Palacz zwłok (1969)

Palacz zwłok (1969)

24/03/2024 Opinie o filmach 0
1969 palacz zwlok

Nazista – i nie tylko – oczami własnymi. To trzeba zobaczyć na własne oczy.

5/5
Wejście w buty i pod ulizane włosy nazisty oraz buddysty, patrzenie na świat jego oczami. Cały film to w zasadzie jego monolog dostarczany na naszych oczach (zamiast z OFF-u), montaż jest dynamiczny i szybki, każde ujęcie to oddzielna, fantastyczna wizja świata realistycznego takim, jakim protagonista go widzi. Autorzy cały czas wprowadzają jakieś elementy wizualne, które następnie zaczną powracać, jak tylko całość stanie się bardziej romantyczna i poetycka, opowiadając o Czechach po 1933 roku, ale jeszcze przed 2 wojną światową, o Buddyzmie, o Nazizmie. O tym, jak można być słusznym swoich czynów, chociaż są one potworne. Jak być przekonanym o swojej wyższości będąc ulizanym grubasem, który dominuje każdą scenę i każdego człowieka na swojej drodze. Dzieci wychowuje na własne podobieństwo patrzące na niego niczym na wyrocznię, wzór, inspirację. Horror bierze się z uczucia przebywania w jego skórze, bycia obojętnym na prawdziwe efekty własnego działania. Zwykłe, ludzkie emocje są dla niego odległe jak morze dla Czechów. To duszny seans, który zadziwia – użycie języka filmowego oraz liczne pomysły twórców na wizualizację stanu psychicznego bohatera są unikatowe w tej dziedzinie sztuki. Trudno uwierzyć, że kino może wyglądać tak, jak Palacz zwłok.
 
Całość wypełniona jest detalami, który podczas oglądania będą niezrozumiałe. Sam nie jestem przekonany, czy rozwój Kopfrkingla jest przekonywujący – bo odnoszę wrażenie, że to film mający na celu pokazanie, jak człowiek jest zarażony obcymi ideami, jak przekonuje się do koncepcji oczyszczania duszy, zbawienia ich, wyższości ras czy krwi nad innymi… Gdy tymczasem czuję, jakby to wszystko już było w nim, tylko w trakcie filmu rosła jedynie jego pewność siebie, która rośnie niczym wartość fizyczna, a nie, że jakieś wydarzenia go popychają w tę stronę. To bardziej historia człowieka, który był już zły na początku, tylko okoliczności pozwoliły mu na wprowadzenie owego zła w życia. Nie umniejsza to samej opowieści w żadnym wypadku, ale nie pozwala mi też dać Palacza… na listę największych filmów w moim życiu.
 
Książkę mam w bibliotece, zapoznam się z nią… w 2025 roku. Może tam znajdę to, czego brakuje mi w filmie?