zamieszkach, które wybuchną, gdy zabraknie prądu… Ale hej! Przynajmniej się pośmialiśmy, racja?
„Potwory i spółka„
To ty ze mną nie spałaś, 20 kwietnia minie rok. Zapamiętałem tę datę, bo to urodziny Hitlera.
„Zbrodnie i wykroczenia„
DIALOGI
– Obviously, Doctor, you’ve never been a 13-year-old girl.
„Przekleństwa niewinności / The Virgin Suicides” (1999)
– Bardzo przepraszam. To nie moja wina.
– Oczywiście… Poprzedni właściciele tego mieszkania byli bardzo gospodarni i uprzejmi., a trochę wygody należy się teraz panu. Sam siedziałem za drutami u Francuzów w ’18 roku, więc rozumiem, co to znaczy.
– Czyli jakby kolega, co?
– Nie porównuję, broń Boże…
– Dlaczego pan tu został?
– Miałem kilka powodów, żeby zostać. A żadnego, żeby uciekać. Po raz pierwszy nie usłuchałem polecenia władz i uczyniłem źle. Do wczoraj jeszcze myślałem, że robię słusznie, pozostając w moim domu, do którego znają drogę ludzie potrzebujący pomocy. Niestety, zdarzyło się, że tę drogę odkryli też inni ludzie. Jeśli jeszcze można ich nazwać ludźmi… Po tym, co zrobili.
– A nawet jeśli nie byli ludźmi… Czyja to wina? Jak pan sądzi?
– Nie oskarżam.
– To dobre. Pan nie oskarża.
– Źle się wyraziłem. Zresztą, to co nas spotkało, jest poza pojęciem winy i kary. Ściśle mówiąc: to, co spotkało moją córkę.
– Czy to byli Polacy?
– Czy sądzi pan, że Polacy byliby do tego niezdolni?
– …
– Czy zadowala pana moja odpowiedź na pytanie: dlaczego żałuję?
– Niestety… Są rzeczywiście wysokie rachunki do zapłacenia.
– Tak. Niewątpliwie. Tylko płacą je ci, których nie pytano, kiedy rachunek został otwarty. I płacą czymś, co nie ma ceny.
„Pierwszy dzień wolności” (1964)
– Neither do I, baby, but if I have to I’m gonna die last.
„Człowiek z przeszłością” (1947)
– Ah, Yes. What is it?
– The trigger, Prime Minister.
– The trigger?
– The nucklear trigger, the button.
– This?
– Indirectly, yes. This is telex communication with HMS Northwood. You send a coded signal and Northwood’s telex operator sends an authentication signal. So he knows it’s from you. When the instruction’s been authenticated, Northwood sends a command to a Polarisd submarine and they press the button.
– Just like that?
– Just like that.
– When I say so?
– When you say so.
– Wouldn’t anybody argue with me?
– Serving officeers obey orders without question.
– What f I were to get drunk?
– On the whole, it would be safer if you didn’t.
– Blimey!
– It’s your job and you wanted it, Prime Minister.
– Supposing I were to go off my rocker?
– The Cabinet might notice.
– I wouldn’t count on it. Seriously, supposing I did and then change my mind?
– That’s all right. No one would ever know, would they?
„Tak jest, panie ministrze” (sezon I)
– Dlaczego?
– Nie wiem!
„C.K. Dezerterzy” (1985)
– O tego psa co pan go w człowieka zmienił!
– A, chodzi o to, że mówił? To nie znaczy, że był już człowiekiem!
„Psie serce” (1988)
– Jak możesz mieć dwóch ojców?
– Nie wiem, widać mi się poszczęściło
„Paryż, Teksas” (1984)
– He’s my son.
– Yeah, how’s that happen? You don’t look Japanese.
– Neither does he. He looks Chinese.
– Well, that is a matter of opinion and I do not give a fuck about yours.
– Yes.
– Don’t you ever try and fucking run on us, because I got six little friends and they can all run faster than you can.
– Do Meksyku.
– Co jest w Meksyku?
– Meksykanie.
– Czyli chciałbyś nienawidzić tych, do których strzelasz?
– No. To byłaby miła odmiana.
– Panie… to tylko sztuka. Z muzyką. Nie rozpaczaj tak.
– Tylko sztuka! Z muzyką! Czy dla Boga każda śmierć jest taka? Gdy ja umrę, to też ktoś powie: „To tylko Książę, nie rozpaczaj”?! Tylko teatr! Z muzyką…!
– Panie!… Bądź wdzięczny za muzykę. Większość umiera w ciszy.
– I just wanted to know are you happy?
– First tell me what you call „happiness”?
„That Day on the Beach” (1983)
– Let’s do something fun. We could go to a movie.
– Movies are so expensive now.
– Yeah, but you’re at the movies.
„Frances Ha” (2012)
– I always wished I was an orphan. Most of my favorite characters are. I think your lives are more special.
– I love you, but you don’t know what you’re talking about.
– I love you, too.
„Moonrise Kingdom” (2012)
– Nie. Nie mogę spać. To wszystko za wcześnie, po prostu nie mam na to czasu.
– Czasu na co?
– Nie wiem. Żeby mówić, powiedzieć wiele rzeczy.
„Cienista dolina” (1993)
– Mam wolną chwilę…
– To ugotuj jajko.
Godzina zemsty (1999)
Karen Clarke: Well, unofficially, it is called the War Committee.
Linton Barwick: Well, Karen, unofficially, we can call anything whatever we want. I mean, unofficially, this is a shoe, but it’s not, Karen, it is a glass of water. And this is the Future Planning Committee.
Lt. Gen. George Miller: Well, unofficially, this appears to be bullshit.
„Mała miss” (2006)
– Czego szukasz?
– Miłości swojego życia.
– Na portalu randkowym?
„Pocałunek o północy” (2007)
– Twoja harmonijka też nie brzmi najlepiej.
– Bo się trochę spłaszczyła, kiedy klacz mnie zrzuciła.
– Tak? Mówiłeś, że ciebie nie zrzuci.
– Cóż, miała farta.
– Gdybym ja miał farta, to harmonijka też by się rozwaliła.
„Tajemnica Brokeback Mountain” (2005)
– Yeah, that’s a little too much holiday spirit, if you ask me.
– Maybe i have, maybe I heavn’t, what’s up to you?
– CAN you read, son?
– Well, that depends. Can you go fuck yourself?
– I enjoy being a man with the time to play it.
– I was trying to make a point.
– Which was?
– Get the hell out of Kentucky and don’t come back.
– How is throwing a bullet at him gonna accomplish that?
– Told him the next one might be coming a little faster.
– Deputy, that might be the coolest thing I’ve ever laid ears on. (…) You come up with that all on your own?
– Heard it on the Johnny Carson Show once. He was telling some old gangster story (…).
– Well, that just gets better and better, huh?
Man Ray: Mężczyzna zakochuje się w kobiecie z innej epoki. Ja tu widzę fotografię.
Luis Bunuel: Ja tu widzę film.
Woody Allen: Ja tu widzę sytuację patową.
Salvador Dali: A ja widzę… Nosorożca.
„O północy w Paryżu„
– I co dalej?
– Nic.
– A potem?
– Też nic.
– No to po co mi to opowiadasz.
– Wcale ci nie opowiadam…
– To jaki był koniec, co? Koniec jest ważny.
– Już nie jestem najlepszym saksofonistą.
River: Nothing, you’re fine.
Doctor: Everything, you’re dying.
River: Doctor!
Doctor: Yes, you’re right, if we lie to her she’ll get all better.
– Żeby zostawić po sobie jakiś ślad. Znak, że tu byliśmy!
– Myślałem, że od tego są miny przeciwpiechotne.
– What if this is the best version?
„M.A.S.H.” (sezon IV)
– A skąd… A pan ma?
– A skąd! To wchodzimy.
– To samo co w męskiej.
Widz: Panie Kazimierzu, ma pan klucze?
Prowadzący: Proszę nie podpowiadać!
Uczestnik: Kluczborg.
Prowadzący: Odpowiedź prawidłowa: Kazimierz.
Uczestnik: Roman.
– O, to musi być strasznie mądry człowiek
– Nie, krytyk…
– Ale pan cenzor był wcześniej krytykiem teatralnym.
– Krytyk, który jest cenzorem… Jakie to powszechne…
– Bo jestem szczęśliwy!
– Jest brudna, skarbie.
– Oh, so, that’s where we’re at. Givin’ up. Fine. You kill yourself, then I’ll kill myself. I’ll take some innocent people with me. How’d that be?
– You think I’m kidding, dad, but I’ve tried.
– Yeah, so have I, plenty of times. Where does that get us?
– I took all of my stepdad’s pills when I was 12.
– Girls take pills when they want somebody to find’em.
– I tried to hang myself when I was 10-years-old.
– Well, that didn’t work very well.
– Do you understand what I’m trying to tell you?
– Yeah, sure, congratulations.
– I was 10-years-old!
– Yeah, I knew a 10-year-old kid. Killed his whole family with a rock.
– What the fuck does that mean? Why don’t you ever listen to me?
– I’m listening, okay? Look, feel this, right up here.
– No.
– Yes. Come on, it’s important. Feel it, come on.
– Oh, my god! What is that?
– Yeah, drove my bike off a cliff on the pch, split my head wide open. Now, the point is, i meant to do it. But they saved my ass anyway and that’s a steel plate in my head. And look at this.
– No, I don’t want to. You’re a fucking cyborg.
– I opened up my wrist in prison, then I got sepsis. Spent two months in the prison hospital watching game shows and then I really wanted to kill myself.
– All right, you win.
– No, no, no. There’s no winning or losing. You either wanna wake up in the morning, or you don’t. And if you can’t find a way to live with yourself, well then, why run? Why come to me? Why do any of this?
– I don’t wanna die.
– What was that?
– I don’t wanna die.
– That’s right. You don’t wanna die. Cause you’re a 17-year-old kid and you got a lot to live for. Okay? You may not wanna wake up tomorrow, but the day after that might just be great. Might be the best fucking day of your life, you know? You don’t wanna miss it, right?
– To proste! Nikt nie chce widzieć murzyna idącego do niego z nożem w ręku!
– Przykro mi, synu! Koniec z abstynencją!
– Tato, nie musisz tego robić! Jesteś silny, nie piłeś nic, odkąd odwiedziliśmy posąg!
– Ale posąg nie był cudem!
– Tak, posąg nie był cudem, więc to znaczy, że to byłeś ty, tato! To znaczy, że to ty nie piłeś nic przez pięć dni!
– Masz rację, Stan… Jeśli nie Bóg sprawił, że przestałem pić, to znaczy, że sam tego dokonałem. Może… Może potrafię zmusić się, żeby już nigdy nie pić?
– Nie!
– Nie?
– Tato, lubisz pić – więc wypij drinka od czasu do czasu. Nawet dwa! Jeśli poświęcisz całe życie na wyrzekanie się czegoś, co lubisz – to ta rzecz ciągle cię kontroluje i nie możesz nauczyć się dyscypliny!
– Ale… może jestem taką osobą, która musi mieć wszystko albo nic?
– Nie… „Wszystko albo nic” to pójście na łatwiznę. Nauczenie się pić troszeczkę… odpowiedzialnie… To jest dyscyplina.
– Nikt! Wszyscy jesteśmy zbyt słabi.
– Słuchajcie, mój tata był tu wczoraj i trochę mu namieszaliście, mówiąc, że jest chory.
– Alkoholizm jest chorobą.
– Nie, nie jest. I nie możecie mówić takich rzeczy ludziom jak mój tata. On jest trochę hipochondrykiem.
– To jest choroba, bo jest to fizyczne uzależnienie – dlatego to choroba.
– Nie – rak jest chorobą. Mój tata musi tylko mniej pić.
– Nie może sam rzucić picia! Nikt z nas nie mógł. On potrzebuje boskiej interwencji! Uduchowienia!
– Nie, on potrzebuje dyscypliny! Dzięki wam ludzie, mój tata uważa, że cierpi na chorobę, której nie może sam pokonać!
– Młody człowieku, czy wiesz cokolwiek o Programie Dwunastu Kroków?
– Tak, i wiem też co nieco o sektach!
– If I’m shitty, that’s just because I’m shitty. You’re allowed to be mad at me, but you need to know that whatewver I do, it’s not your fault.
– I know. I mean, I know, but I don’t always know, you know? Like, sometimes I have this tiny voice in the back of my head that goes, like, „Hey, everyone hates you! And they’re not wrong to feel that way!”
– I know what you mean.
– That voice, the one that tells you you’re worthless and stupid and ugly?
– Yeah?
– It goes away, right? It’s just, like, a dumb teenage-girl thing, but then it goes away?
– …yeah.
„BoJack Horseman” (sezon IV)
– You know, when I was your age, my mom had this friend, Mrs Anderson. She was hotter than a car seat in August. She moved like a beautiful cat that could walk on its back legs without somebody holding its paws. One night, she came over looking for my mom, but my mom wasnt’ home. Well, one thing led to another, and I ended up getting my first hand job from a toll booth lady on the Pennsylvania Turnpike.
– That dosen’t make any sense.
– Once your dick gets hard, the story never makes sense.
„F is for Family” (sezon II)
– Nie. Musiałbym ukrywać przed tobą swoją erekcję.
„Wieczna poezja„
– Yes.
– I fell asleep. Had a nice snooze. Great director, Antonioni.
„Fanfaron„
– Yeah.
– What do you read?
– Twitter.
„Derek„
– If it ware you can call me Ernest Hamingway
– I don’t get it.
„Rick i Morty” (sezon I)
– Fuck you.
– That’s my favorite.
„48 godzin„
– Nie, umiem tylko powiedzieć „Kocham cię„
– To bardzo przydatne.
„Wzgórze wolności„
– The road curve, but I didn’t.
„Dziwna miłość Marty Ivers„
KSIĄŻKI
[fragment o relacjach reżysera i aktora, na przykładzie Josepha von Sternberga oraz Marleny Dietrich]
(…) odrębność postaw reżysera i aktora jest na tyle znamienna, że godna szczególnego podkreślenia. Obie strony są, z natury ich udziału w filmie, stronami antagonistycznymi. Reżyser to potencjalny twórca dzieła, aktor natomiast to odtwórca, główny wykonawca reżyserskich zamysłów. Tymczasem wiemy jednak, że reżysera w filmie nie ma, bowiem to aktor dźwiga na sobie ciężar zawartych w dziele treści i oczywiście ich form podawczych. (…) Na starość rozdrażniony dowodził, że Marlena nie była w ogóle aktorką, on ją stworzył od początku do końca, a ona stanowiła zaledwie posłuszną materię w jego poczynaniach. Te oświadczenia, okrutne i niesprawiedliwe, wymierzone we wciąż czynną i odnoszącą sukcesy – na ekranie, a z czasem także na estradzie – aktorkę, wymierzone w nią po to, żeby raniły, wskazują na niszczącą rolę, jaką w biografii reżysera odegrała sprawa Marleny. Nie mówcie – woła siedemdziesięcioletni von Sternberg do dziennikarzy na festiwalu w Mar Del Plata w 1965 roku – […] że Marlena wypełnia moje dzieło, że ona je opanowała, że je posiadła i daje mu życie. Nie, to nie jest tak. Żadna ludzka istota w moich rękach nie była więcej warta niż każda inna. Istota ludzka (Marlena Dietrich także) była dla mnie przedmiotem anonimowym, który znajdował się przed kamerą po to, żeby wykonywać moje polecenia, jedynie po to, żeby robić to, czego mógłbym od niej zażądać. Marlena nie jest sobą w moich filmach; wiedzcie o tym, Marlena nie jest Marleną. Marlena to jestem ja, i ona o tym wie lepiej niż ktokolwiek. Ona wie. Ona o tym wie na tyle dobrze, że przysyła mi rokrocznie bardzo regularnie od 1940 roku, swoją ostatnią fotografię z tymi samymi słowami: Byłam niczym bez ciebie, jestem niczym bez ciebie. Po czym jeszcze: Tak, ja wiem, że ona mówi o mnie zawsze dobrze. Ale postępując w ten sposób, mimo to mnie rani […]. Mówiąc o mnie z entuzjazmem, Marlena osiąga określony cel: czyni mnie odpychającym.
Aleksander Jackiewicz „Fenomenologia kina, tom I” (1981)
Zanim ukończył college, zaproponowała, że wyjdzie za niego i urodzi mu dziecko.
– Chyba nie chcesz jechać do Wietnamu, co? – zapytała.
Właściwie to (wówczas) zdawało mu się, że owszem, chce – nie żeby nie sprzeciwiał się wojnie ze względów politycznych, choć daleko mu było do radykalnych poglądów Katie. Ketchum nazywał ją „pieprzoną anarchistką”. Daniel Baciagalupo uważał, że powinien jechać do Wietnamu jako pisarz; wierzył, że jego zadaniem jest zobaczyć wojnę na własne oczy i samemu określić, jaka jest naprawdę. Ojciec i Ketchum uznali, że ma nie po kolei w głowie.
– Nie po to puściłem cię do cholernego Exeter, żebyś mi teraz jechał na głupią wojnę! – krzyczał Dominic.
Ketchum zagroził, że przyjedzie i obetnie mu kilka palców prawej ręki.
– Albo całą pieprzoną łapę! – wrzasnął, odmrażając sobie jaja w budce na jakimś wygwizdowie.
Obaj mężczyźni obiecali matce Dana, że nigdy nie puszczą go na wojnę. Ketchum odgrażał się, że utnie Danny’emu rękę, lub chociaż palce, swoim browningiem; nóż był długi na trzydzieści centymetrów i ostry jak brzytwa.
– Albo załaduję dwururkę i rozwalę ci kolano!
Daniel Baciagalupo wybrał propozycję Katie Callahan.
– No dalej, zapłodnij mnie – powiedziała. Pobierzemy się i urodzę ci dziecko. Ale nie zostanę długo, nie myśl sobie. Nie mam zamiaru być niczyją żoną i nie nadaję się na matkę, ale wiem, jak urodzić dziecko. Dla dobra sprawy, żeby ocalić chociaż jedno mięso armatnie z tej pieprzonej wojny. W dodatku chcesz być pisarzem! Do tego musisz być żywy, nie? Ty głąbie!
Grała w otwarte karty; Danny od początku wiedział, co się święci. Poznali się, rozbierając się do naga przed lekcją rysunku.
– Jak masz na imię? – zapytała. – I kim chcesz zostać, kiedy dorośniesz?
– Będę pisarzem – oznajmił Danny, zanim jeszcze powiedział jej, jak ma na imię.
– Jeśli myślisz, że możesz żyć bez pisania, lepiej nie pisz – powiedziała.
– Co mówiłaś?
– To nie ja, tylko Rilke, głąbie. Jeśli chcesz być zasranym pisarzem, powinieneś go przeczytać.
Teraz odeszła, gdyż poznała (używając jej własnego określenia) „następnego kretyna, który myśli, że powinien jechać do Wietnamu, żeby go, kurwa, zobaczyć!”. Katie postanowiła urodzić mu dziecko. Któregoś dnia znowu odejdzie, i tak w kółko, „dopóki ta pieprzona wojna się nie skończy”.
Wreszcie jej czas się skończy; z matematycznego punktu widzenia istniała tylko garstka chłopców, których mogła w ten sposób uchronić przed wojną. Młodych ojców pokroju Danny’ego Baciagalupo nazywano „ojcami Kennedy’ego”; w marcu 1963 roku prezydent ogłosił ustawę zwalniającą ich ze służby wojskowej. Obowiązywała tylko przez krótki czas, ale skorzystał z niej Daniel Baciagalupo, pisarz.
John Irving „Ostatnia noc w Twisted River” (strona 166-67)
Podobno Ketchum znał największego debila w tych stronach, który zbudował stajnię w górze rzeki nad noclegownią i stołówką. Kiedy wszyscy drwale się pochorowali, postanowili powiesić pomysłowego faceta na uprzężach nad gnojowiskiem, „póki debil nie zmądrzeje”
John Irving „Ostatnia noc w Twisted River”
Coraz bardziej tęsknię do kina pozornie pustych kadrów, które nie posługują się deklamującym aktorem, nie zawiązuje mozolnie akcji poprzez dzianie się, które potrafi operować całością obrazu dla oddania nastroju bohatera, które potrafi zatrzymać się z uwagą: patrzeć na świat nie po to, żeby go portretować lub karykaturować, lecz żeby się nim zachwycić albo gardzić nim, będące wizualnym wyrazem akceptacji albo negacji świata.
(…) Kino musi wyrwać się z kręgu: literatura – kino – rzeczywistość, gdzie strona wizualna i dźwiękowa są marnymi instrumentami technicznymi, a nie środkiem wyrazu. Musi zastanowić się nad swoją skłonnością sztampy muzycznej i plastycznej, do kiczu jako wyniku bezmyślności, nieświadomego zabiegu.
Przede wszystkim jednak musi nauczyć się najtrudniejszego – konstruowania opowieści tak, aby bohaterowie mieli wewnętrzną głęboką motywację, żeby byli niewymienialni, w pełni uzasadnieni w ekranowym świecie. Za dużo jest słów, za mało ledwie zauważalnych, drobnych gestów tworzących postać lepiej niż jakiekolwiek deklaracje. Udowodnione dotychczasowymi umiejętnościami Bajona, Marczewskiego, Królikiewicza czy Żebrowskiego pozwalają być optymistą. Jak doświadczenia z tematem historycznym Agnieszki Holland i Edwarda Żebrowskiego rokują, iż filmowe zrozumienie historii pozwoli widzom zastanowić się, skąd są i dokąd zmierzają.
Dwadzieścia pięć lat z filmem polskim to szmat czasu. Okazywał oblicze głupka, błazna, przenikliwego krytyka; gorzej bywało z mądrością i zabawą. Po nie trzeba było przemykać do zakazanych dzielnic: amerykańskiej, włoskiej, szwedzkiej, angielskiej, a ostatnio także zachodnioniemieckiej, zazdroszcząc tamtym filmom ich niebywałej witalności, nasiąkniętej perswazją, to biologiczną radością uciekającą przed zwyrodnieniem starożytnej kultury. Przede wszystkim zazdroszcząc ciągłości, pozwalającej i wręcz zmuszającej do kontynuowania uprzednio
wypowiedzianych słów, do rozmawiania językiem (albo i o języku) wcześniej stworzonych konwencji, zazdroszcząc możliwości stałego „odbijania” się od dnia wczorajszego. Czasami przychodziło zazdrościć – podobnym do naszej – dzielnicom czeskim i węgierskim pamięci, niebywałego poczucia humoru Czechom, to znowu Węgrom poważnego traktowania problematyki etycznej (np. „Misja” Ferenca Kósy) i nie mniej poważnych prób zrozumienia czasu przeszłego nieminionego.
Mojej zrujnowanej filmowej oblubienicy, pozbawionej, w jej wieku jakże potrzebnego, sprzętu i taśmy, całego salonu piękności i kliniki geriatrycznej, muszą wystarczyć wrażliwość i myślenie. I może jeszcze odrobina twarzy…
Jakże chciałbym, żeby była wrażliwa i myśląca. Po tylu latach trudno przeżywać uniesienia, zachować wierność, skoro tyle jest młodszych i piękniejszych. Chodzi o przyjaźń. Z mądrym i wrażliwym filmem polskim gotówem się nudzić w pustej i nieogrzewanej sali kinowej jakiegoś potwornego miasteczka wdychając smród kinowego prowincjonalnego pyłochłonu, niemytych dusz, niemytych nóg.
A kiedy usiądzie za mną facet w ciężkich buciorach i okutym czubem będzie mnie szturchał w rachityczny kręgosłup, to może nawet mu powiem odważnie, krzycząc szeptem: „Dlaczego mnie kopiesz w dupę, ty skurwysynu?”. A on zawstydzi się, zarumieni w ciemnościach i weźmie swoją barchanową damę za łokieć, by wreszcie pójść do diabła. Na odchodnym, żeby nie stracić pyska, przybasuje: „Nudny ten film„.
Ja będę dalej śnił, jak się okaże po latach, sen niezupełnie filmowy. Niezupełnie sen… „Albowiem ten cud, czy to dziwo, wzrusza mię wielce„
„Kraina niedojrzałości” (Waldemar Chołodowski, 1983)
Dzieci do pracy w fabryce posyłali rodzice. Dzień pracy był długi, ale nie była ona ciężka: najczęściej polegała na doglądaniu maszyn tkackich czy dziewiarskich i rozplątywaniu nici, kiedy się splątały. To nie o te dzieci chodziło, gdy zaczęły się naciski na ustawodawstwo fabryczne. Pierwsza ustawa regulująca pracę dzieci w Anglii (1788) określa długość i warunki pracy dziecięcych czyścicieli kominów, brudne, niebezpieczne zajęcie, którego początki sięgają daleko przed rewolucję przemysłową, a które nie wiąże się z fabrykami. Pierwsza ustawa dotycząca fabrycznej pracy dzieci miała chronić te, które w faktyczne niewolnictwo oddawali opiekunowie parafialni, URZĘDNICY PAŃSTWOWI. Były to dzieci porzucone i osierocone, których prawnymi opiekunami byli urzędnicy zajmujący się w parafii opieką nad biednymi, a które mocą zawieranych przez nich umów skazane były na wieloletnią harówkę za samo utrzymanie.
Istnieją świadectwa tego, że warunki zatrudnienia i pracy były znacznie lepsze w nowszych i większych fabrykach. Ustawy fabryczne uchwalane w latach 1819-1846 nakładały kolejne ograniczenia na zatrudnienie dzieci i młodocianych. Właściciele większych zakładów, które łatwiej było poddawać częstszym kontrolom, coraz częściej w ogóle rezygnowali z zatrudniania dzieci, gdyż wtedy nie musieli się troszczyć o szczegółowe, arbitralne i ciągle zmieniające się przepisy, które mówiły, jak mają prowadzić fabrykę. W efekcie tych prawnych interwencji zaczęli zwalniać dzieci, te zaś, musząc pracować, aby w ogóle wyżyć, z konieczności szukały zatrudnienia w mniejszych, starszych, położonych na uboczu fabrykach, gdzie narażone były na znacznie większy wysiłek i znacznie gorsze warunki bezpieczeństwa pracy. Te natomiast, które nie mogły znaleźć żadnej pracy, spadały do roli swych poprzedników sprzed stu, dwustu, trzystu lat: skazane były na dorywcze zajęcia w polu czy gospodarstwie albo – by użyć słów profesora Misesa – wałęsały się po kraju jako włóczędzy, żebracy, złodzieje, prostytutki obu płci.
USTAWODAWSTWO NIE POŁOŻYŁO BYNAJMNIEJ KRESU pracy dzieci; ta skończyła się wtedy, gdy znikła ekonomiczna konieczność, pod ciśnieniem której dzieci musiały pracować, aby przeżyć, to znaczy, kiedy zarobki rodziców zaczęły wystarczać na ich utrzymanie. Wyzwolicielami i dobroczyńcami tych dzieci nie byli bynajmniej prawodawcy czy inspektorzy fabryczni, lecz przedsiębiorcy i finansiści. To ich wysiłki, ich inwestycje w maszyny doprowadziły do wzrostu płac realnych, do pojawienia się obfitości dóbr po niskich cenach i do nieporównywalnego z niczym wcześniejszym wzrostu poziomu życia