Podsumowanie filmowe 1985 roku
Ostatnia aktualizacja: maj 2024
NAJLEPSZE FILMY ROKU
Miejsce #1: Powrót do przyszłości ("Back to the Future")
Mistrzostwo świata, idealne kino przygodowe i czysta przyjemność. Widziałem wiele razy i za każdym razem mnie bawi, punkty kulminacyjne trzymają w napięciu za każdym seansem, wciąga mnie i inspiruje, efekty specjalne nadal robią wrażenie (w zasadzie wiele z nich pozostały niewidzialne) oraz uczy, że przyszłość cały czas się tworzy, a my mamy siłę, aby ją zmienić. Podkreślam: całą trylogię liczę jako całość, chociaż wiem, że to nie było tak planowane.
Miejsce #2: Trop ("Clue")
Uwielbiam. Gdy mija pierwsze dwadzieścia minut, całość rozkręca się i nie zatrzymuje aż do końca. Bohaterowie są znakomici, poczucie humoru trafia do mnie za każdym razem, fabuła zaskakuje, Tim Curry szaleje przed ekranem, tempo wydarzeń jest niezwykłe, miejsce akcji to najlepszy dom w historii kina – z tajemniczymi przejściami, eleganckim gabinetem, oddzielnym pokojem na bibliotekę… Atmosfera jest cudowna, idealnie trafiając do takiego fana klasycznych kryminałów, co ja. Ta opowieść z gatunku: „Kto zabił?” ma wszystko i jeszcze więcej. Wzór!, wciąż niedościgniony wzór!
Miejsce #3: O-bi, o-ba: Koniec cywilizacji
Po apokalipsie pozostaje tylko czekać na Arkę – ale czym ona jest? Latającym spodkiem? Zbawieniem? Wytłumaczeniem? To metaforyczna podróż, w której każda postać i linijka dialogu jest jakimś symbolem. Wszyscy wiedzą, że Arka tak naprawdę nie istnieje – ale czynią ją prawdziwą. Jakieś brudne dziecko po serii zapewnień, że Arka nie istnieje, zapyta: „Głupcze! Skoro wiesz, że nie jest prawdziwa, to czemu sam jej nie zbudujesz?”. Wszyscy są tu głupcami. Iście hipnotyzująca satyra na głupią część ludzkości, ich stagnację, wiarę w cuda, do tego parodia reżimu PRL. Sci-Fi jakby Lem pisał scenariusz.
Miejsce #4: Purpurowa róża z Kairu ("The Purple Rose of Cairo")
Kino zawsze będzie z tobą, gdy będziesz go potrzebować. Bohaterką jest kobieta, która jest szczęśliwa tylko w kinie. Mąż nie traktuje jej, jak należy, w pracy szef nie jest z niej zadowolony… Więc chodzi do kina, na ten sam film. To opowieść z elementami baśni, ale najważniejsze jest, że tutaj oglądamy życie wzbogacone przez baśń – w tym wypadku, przez kino. Kino, które daje nam siłę i nadzieję, nakłania do marzeń i patrzenia w przyszłość. Kino, na które zawsze możemy liczyć. Kino, które zmienia życie – na lepsze. Można się wzruszyć, to prawda.
Miejsce #5: Dzień żywych trupów ("Day of the Dead")
Każda scena jest jakąś niespodzianką, a niepokojące napięcie towarzyszy nam cały czas. I te efekty specjalne! To może być najbardziej dorosły film jaki w życiu widziałem. Przemoc tutaj jest mało filmowa. W żadnym momencie podczas seansu nie poczułem, że wszystkie te brutalne rzeczy które są na ekranie, były w jakiś sposób podbite. one były naturalne. Były częścią życia. Pokazywano mi je w taki sam sposób jak całą resztę, bez ambicji wywołania szoku. To były okropne rzeczy, których nigdy bym nie chciał oglądać.
Miejsce #6: Ran
Przepiękny film. Te zdjęcia, kolory, rozmach! Muzyka, konie, samuraje – a sekwencja zdobywania zamku w środku filmu to w zasadzie Czas Apokalipsy w wydaniu Kurosawy. Sny, tragedia sprowadzana na siebie w obawie przed nią samą, niewydarzeni ludzie chcący więcej władzy zabijający się nawzajem… Tak, to rewelacyjny spektakl, zapierający dech w wielu momentach. Tytuł, dla którego istnieje kino i duże telewizory – i tylko tego od niego wymagam.
Miejsce #7: Po godzinach ("After Hours")
Niewydarzona fabuła, humor, zapadające w pamięc splot wydarzeń. Wieczór, w którym noc nigdy nie przestanie być młoda. Uwielbiam produkcje, w których noc zawsze jest wyjątkowa i niezapomniana. Dziwny, chaotyczny obraz, ale ma w sobie „to coś”. Miłość do świata, który nigdy nie śpi, zawsze jest na nogach i jest ukryty przed nami, bo przecież wtedy śpimy.
Miejsce #8: Łaźnia ("Steaming")
Miejsce #9: Maska ("The Mask")
Historia, po której poznaniu lepiej się oddycha, żyje na tej planecie i ma też nową energię następnego dnia. To opowieść o człowieku, który swoje wątpliwości i niepowodzenia zrzuca na karb jednej swojej cechy, robiąc to w sposób nam strasznie bliski. Wielu z nas w końcu podejrzewa, że nie możemy nikogo znaleźć albo że nie jesteśmy lubiani, bo coś jest z nami nie tak, a przecież wszyscy przez to przechodzimy. Takie rzeczy jednak można zrealizować dobrze, bez wymagania wyrozumiałości ze strony widza i reakcji w stylu: „sztuczne i słodkie, ale chcieli dobrze, więc…”. Bogdanovich zrobił film wiarygodny, pełen nadziei, wywołujący uśmiech.
Miejsce #10: Klub winowajców („Breakfast Club”)
Ot, młodzi ludzie uczą się nie oceniać książki po okładce. Nie jest to odkrywcze i dosyć banalnie na ekranie to wychodzi. Na szczęście w tym wszystkim jest kilka słów szerszego kontekstu, w którym to bohaterowie uczą się, że są częścią problemu, a tym samym rozumieją, czemu inni tak ich widzą i sprawiają pozostałym ten sam problem. Każde z nich zrozumie, że nie wystarczy na kogoś krzyknąć: „Hej, mój strój nie mówi o mnie wszystkiego„, aby świat się zmienił. Skromny, niepozorny film, który podbił świat nastolatków.
Miejsce #11: Brazil
Od sceny do sceny, każda coraz dziwniejsza, bardziej pomysłowa i zaskakująca. Mnóstwo przerysowanej technologii, kolorów, czarnego humoru, surrealistycznych wizji miasta. Kreacja świata filmowego jest doskonała. I słynne zakończenie! Jestem pod wrażeniem wielu elementów w tym filmie.
Miejsce #12: Uciekający pociąg
Również warte uwagi: Idź i patrz, Pokój z widokiem, Mad Max pod Kopułą Gromu, Ognie św. Elma, Tokyo-Ga, Parszywa dwunastka 2: Następna misja, 203 sprawiedliwych, Komando i Krysař.
NAJLEPSZE SERIALE ROKU
Miejsce #1: MacGyver - sezon I
Zapewne znacie ten serial i tę postać – człowieka, który ucieknie z celi, korzystając wyłącznie z łóżka, a do sejfu włamie się przy użyciu butelki wina. Każdy chciał być jak MacGyver. Swobodny i zorganizowany, umiejący sobie poradzić w dowolnej sytuacji. MacGyver zdawał się znać na wszystkim, od fizyki przez biologię na szkole przetrwania kończąc. A my chcieliśmy wiedzieć tyle samo, by być takim jak on.
Miejsce #2: Allo, Allo - sezon II
Żona chce wyjść za mąż, bo jej wcześniejszy mąż udał śmierć za ojczyznę. Komediowe złoto…
Również warte uwagi: Na wariackich papierach (S1)
NAJLEPSZE ODCINKI ROKU
Miejsce #1: What Are Friends For? ("Hill Street Blues", 6x9)
Bezbłędny odcinek, tak po prostu. Każda historia była interesująca, wciągająca, każdy żart zadziałał, aż chce się oglądać. Prawdziwa przyjemność.
Miejsce #2: Independence Day (The Cosby Show", 1x14)
Theo dla dziewczyny przekuł sobie uszy, wdało się zakażenie, co stało się wstępem do międzypokoleniowego wyznania o rzeczach, które robimy dla kobiet. Przezabawny slapstick, przezabawne anegdoty i takie fajne uczucie łączności między wszystkimi ludźmi.
Miejsce #3: Target MacGyver (MacGyver, 1x10)
Bohater razem z ojcem walczą z zagrożeniem. Czego chcieć więcej?
REŻYSER ROKU:
Terry Gilliam („Brazil”)
Edward Yang („Historia z Tajpej”)
George A. Romero („Dzień żywych trupów”)
Elem Klimov („Idź i patrz”)
Robert Zemeckis („Powrót do przyszłości”)
SCENARIUSZ ROKU:
Joel Schumacher & Carl Kurlander („Ognie św. Elma”)
Woody Allen („Purpurowa róża z Kairu”)
Robert Zemeckis & Bob Gale („Powrót do przyszłości”)
Jonathan Lynn & John Landis („Trop”)
ZDJĘCIA ROKU:
Aleksey Rodionov („Idź i patrz”)
Asakazu Nakai & Takao Saitô & Shôji Ueda („Ran”)
MUZYKA ROKU:
Alan Silvestri („Powrót do przyszłości”)
MONTAŻ ROKU:
Wei-Han Yang („Historia z Tajpej”)
Valeriya Belova („Idź i patrz”)
Harry Keramidas & Arthur Schmidt („Powrót do przyszłości”)
Akira Kurosawa („Ran”)
AKTOR ROKU:
Aleksey Kravchenko („Idź i patrz”)
Klaus Maria Brandauer („Pożegnanie z Afryką”)
Tim Curry („Trop”)
AKTORKA ROKU:
Meryl Streep („Pożegnanie z Afryką”)
Whoopi Goldberg („Kolor purpury”)
Najnowsze komentarze