Podsumowanie filmowe 1979 roku

Podsumowanie filmowe 1979 roku

24/11/2023 Blog 0

Ostatnia aktualizacja: listopad 1979

NAJLEPSZE FILMY ROKU

Miejsce #1: Stalker

Oglądanie tego filmu to podróż. Wszystko oparto na sugestii i zwątpieniu oraz próbie wiary. Pytania się mnożą, a odpowiedzi z czasem zdają się coraz mniej istotne lub możliwe do udzielenia. Ostateczne, filmowe doświadczenie, które stawia widzowi wyzwanie. Wymaga od niego, by widział więcej, niż twórcy pozornie mu pozwalają. By umiał interpretować i kwestionować obraz, zmusza go do stawienia czoła trudnym pytaniom. Ten seans nie skończy się, dopóki nie odpowiesz. To podróż, która ciebie zdefiniuje, podczas której usłyszysz ciszę i zobaczysz rzeczy, których nikt poza tobą nie zobaczy. To film osobisty.

Miejsce #2: Czas Apokalipsy

Fabularnie jest to jeden z wielu tytułów opowiadający o koszmarze wojny wietnamskiej, filmowo – jedno z arcydzieł gry światłem i cieniem. Świat filmu jest skryty w dymie, starożytnych budowlach dzikich ludzi, lesie, bagnie, cieniu, nocy i świetle rotacyjnym, które ujawnia obecność bohaterów, gdy płyną nocą na łódce rzeką. Każdy kadr jest przemyślany i buduje atmosferę obłędu, oderwania od świata rzeczywistego, i podkreśla otworzenie bram do piekła, gdzie nie ma miejsca dla człowieka. Każda sekunda to wizualne arcydzieło. Skala obrazu jest ogromna. Trudno mi uwierzyć, że ten film naprawdę istnieje.

Miejsce #3: Manhattan

To film dla starszych ludzi. Niekoniecznie starych, ale takich, którzy już poznali życie. Zresztą sam film implikuje, że to może nastąpić zarówno w wieku 42 lat, jak i 17. Allen bez cienia fałszu opowiada o popełnieniu błędów, dawaniu drugiej szansy, braku szczerości z samym sobą, publicznej autoterapii, życiu na Manhattanie, kręceniu się wśród wyższych sfer… Ta opowieść ma z pewnością mnóstwo uroku. Patrzymy na miasto przez czarno-biały obiektyw człowieka, który spoglądając na te ulice, słyszy jazz.

zywot briana

Miejsce #4: Żywot Briana ("The Life of Brian")

Są lepsze filmy, które są śmieszne, ale nie ma chyba lepszej komedii. Nie żartuje z religii i ludzi religijnych – a tym bardziej z chrześcijan i Chrześcijaństwa. Nie, kpi po prostu z ludzi i bawi się tym, jak wiara może zacząć swe narodziny. Do tamtych czasów przeniesiono ludzi o współczesnej mentalności, rozmawiających o współczesnych tematach, mających zaskakujące wykształcenie. Każdy żart zrobił swoje zadanie, każdy coś mówi, każdy jest oryginalny i zachwycający. Sam finał jest kryształem optymistycznej energii, majestatycznym widokiem wywołującym we mnie zachwyt.

Miejsce #5: Chiński syndrom

Pełnoprawne urzeczywistnienie idei: „Jedynym kryterium wartości moralnej jest to, jak wykonujesz swoją pracę” na przykładzie pracownika elektrowni atomowej. Przeróżne konflikty – zarząd niechcący tracić milionów dziennie na dodatkowe testy kontra pracownik, który się ich domaga. Dziennikarska hiena kontra dziennikarz chcący wykonywać swój zawód. Zwykli obywatele, którzy się boją kontra pracownicy elektrowni wiedzący swoje. Punkt kulminacyjny to marzenie – pościgi, konstrukcja finału, pauza przed finałowym aktem… Cudo! Ambitny temat, a film taki nieznany! A także ponadczasowy. „Gdy zostaje odsłonięty rdzeń jądrowy, ten zaczyna nagrzewać się do tego stopnia, że przetapia betonowe podłoże i wchodzi w ziemię. Mógłby dobić do Chin, jednak po zetknięciu z wodami gruntowymi wybucha. Obszar fali radioaktywnej zależy od wiatru”. Takie zjawisko określa się „Chińskim syndromem”.

obcy 1979 scott

Miejsce #6: Obcy - 8. pasażer "Nostromo" ("Alien")

Nawet wtedy widownia widziała to wiele razy: obca planeta i podróż, która kończy się konfrontacją z nieznanym, śmiertelnym zagrożeniem. Tylko Obcy był jedną z pierwszych produkcji, która zrobiła to dobrze. Ten tytuł raz na zawsze udowodnił, że można zrobić logiczny i wiarygodny thriller/horror/slasher z postaciami kompetentnymi w tym, co robią. I ogólnie w życiu. Wszystko potem było po prostu nieakceptowalne. Obcy już zawsze będzie zasługiwał na szacunek za to, z jaką powagą podszedł do schematu gatunkowego. Ugruntował fantastyczną opowieść, dał nam postaci, których los nas obchodzi, pozwolił nam porwać się tej emocjonalnej podróży. Jednej z tych, których nie zapomnimy. Człowiek stawia tutaj czoła zagrożeniu z innej planety, przemyślanemu jako istota drapieżna perfekcyjniejsza od człowieka. Kosmos staje się tutaj ratunkiem jak i największym zagrożeniem. Tutaj przegrać i wygrać można tylko własne życie, nic więcej. Żadnej chwały poza tą, którą postaci otrzymają od widzów. Shaft, Laurie Strode i Ripley, najwięksi bohaterowie kina akcji lat 70.
Szpital przemienienia

Miejsce #7: Szpital przemienienia

Fabuła kręci się wokół podróży głównego bohatera. Spotyka on na swojej drodze ludzi prezentujących odmienne postawy, pomiędzy którymi będzie wybierał a tym samym dorastał i określał to, jakim jest tak naprawdę człowiekiem. To naprawdę mądra produkcja. Jedna z najlepszych w historii kina moralnego niepokoju, komentująca status społeczny narodu, odnosząca się do historii Polski, Europy oraz świata, a także działająca zarówno na poziomie dosłownym, jak i metaforycznym. Jak tego nie polecać?

Miejsce #8: Amator

Człowiek dostaje kamerę, bawi się z nią, fascynuje się jej możliwościami. Idzie do kiosku i kupuje te same gazety co widz, rozmawia z prawdziwym reżyserem, opowiada z pasją o sztuczkach filmowych które same później w Amatorze znajdą miejsce. Film pełen takich drobiazgów, nawiązań i prawdy. To opowieść pełna życia i naturalizmu, o relacji artysty z tym co tworzy, o poczuciu odpowiedzialności za to, co one zrobią. O konflikcie z samym sobą, czy jest się na tyle dobrym, by zabrać głos, by ponieść konsekwencje, by je przewidzieć? I dalej: o sztuce, o jej roli w życiu, o życiu i społeczeństwie. Ważny film!

Miejsce #9: Cały ten zgiełk ("All That Jazz!")

To bardzo reżyserski obraz – historia czy konstrukcja opowieści na papierze nie wygląda fascynująco, taka się staje dopiero dzięki montażowi i reżyserii. Wtedy to staje się wielkim, pulsującym widowiskiem o artyście, który pracuje ponad siły, co może zagrażać jego zdrowiu. I gdy wydaje się, że to śmierci się boi, to tak naprawdę okazuje się, że obawia się końca tworzenia. Artystyczny manifest, w którym autor opowiada o ciężarze swojej pracy i przyznaje, że wie, w co się pakuje – i prosi zainteresowanych, żeby się odczepili, bo to i tak nic nie da. Motywy autobiograficzne rozpisane są po całości, a najważniejszym jest fakt, że Bob Fosse zmarł na atak serca ledwo kilka lat później. Ulubiona scena: jak bohater tańczy z córką i rozmawiają o tym, by tata jeszcze raz wyszedł za mąż.

Miejsce #10: Syberiada ("Siberiade")

Obawiałem się tych trzech godzin, ale ale niepotrzebnie. Tu naprawdę udało się zrobić film dla ludzi, tylko trochę długi. Taki, co jednocześnie przechodzi sito cenzury, a jednak ma wydźwięk buntowniczy: dajcie nam spokój, my sobie żyjemy i wiemy, jak to robić. Konczałowski okazuje się Kusturicą przed Kusturicą. Trzy godziny jugosłowiańskiej energii na Syberii. Przede wszystkim jest to komedia przygodowa z elementami bardziej tragicznymi – losy ludzi mieszkających na Syberii na przestrzeni XX wieku. Wszystko dzieje się bardzo daleko od wszystkiego, nie odnosi się bezpośrednio do czegokolwiek, widz to wszystko sobie sam dopowiada, a cel jest osiągany tak czy inaczej: Rosja jest piękna, ludzie dobrze, natura, dom i rodzina są najważniejsze. To ogromny i niezwykły film, ale bardzo prosty u swoich podstaw. Bo życie też jest proste, chociaż nie łatwe.

Również warte uwagi: Panny z Wilka, …I sprawiedliwość dla wszystkich, Agata, Golem, Nosferatu wampir, Wystarczy być, Gang Olsena nigdy się nie poddaje, Lupin Trzeci: Zamek Cagliostro, Bajka bajek

NAJLEPSZE SERIALE ROKU

Miejsce #1: Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg - miniserial ("Tinker Tailor Soldier Spy")

Adaptacja powieści le Carré’a i początek przygody Aleca Guinnessa jako George’a Smiley’a, który z miejsca stał się kanonicznym wizerunkiem tej postaci. Całość jest chłodna i neutralna narracyjnie, tak samo pod względem zastosowanych środków wyrazu. Spokojne tempo, wszystko jest prezentowane równo pod względem istotności – czyli najczęściej w ogóle, bez zbliżeń lub akcentów muzycznych. Nikt za nas nie myśli, tak jak za bohaterów, każdy analizuje w swoim zakresie i nadaje ważność temu, czemu słyszy. Poważna to opowieść, szpiegostwo dla dorosłych i o dorosłych – tutaj każdy ryzykuje bez nagrody, gdzie rzeczywistość jest skomplikowana i nie daje za wygraną nawet wtedy, gdy osiągnie się sukces. Plus plejada fantastycznych aktorów.

Również warte uwagi: MASH (S8)

NAJLEPSZE ODCINKI ROKU

mash poster tv

Miejsce #1: "Life Time" (MASH, 8x11)

Odcinek rozgrywający się w czasie rzeczywistym od momentu lądowania śmigłowca z rannym, który zakopany w lodzie czeka na przeszczep aorty. Sztuczka polega na tym, że dawcą jest umierający żołnierz, dla którego nic już nie można zrobić – pozostaje czekać, aż umrze naturalnie i wtedy zrobić przeszczep i uratować życie kogoś innego. Główna część odcinka więc to tak naprawdę bohaterowie siedzący jak na kolcach i czujących się jak gówno z powodu czekania na czyjąś śmierć. A obecność innych rannych żołnierzy obok wcale nie pomaga, kiedy krzyczą na naszych bohaterów i ich osądzają.

Miejsce #2: "Communication Problems" (Hotel Zacisze, 2x1)

To chyba tutaj Basil był najbliżej wygranej, jakiegoś sukcesu w swoim życiu, pomimo wszystkich swoich przywar i błędów życiowych w postaci żony zabraniającej mu hazardu czy spoufalania się z osobami, które nie mówią po angielsku albo są przygłuche – mimo to mógł wygrać kilka banknotów. Legalnie! Tylko kilku, ale teraz liczy się po prostu sukces sam w sobie. A im bliżej wygranej, tym bardziej śmieszy, gdy Basil przegrywa wszystko. Wspaniała komedia!

Również warte uwagi: B. J. Papa San (MASH, 7×15) Inga (MASH, 7×16) The Price (MASH, 7×17) The Young and the Restless (MASH, 7×18) C*A*V*E (MASH, 7×20) A Night at Rosie’s (MASH, 7×23) The Party (MASH, 7×25) Good-Bye Radar: Part 2 (MASH, 8×5) Yessir, That’s Our Baby (MASH, 8×15)

REŻYSER ROKU:

Bob Fosse („Cały ten zgiełk”)
Francis Ford Coppola („Czas Apokalipsy”)
Woody Allen („Manhattan”)
Ridley Scott (Obcy – 8. pasażer „Nostromo”)
Andriej Tarkowski („Stalker”)

SCENARZYSTA ROKU:

James Bridges, T.S. Cook, Mike Gray („Chiński syndrom”)
Francis Ford Coppola, John Milius („Czas Apokalipsy”)
Woody Allen & Marshall Brickman („Manhattan”)
Edward Żebrowski & Michał Komar („Szpital przemienienia”)
Monty Python („Żywot Briana”)

ZDJĘCIA ROKU:

Giuseppe Rotunno („Cały ten zgiełk”)
Vittorio Storaro („Czas Apokalipsy”)
Gordon Willis („Manhattan”)
Georgi Rerberg & Aleksandr Kniażiński („Stalker”)
Levan Paatashvili („Syberiada”)

MONTAŻ ROKU:

Alan Heim („Cały ten zgiełk”)
Walter Murch & Lisa Fruchtman & Gerald B. Greenberg („Czas Apokalipsy”)
Vera Ostrinskaya & Valentina Kulagina („Syberiada”)

AKTOR ROKU:

Roy Scheider („Cały ten zgiełk”)
Jack Lemmon („Chiński syndrom”)
Marlon Brando („Czas Apokalipsy”)
Martin Sheen („Czas Apokalipsy”)
Al Pacino („…I sprawiedliwość dla wszystkich”)

AKTORKA ROKU:

Jane Fonda („Chiński syndrom”)
Diane Keaton („Manhattan”)
Sigourney Weaver (Obcy – 8. pasażer „Nostromo”)

MUZYKA ROKU:

Ralph Burns („Cały ten zgiełk”)
Richard Wagner i przyjaciele („Czas Apokalipsy”)
George Gershwin („Manhattan”)
Eduard Artemev („Stalker” & „Syberiada”)
Jerry Goldsmith („Star Trek”)