The Night Agent (2023-)
Solidny thriller polityczny do wciągnięcia na jeden raz.
Sezon I
Ona słyszy od wujostwa, że na zewnątrz ktoś jest niebezpieczny, więc musi uciekać do domu sąsiadów, zadzwonić na podany numer i powiedzieć kilka haseł. Chwilę potem wujostwo nie żyje, a nieznani zabójcy polują na dziewczynę. Jej jedyna pomoc to tylko człowiek, który odebrał telefon, tytułowy Night Agent. Tak zaczyna się ta intryga polityczna, w której okazuje się, że wujostwo okazuje się prowadziło podwójne życie – i nie wiadomo jest, komu ufać. Nawet prezydentowi. Bohaterzy są zdani na siebie i muszą nie tylko przeżyć, ale uratować sytuację tak, by potem prawdziwi przestępcy nie zwalili na nich całej winy po śmierci i uniknęli odpowiedzialności. Stany Zjednoczone walczą tutaj same ze sobą w tej historii kolejny raz niszczącej wiarę w polityków, walką za kraj czy wolność – bo chyba tylko w Stanach jeszcze jest ten kult, w pozostałych politycy są klaunami lub przestępcami, ale w Stanach jeszcze niby walczą o wolność. I bohaterowie przede wszystkim chcą walczyć w imię wolności kraju oraz innych jego wartości, ale orientują się, że politycy niekoniecznie będą wtedy po ich stronie. Kult prezydenta jednak pozostanie zachowany.*
Ciężko jest jakoś wyróżnić ten tytuł – to pod wieloma względami jedynie coś, co po prostu jest DOBRZE zrobione. Jest tutaj wystarczająco dojrzałości i realizmu oraz powagi, by dorosły widz był zadowolony. Gdy są sceny akcji – pościgi samochodowe czy walki wręcz – to widać, że oni naprawdę to robią. Brudy polityki też oddano w dojrzały sposób. Największa siła to faktycznie zmieszczenie w tej historii wielu ruchomych elementów, prowadzących do niespodziewanych zwrotów akcji. Mamy tutaj polityków, zabójców na zlecenie, zwykłych ludzi i wielu innych, którzy często muszą działać na ślepo, uwierzyć komuś albo zakładać jakiś rozwój wypadków i działać w zależności od tego. Polityka, szpiegostwo i narodowe zagrożenia to ciężki kawałek chleba w tym serialu. I tak właśnie powinno być, ten serial wykonał kawał dobrej roboty. Niestety jest też parę wątpliwych chwil, gdy ciężko było kupić jakąś scenę, albo bohaterowie zachowali się nieracjonalnie – to mały procent całości, ale wciąż jest.
Drugi sezon będzie, zapowiadając zupełnie nową historię oraz rozdział w życiu bohaterów. Ja będę oglądać. Mam wręcz ochotę zobaczyć, jakie echo po sobie pozostawi historia z pierwszego sezonu, jak po latach będziemy mogli wrócić do niektórych bohaterów i sprawdzić, czy dostali, na co zasłużyli ci, co przeżyli. To wbrew pozorom może być naprawdę mocna strona tej produkcji, jeśli twórcy odpowiednio rozegrają karty i nie zrobią w drugim sezonie zupełnie oddzielnej historii. To miejsce, gdzie Shawn Ryan powinien wykazać się swoim doświadczeniem z The Shield.
Najnowsze komentarze