Podsumowanie filmowe 1963 roku

Podsumowanie filmowe 1963 roku

27/04/2024 Blog 0
slodka irma 1963

Ostatnia aktualizacja: kwiecień 2024

NAJLEPSZE FILMY ROKU

sluzacy 1963 losey

Miejsce #1: Służący ("The Servant")

Film o walce, ale bardziej o uświadomieniu bohaterom, że ona trwa. Status quo wydaje się w końcu ustalony: są panowie i są słudzy. W tym filmie jednak sługa bez większego powodu decyduje się przejąć dom, w którym służy. Jest bardziej czystą energią niż postacią z własnym celem lub pragnieniami, jest niczym istotą z powieści low-fantasy, która pojawia się w tym świecie, aby uświadomić realnym bohaterom coś o sobie. Często w brutalny sposób. Tylko po to, aby właściwy właściciel domu uświadomił sobie coś, czego nie widzi, chociaż jest to cały czas przed jego oczami. Całość jest przepięknie nakręcona, to po prostu trzeba zobaczyć.

niebo i pieklo 1963 kurosawa

Miejsce #2: Niebo i piekło ("High and Low")

Od początku strasznie rzuca się w oczy styl, jaki narzucił Kurosawa tej produkcji, czyli skrupulatne podawanie informacji. To film o śledztwie niemożliwym, dlatego wolne tempo musiało być elementem całości. Policja szukając zbiega staje przed wyzwaniem, które ich przerasta: nie mają żadnych konkretnych poszlak czy motywu, przestępca pomyślał o wszystkim. Ich determinacja, mająca swoje źródło w swoim podejściu do głównego bohatera, który im zaimponuje, stanie się źródłem ciężkiego, zasłużonego sukcesu. Arcydzieło sztuki filmowej, doskonały kryminał oraz film, któremu mimo wszystko trzeba trochę zaufać, by wysoko ocenić.

Miejsce #3: Nawiedzony dom ("The Haunting")

Horror psychologiczny, który technicznie rzecz biorąc nie ma w sobie nic strasznego – a przynajmniej tego nie widać. Wszystko opiera się na braku pewności i nie wiedzy, co naprawdę ma miejsce, a co jest jedynie w głowie bohaterki. Pod płaszczem pozornie standardowego, taniego tytułu o nawiedzonym domu odbywamy podróż w głąb przytłoczonego umysłu znajdującego komfort pierwszy raz w życiu w objęciach budynku, który nie powinien być niczyim domem. Każde ujęcie jest tutaj małym dziełem sztuki, zaskakując i doprowadzając do perfekcji gothic horror oraz psychologiczny horror.

slodka-irma wilder 1963

Miejsce #4: Słodka Irma ("Irma la Douce")

Wilder ponownie bierze się za portret ciężkich tematów, takich jak bieda, los zwykłego człowieka, na którego w życiu czeka jedynie mordercza praca do końca, a poza tym prostytucja, przemoc, przekazywanie z pokolenia na pokolenie braku możliwości, stręczycielstwo i korupcja – wszystko to z wdziękiem przekuwa na komedię, ale nadal prezentując jako problemy, z którymi bohaterowie walczą. Billy Wilder chyba nigdy nie zrobił równie obszernego, a nawet rozległego scenariusza. To przykład scenopisarstwa, który odkrywa nowe sposoby narracji, żeby dać coś prawdziwie satysfakcjonującego w taki sposób, którego nikt nie dał rady przewidzieć. Takie filmy osiągają coś więcej niż tylko przyjemny seans. One robią to, ale przy okazji dają wiarę w możliwości kina. I przynoszą radość na samą myśl o tym, co jeszcze można w tym medium odkryć.

its-a-mad-mad-mad-mad-world 1963 kramer

Miejsce #5: Ten szalony, szalony świat ("It's a Mad, Mad, Mad, Mad, Mad World")

Stanley Kramer po latach serwowania ciężkich dramatów – niemal egzystencjalnych – tworzy komedię, która celowo nie ma nic pod spodem. Ani nauki, że żądza pieniądza nie popłaca, ani że chciwość jest fuj, ani że trzeba umieć się dogadać czy coś w tym stylu. To po prostu mistrz, który niczym bohater „Podróży Sullivana” rozumiał istotność rozrywki w życiu. I dał ją w całości. Najlepsze widowisko pełne momentów, od których nie można przestać się uśmiechać. W prawdziwym świecie każdy gag jest na wagę złota, nawet poślizg na skórce od banana. Bo człowiek może wtedy uwierzyć, że taki poślizg jest faktycznie możliwy. Szaleństwo zaczyna się dopiero po jakimś czasie – i wszystkie hamulce są puszczane od razu. Demolka będzie konkretna i ostateczna, niczym w najlepszych kreskówkach. Wszystko, co wtedy najlepsze w komedii sytuacyjnej, od Toma i Jerry’ego, poprzez Bustera Keatona na braciach Marx kończąc. I to wszystko w jednym filmie!

Miejsce #6: Osiem i pół ("8 1/2")

Autoironiczna opowieść o trudach tworzenia w trakcie tworzenia. Główny bohater stara się stworzyć nowy film i go kręci, a dotychczasowy dorobek jest komentowany na bieżąco podczas seansu „Osiem i pół”. W efekcie powstał film o samym nieskończonym procesie tworzenia. Proces sam w sobie jest tu esencją i wyrazem siebie. I chodzi o to, by próbować. Wymagać od siebie, Nie spoczywać na laurach, jakkolwiek to nazwiecie. Fellini z pasją uchwycił w kadrze chaos myśli, poziomów, fikcji bez dna i początku. Coś przychodzi do głowy i nie wiesz, co z tym zrobić.

bledny ognik 1963 malle

Miejsce #7: Błędny ognik ("The Fire Within")

Reżyserowi można – dosyć łatwo zresztą – zarzucić nadmierne wciskanie przesłania, że zbyt stara się, aby odbiorcy (oraz postaci w filmie) zrozumieli przesłanie. Miałoby się wtedy rację, to po prostu przegadany film. Jednocześnie jednak intencje są szlachetne, poziom empatii czy wiedzy jest u reżysera wysoki. To nie dzieło aktywisty, ale dojrzałego artysty, który ma temat, jaki musi poruszyć. Samobójstwo tego wymaga, nawet dziś – jak sam zainteresowany myśli o pozbawieniu się życia, co to dla niego znaczy, jak to uzasadnia sam przed sobą. I jak inni na to reagują. Wiele w tym ponadczasowej tragedii. I piękna. Szkoda, że tak jest.

Miejsce #8: Wielka ucieczka ("The Great Escape")

Lekkie kino przygodowe w czasie zmierzchu drugiej wojny światowej. Chciano uczynić z tych postaci bohaterów. I nadać ich historii wymiar przygody. W końcu to opowieść na faktach. Ci ludzie mogli siedzieć w wygodnym obozie albo podjąć walkę, na jaką ich w tamtym momencie było stać. A John Struges, zamiast tworzyć czarną i brutalną opowieść, wybrał przygodę i hołd, w którym nie brakuje powagi, a i tak chce się to oglądać. Nawet raz za razem. Sekwencje tytułowej ucieczki ogląda się jak marzenie. Klasyczne kino w najlepszym wydaniu, jedna z moich ulubionych scen w historii kina.

Stanley Donen szarada 1963

Miejsce #9: Szarada ("Charade")

To film, który najłatwiej chwalić z perspektywy czasu – ponieważ w ten sposób można docenić sposób, w jaki scenarzysta poprowadził intrygę pełną zwrotów akcji. Każdy kolejny pasuje do reszty filmu i faktycznie pogłębia całą historię. Wątpimy nagle w ludzi, którym ufaliśmy, by za moment nie być pewnym czegokolwiek. To tytuł, do którego chce się wracać po latach i znowu być zaskoczonym. Kino gatunkowe i czysta zabawa, która się nie zestarzała.

pasazerka 1963 munk

Miejsce #10: Pasażerka

Dialogów prawie nie ma, widzimy, jak one widzą obóz, jak go doświadczają, jak patrzą na siebie w wyzywający, prowokujący sposób. I oglądamy przy tym naprawdę dosyć prostą historię – o banalnej miłości między nim i ją, między którymi stanął obóz i jego zbrodnie. W ten sposób opowiedziano o jego okrucieństwie oraz odczłowieczającym celu, dla którego powstały.

Również warte uwagi: Jak być kochaną, Z życia VIP’ów, Przygody Toma Jonesa, Słodka Irma, Pogarda, Rogopag i Kobiela na plaży.

NAJLEPSZE SERIALE ROKU

Miejsce #1: The Fugitive - sezon I

W czołówce poznajemy bohatera: człowieka skazanego za morderstwo, którego nie popełnił. Teraz ucieka przed sprawiedliwością będącą w błędzie. Serial zaczyna się pół roku później, kiedy bohater ma inne nazwisko, jest gdzie indziej, para się czym innym i wpada w inne kłopoty rzucające na niego światło służb. Każdy odcinek to inna historia, wśród innych ludzi – zawsze jednak bohater nie umie stać z boku i angażuje się w coś, przez co policja jest o krok od niego. Na szczęście zawsze też znajdzie ludzi, którzy mu uwierzą i pomogą kontynuować podróż. Mało tutaj wątku poszukiwania mordercy żony, logika też nie zawsze jest niezawodna, ale to jednak zaskakująco solidne kino przygodowe i sensacyjne, mające szeroki potencjał pokryć wiele różnych historii. I pod tym płaszczem za każdym razem twórcy przypominają: sądy zawodzą.

NAJLEPSZE ODCINKI ROKU

Miejsce #1: It May Look Like a Walnut ("The Dick Van Dyke Show", 2x)

Telewizja z lat 60 składa hołd kinu sci-fi klasy B lat 50. Jak przemawiało do wyobraźni pomimo absurdalnych pomysłów i niedorzecznych konceptów. Odżywiają się tylko orzechami? Mają oczy z tyłu głowy? I maja śmieszne nazwy? Ten odcinek pokazuje, że po czymś takim można mieć koszmary, wystarczy sama atmosfera paranoi i niepewności. Odwaga do takich szalonych i jednocześnie przezabawnych odcinków jest mocną stroną tego serialu. A przy okazji ładny hołd dla telewizji jako takiej.

Również warte uwagi: Nightmare at 20,000 Feet („Twilight Zone”, 5×3) Living Doll („Twilight Zone”, 5×6)

REŻYSER ROKU:

Louis Malle („Błędny ognik”)
Robert Wise („Nawiedzony dom”)
Akira Kurosawa („Niebo i piekło”)
Joseph Losey („Służący”)
Stanley Kramer („Ten szalony, szalony świat”)

SCENARZYSTA ROKU:

Hideo Oguni & Ryûzô Kikushima & Eijirô Hisaita & Akira Kurosawa („Niebo i piekło”)
Nelson Gidding („Nawiedzony dom”)
Harold Pinter („Służący”)
Peter Stone („Szarada”)
William Rose & Tania Rose („Ten szalony, szalony świat”)

ZDJĘCIA ROKU:

Ghislain Cloquet („Błędny ognik”)
Davis Boulton („Nawiedzony dom”)
Asakazu Nakai Takao Saitô („Niebo i piekło”)
Douglas Slocombe („Służący”)
Ernest Laszlo („Ten szalony, szalony świat”)

MONTAŻ ROKU:

Suzanne Baron („Błędny ognik”)
Ernest Walter („Nawiedzony dom”)
Akira Kurosawa („Niebo i piekło”)
Reginald Mills („Służący”)
Gene Fowler Jr. & Robert C. Jones & Frederic Knudtson („Ten szalony, szalony świat”)

AKTOR ROKU:

Maurice Ronet („Błędny ognik”)
Dirk Bogarde („Służący”)
Steve McQueen („Wielka ucieczka”)
Marcello Mastroianni („Osiem i pół”)
Tom Courtenay („Billy Kłamca”)

AKTORKA ROKU:

Julie Christie („Billy Kłamca”)
Julie Harris („Nawiedzony dom”)
Anouk Aimée („Osiem i pół”)
Sarah Miles („Służący”)
Barbara Krafftówna („Jak być kochaną”)

MUZYKA ROKU:

Erik Satie („Błędny ognik”)
Humphrey Searle („Nawiedzony dom”)
Masaru Satô („Niebo i piekło”)
John Dankworth („Służący”)
Ernest Gold („Ten szalony, szalony świat”)