Podsumowanie filmowe 1941 roku

Podsumowanie filmowe 1941 roku

21/10/2021 Blog 0

Ostatnia aktualizacja: październik 2021

NAJLEPSZE FILMY ROKU

obywatel kane citizen 1941

Miejsce #1: Obywatel Kane

Doskonała fabuła o człowieku, jego wnętrzu, psychice i skomplikowanych przeżyciach. Rozkazuje spojrzeć na twarz bohatera i chcieć wiedzieć, kim on jest, i co znaczy to, co on robi. Obiecuje wiele, by na końcu słowa dotrzymać. Udziela wszelkich odpowiedzi, bez mówienia niczego wprost lub pozwalania sobie na „twórcze niedopowiedzenia”, za którym nie stoi żaden konkret. A z każdym kolejnym seansem przekonuję się, że ten film złożył jeszcze jedną obietnicę… To definicja kina i jeden jedyny film, który można obejrzeć, by następnie dać sobie spokój z kinem jako takim. Film przemawiający za całą dziedzinę sztuki.

Miejsce #2: Sokół maltański

Formuła niezestarzała się pewnie ani trochę. Cyniczny bohater, który nikomu nie wierzy otoczony przez samych kłamców i manipulatorów, to się nie mogło znudzić. Nadal za każdym razem, gdy każe „gadać prawdę”, ja jestem zaskoczony. Przyparci do muru mówią co innego, i to też okazuje się kłamstwem. Prowadzą własną grę i nie ufają nikomu. A jednocześnie wszystko jest tu bardzo proste i szczere. Dopóki masz coś do zaoferowania, grasz dalej, ale potem – odejdziesz samotny. Tylko cynizm może cię uratować. Bardzo drapieżny i dynamiczny film, a zakończenie to mistrzostwo. Najlepiej oglądać na VHS!

The Night Before Christmas

Miejsce #3: W wigilijną noc ("The Night Before Christmas")

Święta chyba nigdy nie były tak wizualnie zachwycające, co w tej produkcji. Ogień w kominku nigdy nie był tak ciepły, śnieg na zewnątrz tak mroźny, prezenty nigdy nie prezentowały się równie apetycznie a zabawa wokół choinki nigdy nie była równie zabawna. Magia świąt z pewnością tutaj działa i zmienia ludzi oraz świat wokół.

podroze sullivana

Miejsce #4: Podróże Sullivana („Sullivan’s Travels”)

Opowieść o człowieku, który chciał jednego, ale nie wiedział, co to oznacza. Ponoć kosmos zawsze spełnia nasze marzenia, tylko nie w oczywisty sposób, i tak jest w przypadku tego człowieka. Chciał zacząć robić ważne kino, bez zrozumienia co to znaczy i dla kogo. To żart z elit, intelektualistów, sztucznego angażowania się, plasterków na sumienie, nadęcia się i wielu innych, ale przede wszystkim to dyskusja nad komedią, medytacja nad nią, jej obrona i atak. Stawienie czoła zarzutom i odpowiedzenie tym samym – czy komedia faktycznie jest mniej wartościowa od dramatu?

high sierra

Miejsce #5: High Sierra

Ponury obraz. Nawet pies w tej historii jest przeklęty, sprowadzając zagładę na każdą kolejną osobę, która poczuje do niego sympatię. Wszystko w tym filmie krzyczy o przegranej – zarówno nieuchronności losu, jak i konieczności pogodzenia się z konsekwencjami ścieżki, którą wybrało się dawno, dawno temu. Teraz już nawet nie ma co mówić o żadnym wyborze. Ten podejmuje już ktoś inny – a to optymistyczna wersja, bo wtedy można przynajmniej wskazać palcem. Gorzej, gdy wszystko po prostu się sprzeciwia wobec bohatera bez żadnego wyraźnego powodu, jakby inaczej już nie mogło być.

ognista kula

Miejsce #6: Ognista kula („Ball of fire”)

Podoba mi się sposób opowiadania o języku, poznawania go. Różni ludzie się spotykają, używają innych słów i jest ta rozmowa o rozmawianiu tak naprawdę. Twórcy nie podnoszą go wprost, ale jest w powietrzu silne uczucie bycia pewnym, że twórcy podchodzą do niego z szacunkiem i rozumieją go z każdej strony. Slang uliczny, jak i wypowiedź uczonego brzmią tu równie magicznie, tylko każda na swój własny sposób. Poza tym dobre tempo i niezły humor. Jak na koniec Gary Cooper próbował uczyć się z książek, jak być męski, to śmiałem się najgłośniej. Plus fenomenalna Barbara Stanwyck.

Miejsce #7: Lady Eve

Młody i majętny mężczyzn trafia w sidła oszustki, która chce go okraść… Ale mimo początkowych zamiarów, zaczyna pałać do niego autentycznym uczuciem. Ta opowieść wygrywa właśnie dzięki urokowi aktorów i ludzi pracujących nad tym, aby kadr był dopieszczony w każdej chwili. To stara szkoła tworzenia, kiedy to obraz mógł być piękny w nierealistyczny sposób. Miękki, oświetlony aż do przesady, a samo postawienie obok siebie ludzi wywoływało pokaz fajerwerków. Takie obrazy ogląda się wręcz z nabożnym szacunkiem. Ale szczególnie chcę tu pochwalić scenariusz tej produkcji. To jak ona bardzo dynamiczna jest! Każda scena ma swój wyraźny cel, wprowadza coś nowego do historii, zmienia jej kierunek i jasno go wyznacza, aby kolejna scena od razu mogła go podchwycić! Wielkie osiągnięcie!

Miejsce #8: Donald kucharzem ("Chef Donald")

Donald w kuchni zamienia się w MacGyvera, z gofrów robi helikopter, a gofry mu tego nie wybaczają. Setup jest powolny, ale jak już zacznie się dziać, to śmiechu nie ma końca. Slapstick ma ciężar, animacja jest energiczna, a Donald jest wkurwiony na maksa. Prosta nauczka: jak się nie udaje, to się nie poddawaj, próbuj dalej. Na polskim kanale Disneya pod tytułem Podstępne gofry

Miejsce #9: Przekąska o północy ("The Midnight Snack")

Pierwsza kreskówka z Tomem i Jerrym. Znakomite wprowadzenie w zasady tego świata, prezentacja bohaterów i kilo dobrej zabawy.

Miejsce #10: Diabeł i pani Jones ("The Devil and Miss Jones")

Ten film nie traktuje nikogo z góry, nie wymądrza się nawet. Główny bohater, tytułowy Diabeł, też nie, raczej wywołuje w nas chęć, aby dostrzegł, co może zrobić. Jego eskorta Yes-Menów też nie, jest raczej śmieszna. Miast udawać, że twórcy mają odpowiedzi i optują za tym czy czymś innym – wolą pokazać, że władzę można wykorzystać w dobry sposób. I ile radości to daje. W takim świecie w końcu wszyscy chcemy żyć, prawda? Cóż, koniec końców: od nas to zależy.

Miejsce #11: Devil and Daniel Webster / All That Money Could Buy*

Lekka baśń o rolniku, który podpisał umowę z Diabłem w zamian za powodzenie przez siedem lat. Mógł sobie pozwolić na wszystko, za co mógł zapłacić pieniędzmi. Stał się bogaty i z szeroką władzą, ale też zaczął wierzyć, że jego dusza ma pewną wartość. I zaczął żałować umowy. To w każdym aspekcie staromodny obraz, stworzony wyraźnie ku pokrzepieniu serc ówczesnej widowni, z dodatkową, mocno pro-amerykańską wymową, gdy w finale argumentują, że duszę trzeba ratować, aby każdy mógł posmakować amerykańskiego życia. Trudno mi zaprzeczyć, że ma to swój urok – kiedyś takie historie „miały serce po właściwej stronie”, były „dla ludzi dobrej woli”, przynajmniej tak się mówiło. I coś w tym jest…

*podwójny tytuł wziął się stąd, że przy premierze nie chciano, aby widzom mieszał się on z kinem Sama Wooda; potem wrócono do poprzedniej nazwy i obecnie znajdziecie ten film pod oboma.

Również warte uwagi: Dom towarowy i Obywatel John Doe

REŻYSER ROKU:

Sam Woods („Diabeł i pani Jones”)
Raoul Walsh („High Sierra”)
William Wyler („Małe liski”)
Orson Welles („Obywatel Kane”)
John Huston („Sokół maltański”)

SCENARZYSTA ROKU:

John Huston &  W.R. Burnett („High Sierra”)
Herman J. Mankiewicz & Orson Welles („Obywatel Kane”)
Charles Bracket & Billy Wilder („Ognista kula”)
John Huston („Sokół maltański”)
Preston Surges („Podróże Sullivana” & „Lady Eve”)

ZDJĘCIA ROKU:

Tony Gaudio („High Sierra”)
Gregg Toland („Małe liski”)
Gregg Toland („Obywatel Kane”)
Arthur Edeson („Sokół maltański”)
Arthur C. Miller („Zielona dolina”)

MONTAŻ ROKU:

Jack Killifer („High Sierra”)
Daniel Mandell („Małe liski”)
Robert Wise („Obywatel Kane”)
William Holmes („Sierżant York”)
James B. Clark („Zielona dolina”)

MUZYKA ROKU:

Adolph Deutsch („High Sierra”)
Meredith Willson („Małe liski”)
Bernard Herrmann („Obywatel Kane”)
Adolph Deutsch („Sokół maltański”)
Alfred Newman („Zielona dolina”)

AKTOR ROKU:

Charles Coburn („Diabeł i pani Jones”)
Humphrey Bogart („High Sierra”)
Orson Welles („Obywatel Kane”)
Joseph Cotten („Obywatel Kane”)
Humphrey Bogart („Sokół maltański”)

AKTORKA ROKU:

Jean Arthur („Diabeł i pani Jones”)
Ida Lupino („High Sierra”)
Bette Davis („Małe liski”)
Barbara Stanwyck („Ognista kula”)
Mary Astor („Sokół maltański”)