Pygmalion (1938)
Anthony Asquith & Leslie Howard & Ian Dalrymple
Wendy Hiller & Leslie Howard
Brytyjski akcent & początek XX wieku & powtarzalny humor
Z cyklu: niewychowane dziewczę zostaje przyuczane do bycia damą.
On jest lingwistą, potrafi określić z wysoką dokładnością na podstawie czyjegoś sposobu mówienia, skąd ta osoba pochodzi. Ona sprzedaje kwiaty na ulicy, zarabia grosze i jest prostą dziewczyną z samymi podstawowymi problemami. On założy się, że zrobi z niej damę w kilka miesięcy, ona przystaje na to wyzwanie – i zaczyna się trening. Poprawna wymowa, właściwe adresowanie do ważnych ludzi, należyte zachowanie u gości.
Żart w tym filmie opiera się na jednym numerze: wychowani ludzie nie przestrzegają manier. Prowadzą rozmowę z dłońmi w kieszeniach, kładą naczynia bezpośrednio na obrus, przyjmując gości tworzą atmosferę niechęci goszczenia ich. Tego typu żarciki znajdują się gdzieś w tle, rozgrywane są dosyć skromnie i po cichu.
Największy, dominujący żart w filmie to jednak kpina z przedstawicieli klasy wyższej, ich zadufania w sobie, poczucia nieuzasadnionej wyższości. Jest to świetnie podsumowane w pewnym zdaniu, które wyraża niewypowiedziany nigdy cel stojący za nauką tzw. klasy i ogłady. Za to „Pygmalion” zbiera dodatkowe punkty, wyróżniając się tym samym na tle podobnych historii o brzydkim kaczątku. Humor nie trafił w mój gust, ale lubię za to opowieści mające klasę i wyraźny brytyjski akcent. Oraz mocną, kobiecą postać wiodącą. Będę wspominać „Pygmalion” pozytywnie.
Chcecie więcej?
Polecam „Pożegnalny walc” (Waterloo Bridge, 1941). Nie jest to komedia ale poważny melodramat, niemniej – jeśli chodzi o podobną klasę i akcent, to moje skojarzenie i rekomendacja może być tylko jedna.
Najnowsze komentarze