Najlepsze odcinki w serialu „MASH”
IMDb podaje, ze jest ich łącznie 251. Wikipedia liczy podwójne odcinki jako dwa, dlatego tam widnieje inna liczba: 256, albo 255 plus dwugodzinny finał. Ja widziałem wszystkie i chcę wam podpowiedzieć, które szczególnie warto zobaczyć!
Po pierwsze chcę zaznaczyć, że kilka odcinków widziałem ponad rok temu i postanowiłem ich nie liczyć, jeśli po samym tytule nie byłem w stanie przypomnieć sobie, o czym one były. Nawet mnie to cieszy, że kilka epizodów jest przede mną do powtórki – tak postanowiłem to zostawić, jako prezent dla samego siebie z przyszłości. Po drugie, w mojej opinii nie ma czegoś takiego jak „słaby odcinek MASH„. Nie ma nawet przeciętnych, bo każdy coś w sobie ma. Produkcja ta trzyma poziom od początku do końca, nie zaliczam się więc do ludzi mówiących, że po czwartym sezonie „MASH” stało się mniej zabawne, albo że w ostatnich sezonach zrobiło się cięższe. Polecam oglądać serial w całości, od początku do końca.
Wiem jednak, że ludzie nie mają na to czasu – sam jestem taką osobą. Takie tytuły jak „Seinfield„, „Przyjaciele” czy „MASH” – czyli te, w których każdy odcinek to oddzielna sprawa – wolę oglądać na wyrywki, skupić się na tych najwyżej ocenionych epizodach. Wiem, że w ten sposób sporo dobrych odcinków może mi umknąć, ale w ten sposób mogę poznać klasę jakieś produkcji i zacząć oglądać następną. Nie jest to metoda idealna, ale wciąż lepsza od oceniania serialu po pilocie.
Wracając do tematu – z myślą o takich ludziach tworzę więc poniższe zestawienie. Ranking oraz mnóstwo miejsc bonusowych. Moja propozycja jest taka, żeby obejrzeć każdy odcinek, który tutaj wymienię – w kolejności chronologicznej. To pozwoli wam poznać „MASH” w pełnym spektrum jego atrakcji – przynajmniej w mojej ocenie. Wiele odcinków chwalę dlatego, że wchodzą w skład tego świata i biorą w nim udział ci bohaterowie, których widzieliśmy przy innej okazji, w innej sytuacji i dlatego teraz robi to na widzu większe wrażenie – jako element czegoś większego. Na pewno nie skupiajcie się tylko na Top 10, bo tam za dużo poważnego kina jest. Jeszcze pomyślicie, że ten legendarny sitcom w ogóle śmieszny nie był. Na szczęście obecnie „MASH” funkcjonuje bez dodanego śmiechu widowni – jeśli jesteście ciekawi, jak to wyglądało, to obejrzyjcie „Our Finest Hour” (7×04), który to odcinek jest typowym „clip-show„, pokazującym fragmenty wcześniejszych odcinków. Osobiście, chociaż uwielbiam wiele produkcji z dodanym śmiechem widowni, to „MASH” w tej wersji bym nie dał rady obejrzeć*. Zalecam jeszcze jedno: oglądajcie serial w oryginale. Ilość gier słownych oraz wyrażeń „z epoki” (serial z lat 70. i 80. starający się oddać lata 50.) urywa głowę, tego nie ma sensu tłumaczyć. Tutaj po raz pierwszy usłyszałem chociażby znane z „BoJacka” wyrażenie „horsin around„, „boob” jest obrazą a „Dear John” to rodzaj listu.
*śmiech był wymogiem stacji, sami twórcy serialu byli przeciwni. Kompromis polegał na tym, że śmiech widowni było słychać we wszystkich scen poza tymi rozgrywającymi się na bloku operacyjnym.
MIEJSCE BONUSOWE:
„Movie Tonight” (6×21) Zdaję sobie sprawę, że to odcinek niemal wyłącznie dla fanów serialu, ale on zawsze będzie mieć specjalne miejsce w moim serduszku, ponieważ jako kinofil lubię oglądać ludzi oglądających film. A tak właśnie wygląda fabuła „Movie Tonight”: atmosfera w obozie jest wyjątkowo napięta, więc Potter ściąga kopię swojego ulubionego filmu (ten odkryjcie już samemu!), żeby pokazać go żołnierzom. Pech chce, że wieczór filmowy jest pełen kłopotów (projektor nawala itp), więc trzeba improwizować podczas przerw. Bohaterowie śpiewają, parodiują księdza i generalnie: spędzają czas ze sobą nawzajem, będąc sobą. Nie ma co tego oglądać jako wstępu do serialu, ale jeśli już kochacie tych ludzi tak jak ja – ten epizod z całą pewnością zyska waszą miłość.
TOP 16
MIEJSCE 16: „Hey, Look Me Over” (11×01) Pielęgniarka Kelly wkurza się na Hawka, że ten jej nie podrywa. Seksistowski odcinek (Kelly zachowuje się jak typowy „nice guy” z Internetu, który uważa, że za bycie miłym ktoś go powinien kochać), ale przy tym nieskończenie uroczy. Uwielbiam każdą jego sekundę, a koniec końców nie liczy się tu miłość lub seks, ale szacunek i uznanie drugiej osoby, jeśli na to zasługują. Podanie sobie ręki, docenienie i przyjaźń.
MIEJSCE 15: „Peace on Us” (7×02) Hawkeye dowiaduje się, że armia znowu podwyższyła limit wymaganych punktów, które każdy musi uzbierać zanim zostanie wypisany do domu. Hawk jak stał tak wsiadł do jeepa i pojechał w stronę miejsca, gdzie toczą się rozmowy pokoje, aby przemówić do jednej i drugiej strony. Odświeżający odcinek zakończony piekielną dawką humoru.
MIEJSCE 14: „Bug Out” (5×01) Wszyscy w obozie podniecają się na tytułowe „Bug Out”, czyli manewr polegający na zwijaniu obozu do walizki i przenosiny w inne (bezpieczniejsze) miejsce. Niemniej, to tylko plotka… Do czasu, gdy góra wydaje oficjalny rozkaz. Oczywiście coś pójdzie nie tak – w tym wypadku pacjent będzie wymagać opieki, dlatego zaczyna się walka z czasem. Co najpierw odejdzie, obóz czy pacjent?
MIEJSCE 13: „The More I See You” (4×22) MASH odwiedza pewna kobieta, która okazuje się mieć wspólną przeszłość z Piercem. Romantyczny, smutny odcinek.
MIEJSCE 12: „The Korean Surgeon” (5×09) Na stół operacyjny trafia wróg, na dodatek doktor. Nie ma on złych zamiarów, studiował nawet medycynę w USA, ale wojna zastała go w Północnej Korei, gdzie zdecydował się pomagać potrzebującym. Bohaterowie postanawiają stanąć na głowie, byle tylko uratować doktora przed statusem POW.
MIEJSCE 11: „Hawk’s Nightmare” (5×13) Hawkeye robi wszystko, byle tylko nie spać. Ma koszmary. Problem staje się na tyle poważny, że wezwany zostaje psychiatra. Nie ma tu eksplozji emocji jak w „Bless you, Hawkeye” (9×17), ale może właśnie dlatego tak mocno działa. Te mniejsze problemy też zasługują na uwagę, bo są symptomem czegoś większego.
MIEJSCE 10: „Out of Sight, Out of Mind” (5×03) Hawkeye chciał dobrze, ale uległ wypadkowi i oślepł. Mamy nadzieję, że tymczasowo, ale sytuacja jest taka, że chodzi po obozie z opaską na oczach i ledwo sobie radzi. Wzrok oczywiście odzyska, ale liczy się, jaką lekcję z tego wydarzenia wyciągnie.
MIEJSCE 9: „Life Time” (8×11) Odcinek rozgrywający się w czasie rzeczywistym od momentu lądowania śmigłowca z rannym, który zakopany w lodzie czeka na przeszczep aorty. Sztuczka polega na tym, że dawcą jest umierający żołnierz, dla którego nic już nie można zrobić – pozostaje czekać, aż umrze naturalnie i wtedy zrobić przeszczep i uratować życie kogoś innego. Główna część odcinka więc to tak naprawdę bohaterowie siedzący jak na kolcach i czujących się jak gówno z powodu czekania na czyjąś śmierć. A obecność innych rannych żołnierzy obok wcale nie pomaga, kiedy krzyczą na naszych bohaterów i ich osądzają.
MIEJSCE 8: „The Light That Failed” (6×06) Hunnicutt otrzymał książkę od rodziny i zaraz wszyscy zaczęli jak sępy wyczekiwać, kiedy skończy czytać aby zacząć czytać po nim. Napięcie szybko staje się niemożliwe do wytrzymania, dlatego Hunnicutt wyrywa pierwszy rozdział i przekazuje go dalej. Wkrótce wszyscy w obozie podają sobie pojedyncze strony i ekscytują się lekturą… Aż do momentu, gdy kryminał czytany przez wszystkich okazał się nie posiadać ostatniej strony wyjaśniającej morderstwo. Wszyscy zaczęli więc snuć własne teorie, kto jest mordercą… Piękny odcinek. Jak ktoś kocha książki tak jak ja, to będzie się cieszyć jak dziecko od początku do końca.
MIEJSCE 7: „A Holy Mess” (10×13) W obozie pojawia się człowiek, który ma dosyć armii i prosi ojca Mulcahy o azyl w jego kościele, który przecież po mszy staje się jadłodajnią. Jeden z najlepiej napisanych odcinków z FENOMENALNYM punktem kulminacyjnym – kto by pomyślał, że tak bardzo zaboli mnie widok upadającej jajecznicy? Długo mogliśmy jako widzowie uważać księdza Francisa za nieinteresującą postać, wręcz zbędną, ale i on dostał kilka szans w późniejszych sezonach, a „A Holy Mess” jest tego najlepszym przykładem. Z Bogiem!
MIEJSCE 6: „Fallen Idol” (6×02) Ciekawe, że odcinki pisane i reżyserowane przez Aldę skupiają się tak często właśnie na sprowadzeniu jego bohatera do parteru. Radar jedzie do Tokio, co prowadzi do nieoczekiwanego rozwoju wydarzeń, w efekcie czego Hawkeye zaczyna krzyczeć na Radara, a w odpowiedzi wszyscy zaczynają krzyczeć na Pierce’a. Dramaturgia na złoto, znakomity obraz pojedynczego momentu słabości (czy aby na pewno?), który teraz będzie wymagać ogromnej odwagi, aby go naprawić.
MIEJSCE 5: „For the Good of the Outfit” (2×04) Hawk i Trapper podczas operacji odkrywają, że ranni, których operują, nie tylko byli cywilami mieszkającymi w niegroźnej wiosce, ale też zostali zbombardowani… Przez Stany Zjednoczone. Bohaterowie robią wszystko, by postawić pod sądem odpowiedzialnych za to… I jak się okaże, to wciąż może być za mało. Potężny, pacyfistyczny odcinek. Żółć w ustach zostaje.
MIEJSCE 4: „Blood and Guts” (10×12) Bezpośredni atak na poetyzację i gloryfikację wojny, bohaterów wojennych, przeżyć na polu walki… Obóz zostaje odwiedziony przez legendarnego dziennikarza, którego reportaże Hawkeye, Maragaret i reszta czytali już w szkole. Wszyscy witają go z otwartymi ramionami i miłością w sercu do czasu, gdy okazuje się, że nie wszystkie reportaże pisane przez tego człowieka oddają prawdziwy obraz rzeczywistości. Tak naprawdę to trudno nawet o taki. To strasznie dziwne, kiedy bohater „MASH” pyta uznanego pisarza, dlaczego ten nie wspomina o bólu, gdy pisze o wojnie – bo wtedy uświadamiasz sobie jako widz, że serial komediowy lepiej opowiadał o bólu przez te wszystkie odcinki niż większość poważnych tytułów antywojennych.
MIEJSCE 3: „Abyssinia, Henry” (3×24) Legendarny odcinek, w którym pierwszy raz pożegnano regularną postać. Henry Blake zostaje zwolniony do domu. Żegna się, pakuje, pije… I wraca do domu. Odcinek, który zyskuje nie tylko dzięki znajomości wcześniejszych, ale kiedy je sobie powtórzysz. I oglądając je z perspektywy „Abyssinia, Henry” będziemy mieć dodatkowe wrażenia – w końcu Henry’emu pod koniec pierwszego sezonu urodził się syn, którego nigdy nie zobaczył, bo był w Korei. Takich detali znajdzie się mnóstwo i wszystkie składają się na wielopoziomowy impakt emocjonalny, który wywiera ten jeden odcinek.
MIEJSCE 2: „Who Knew?” (11×05) „Abyssinia, Henry” pozwalało nam płakać za postacią, którą poznaliśmy, pokochaliśmy i musieliśmy pożegnać. „Who Knew” pozwoliło nam płakać za postacią, której nigdy na oczy nie zobaczyliśmy. Jedna z pielęgniarek poszła na spacer, trafiła na minę i tyle z niej zostało. Nie była w obozie długo, nikt z nią nie zaprzyjaźnił się, nie mówiła o sobie wiele, nikt jej tak naprawdę nie poznał. Hawkeye podrywał ją, spędził z nią noc i mimo to również nie wiedział, co o niej powiedzieć na pogrzebie, dlatego rozpoczął śledztwo, aby czegoś się o niej dowiedzieć i w ten sposób móc ją pożegnać godnie. Wszystko to prowadzi do przejmującej przemowy będącej niezwykłym wyznaniem.
MIEJSCE 1: „Goodbye, Farewell, and Amen” (11×16) To zapewne oczywisty wybór. Przecież to ostatni odcinek, racja? Wielkie emocje są gwarantowane, pożegnanie i w ogóle, nie? Prawda jest jednak taka, że „GF,A” to najlepszy odcinek ponieważ ma najciekawsze wątki, zachwyca niebywałym rozmachem, zdjęcia są najlepsze na przestrzeni całego serialu – całość zrealizowano w zasadzie jak film. Tutaj jest najwięcej zapadających w pamięci zdań, scen, momentów oraz autentyczny opad szczęki w historii o kurczaku (serio, nie mogłem zamknąć ust gdy tylko ją obejrzałem). Jeśli ktoś obawiałby się, że „MASH” z czasem traciło impakt lub świeżość – niepotrzebnie, bo twórcy najlepsze zachowali na sam koniec. Plus, faktycznie, dochodzi do tego całe pożegnanie – z wojną, bohaterami i samym serialem. Ten odcinek to piękny wyraz miłości, który przypomina jak bardzo zbędne w życiu są wszystkie negatywne myśli i uczucia, bo świat jest od czegoś zupełnie innego. Najbardziej humanitarny odcinek w bogatej bibliotece jednego z najbardziej humanitarnych produkcji w historii. Nie da się o tym odcinku napisać tylko kilku zdań, dlatego za tydzień na blog wstawię samodzielny tekst poświęcony wyłącznie „Goodbye, Farewell and Amen”.
61 MIEJSC HONOROWYCH
Bo dobrych odcinków jest po kolana, trzeba się streszczać, by to zestawienie nie rozrosło się za bardzo.
„The Nurses” (5×05) Mało się tu mówi o świecie pielęgniarek, dlatego warto zobaczyć fabułę o tym, jak wyglądają relacje Margaret z jej podwładnymi. Wykonanie dorównuje pomysłowi wyjściowemu, dobry odcinek.
„Mulcahy’s War” (5×08) Ojciec Francis chce wysłuchać problemów rannego żołnierza, chce mu ulżyć w cierpieniu. Żołnierz jednak odmawia, bo ksiądz nigdy nie był na polu walki i nie zrozumie, jak tam jest. To sprawia, że Mulcahy zapragnął udać się na linię frontu.
„38 Across” (5×15) Bohaterowie rozwiązują krzyżówkę w gazecie. Bez Wikipedii. Chowajcie się do schronu już teraz, bo będzie się działo…
„Souvenirs” (5×22) Pewien żołnierz płaci koreańskim dzieciom, aby te biegały po polach walki i przeszukiwały zabitych w celu znalezienia jakiś wartościowych drobiazgów. Drobiazgi następnie są sprzedawane przez żołnierza. Wiele dzieci ginie w trakcie (od miny, chociażby), dlatego też Hawk z Hunnicuttem starają się to zmienić.
„Margaret’s Marriage” (5×24) Ślub Margaret. Podczas którego pierwszy raz widzimy jej narzeczonego. Czy trzeba coś dodawać?
„War of Nerves” (6×04) Mój ulubiony odcinek, jeśli mówimy tylko o samym pomyśle wyjściowym. Całość napisał i wyreżyserował Alan Alda, a on umie kręcić ludzi krzyczących na siebie. Teraz w obozie każdy krzyczy na kogoś, podczas gdy w tle małe ognisko rozrasta się z każdą godziną. Wszyscy spontanicznie znajdują w tym pomyśle sposób, aby „to let off steam”. W finale mamy już stertę gratów wysoką na pięć metrów, nawet Potter wrzuca tam własne biurko i zaczyna śpiewać z całym obozem. Piękna rzecz…
„The Grim Reaper” (6×11) Hawkeye spotyka człowieka, którego robotą jest obliczać prawdopodobieństwo liczby zabitych podczas następnych walk w Wojnie Koreańskiej, i jeśli ta liczba będzie niska, to generałowie będą atakować. Dochodzi do rękoczynów, za co Hawk może trafić przed sądem wojennym.
„The Smell of Music” (6×15) Hunnicutt z Hawkiem nie chcą, aby Winchester grał na trąbce. Jak go do tego zmusić? Postanawiają się nie myć. Żadna ze stron nie chce ustąpić, dlatego zaczyna się pojedynek, kto wytrzyma dłużej: hałas czy smród?
„Tea and Empathy” (6×17) Ojciec Mulcahy łamie przysięgę słuchania spowiedzi, aby zdobyć leki, a generał krzyczy na swoich rannych podopiecznych, żeby przestali się lenić i wrócili na front.
„Your Hit Parade” (6×18) Radar obejmuje stanowisko obozowego DJ. Zdradzę tylko, że przyjmuje życzenia. Po obejrzeniu jakoś tak sobie uświadomiłem, jakim bogactwem jest fakt, że każdą ukochaną piosenkę mam w zasięgu ręki dzięki Internetowi…
Jeśli już mieliście przyjemność oglądać „MASH„: jakie są wasze ulubione odcinki? Każdy ma w końcu inne. Alan Alda dla przykładu najbardziej lubi „Dear Sigmund” oraz „In Love and War„, który ja sam nigdzie tu powyżej nie wymieniłem. Do powtórki?
Najnowsze komentarze