Makoto Shinkai

Makoto Shinkai

15/10/2021 Uncategorized 0

The first thing you make is a story. Then you decide where the location of the story will be, and how the story will develop. And then, when you think how the visuals will be in this process, then you finally think about how you take something from the setting and use it, how to depict it, and how to make the setting beautiful. That’s when you begin to think that. So the story always comes first.” – Makoto Shinkai

Ona i jej kot (1999)

4/5

O potrzebie komunikacji z kimś, kto mówi innym językiem. Poetycki język pomaga dostrzec w tytułowym kocie człowieczenstwo potrzebne do uwierzenia w jego uczucie do „właścicielki”. Ciepło ulatywało z ich ciał, gdy się poznali. Łatwo mi zrozumieć, że chciał jej pomóc, uratować ją, chciał jej szczęścia. Zbyt łatwo…

Styl Shinkai jest już w debiucie ustalony, nie tylko tematycznie: szybkie chwile, każda pięknie narysowana, za którą stoi tona gadania z OFF-u. Może nawet odrobinę zbyt szybkiego, ledwo nadążam czytać, a co dopiero jakoś analizować. Trwa to pięć minut, a musiałem zatrzymywać, żeby nadążyć.

Makoto Shinkai

Obecnie Makoto Shinkai znajduje się w moim rankingu reżyserów na miejscu #70

Top

1. 5 centymetrów na sekundę
2. Someone Gaze
3. Ogród słów
4. Ona i jej kot
5. Głosy z odległej gwiazdy
6. Your Name
7. Other Worlds

Ważne daty

1973 – urodziny Niitsu (Japonia)

1977 – urodziny żony

1986 – wychodzi jeden z ulubionych filmów Niitsu: Zamek w chmurach Miyazakiego; lata później będą nazywać Niitsu następcą Miyazakiego

1992 – pierwsza obserwacja asteroidy, która później będzie nazwana na jego cześć

1996 – ukończenie szkoły wyższej, początek kariery jako animator w grach komputerowych

1999 – debiut krótkometrażowy

2004 – debiut pełnometrażowy

2010 – urodziny dziecka

2019 – najnowszy film

Other Worlds (1999)

3/5

Trwa to minutę i jest zobrazowaniem pewnego uczucia. Myśli będące z nami, gdy jesteśmy sami podczas spaceru albo jazdy autobusem późną nocą, przed snem – przeniesiono je na ekran. Wszystko wydaje się szkicem, docierając do odbiorcy niemal wyłącznie z poczuciem tęsknoty. Domyślamy się, że to o miłości, w końcu kończy się na ujęciu rąk dwóch osób, jest w naszym życiu taką właśnie myślą – przychodzi i odchodzi.

5 centymetrów na sekundę ("5 Centimeters Per Second", 2007)

5/5

Tytuł odnosi się do prędkości, z jaką spadają kwiaty z drzewa. Bodaj. Przez cały film przewijają się różne prędkości, w tym rakiety kosmicznej, która dotrze w jakimś tempie do wyznaczonego punktu. To zajmie lata, ale tam dotrze. Każdego dnia po trochu. W tym filmie każdy dzień jest ważny. Wyzwanie każdego człowieka: przeżyć dzień, wykorzystać go albo… no właśnie, przeżyć. Nawet wtedy, gdy nie jest to łatwe. Gdy trzeba żyć z czymś, po trochu, każdego dnia, do końca. Każdy dzień jest inny, każdy jest ważny. Powoli zmierzamy do swojego celu, ale musimy to robić codziennie. Shinkai kreuje tutaj naprawdę potężną opowieść o drobnych rzeczach wypełniających nasze życie, tworzących nas i naszą przyszłość. To tym większe osiągnięcie, że powstała opowieść uniwersalna – idealny tytuł dla ludzi nie wiedzących, po co żyją, albo przynajmniej od czasu kończący jakiś dzień z myślą, że przecież nic nie zrobili od rana. Czy aby na pewno?

Wysoka rozdzielczość i duży telewizor, tego ta produkcja potrzebuje. Sekwencja z wspomnianą rakietą jest jednym z arcydzieł animacji. Poza tym wciąż mamy tutaj stylistykę emo-anime, dużo smutnej narracji z offu.

To krótki film, ale trzyma się on tego, co mówi. Składa się z bardzo krótkich urywków, ale każdy był zaplanowaną częścią całości, wymagającej ciężkiej pracy, ale zrobiono to. Jeden urywek za drugim, każdy piękny i wypełniony emocjami, opowiadający historię o bólu, miłości, osiągnięciach i nie tylko. Wszystko jest dziełem wielu dni, nie pojedynczych chwil. Każdy dzień jest ważny.