Świat mnie nie pokona – miniserial

Świat mnie nie pokona – miniserial

01/11/2023 Opinie o serialach 0

„Questo mondo non mi renderà cattivo / This World Can’t Tear Me Down”, 2023

Szybki serial bawiący wulgarnym językiem, wysokim tempem, randomowością skojarzeń i myśli, fantazją i kreatywną animacją oraz cynizmem

4/5

Kontynuacja włoskiego miniserialu animowanego dla dorosłych sprzed dwóch lat (Oderwij wzdłuż linii) o losach Zero, młodego człowieka rysującego komiksy, który szybko mówi. Teraz odniósł sukces, zrobił serial dla Netfliksa i żyje sprawą społeczną, która rozgrywa się na jego dzielni – w sprawę zamieszani są uchodźcy, a zagrożona zostaje lokalna szkoła (która ma być zamknięta ze względu na ulokowanie ich w pobliżu, teraz niby nikt tam nie będzie chciał chodzić), więc okoliczni mieszkańcy dzielą się na obozy, napięcie rośnie, a ludzie zaczynają szykować się do walki w słusznej sprawie.

To nadal szybki serial bawiący wulgarnym językiem, wysokim tempem, randomowością skojarzeń i myśli, fantazją i kreatywną animacją oraz cynizmem: wciąż oglądamy młodych ludzi, relacje między nimi oraz jak się odnajdują we współczesnym świecie, z jego wszystkimi napięciami i ciężarami oczekiwań. Protagonista w ekspresowym tempie mówi, omawia mnóstwo tematów, dzieli się z odbiorcą przemyśleniami, życiowymi opowieściami i wspomnieniami – i gdzieś z tego rodzi się ten serial, gdzie z odcinka na odcinek coraz aktywniejszy staje się wątek imigrantów oraz sytuacji politycznej.

W końcu twórcy zabierają w tej sprawie głos, dostrzegając przede wszystkim swoją pychę oraz jak zapomnieli o podstawowych, ludzkich wartościach w tym wszystkim, jak stali się pionkami w medialnym cyrku, gdy dziennikarz stał z boku i filmował fragment rzeczywistości, by przedstawić ją jako coś dominującego. To dobry głos, podkreślający jak niewiele tak naprawdę wiemy, jak tylko wierzymy w to, co się nam mówi, ale raczej niczym nie zaskakuje – a na pewno nie wyczerpuje tematu. Tematem wręcz jest sam bohater i jego rozwój osobisty. I chyba tylko ja dostrzegam ironię, podczas gdy osoby potrzebujące pomocy nadal jej potrzebują, jednak historia toczy się wcześniej. Bohater po prostu znajduje swoje miejsce na świecie – i o to chodziło. A całość kończy się fenomenalną wizualizacją, gdy jeden z kolegów „tonie” w oceanie i tylko my o tym wiemy. To przede wszystkim serial dla dorosłych odbiorców, tutaj po prostu spóźnił się ze swoim głosem w sprawie o parę lat – nadal dostarczając jednak rozrywki. Do oglądania z włoskim (sam Zero w roli Zero!) lub angielskim dubbingiem, polska wersja niestety ma tylko lektora, który jednak wystarcza w zupełności.

PS. Czemu to jest jak oddzielna produkcja, a nie drugi sezon? I czemu Netfliks ze wszystkimi swoimi algorytmami oraz manią wciskania mi każdej nowości, nie próbował mnie tego polecić? Przecież pierwszą część oglądałem, lubiłem, czego więcej ta maszyna potrzebuje? Zupełnym przypadkiem dowiedziałem się o istnieniu tego serialu.