Ermanno Olmi

Ermanno Olmi

04/02/2025 Opinie o filmach 0

My ambition, perhaps because of my peasant-worker background, is to look at the world with others, not as an aristocratic intellectual.” – Ermanno Olmi

Ermanno Olmi

Obecnie Ermanno Olmi nie znajduje się jeszcze w moim rankingu reżyserów (za mało widziałem)

Top

1. Posada
2. Drzewo na saboty
3. Nowela z „Bilety”

Ważne daty

1931 – urodziny we Włoszech

1946 – urodziny przyszłej żony

1953 – debiut krótkometrażowy

1959 – debiut pełnometrażowy

1963 – małżeństwo, będą razem do jego śmierci; urodziny syna, późniejszego operatora Fabio Olmi

2017 – ostatni film

2018 – śmierć, Włochy (zespół Guillaina-Barrégo, choroba neurologiczna)

Posada (1961)

5/5

Przyjemny, staroświecki film. Czarno-biała taśma, posmak neorealizmu, brak akcji i prostota. Główny bohater ledwo skończył szkołę i idzie do pracy. Rodzina namawia go na większe zarobki, więc udaje się do Mediolanu, by przejść test w pewnej korporacji. Ermanno Olmi portretuje tu młodego człowieka zaczynającego pierwszą robotę: jego niepewność wynikającą z tego, że nie wie, czego się spodziewać. Nieśmiałość, echo dziecinności, które zaraz zniknie. Nawet odrobina strachu.

Posadę można potraktować jako poważne kino o obrazie ówczesnej sytuacji na rynku pracy. Nepotyzm, społeczeństwo nieradzące sobie z tym, co dziś jest podstawą, ogólną biedę i biurokrację wewnątrz firm. Jako taki radzi sobie świetnie, ale daje sobie radę jeśli zobaczę w nim zaledwie opowieść o dorastaniu, konfrontacji młodzieńczych oczekiwań z pozbawioną perspektyw pracą za biurkiem. Bohater chce znaleźć pewną, stałą pracę, będącą luksusem tych czasów – ale gdy zasiądzie na stanowisku, pojawia się tylko jedna myśl: „To wszystko. Nic już więcej nie będzie”.

A do tego Posada radzi sobie jako film obyczajowo-romantyczny. Bohater podczas tekstów kwalifikacyjnych spostrzega dziewczynę, która rozjaśnia mu dzień. Nawet jeśli wszystko, co z nią zrobi, to pogada lub zobaczy przechodzącą obok. Chyba dopiero teraz zrozumiałem, skąd wzięła się idea stawiania dziewczynie kawy i podobnych cudów. Tutaj bohater nie wydaje się zmuszony konwencją lub jej oczekiwaniami. Ona po prostu nie miała pieniędzy, chciał zrobić jej prezent… I to tyle. Zrobił to dla siebie i z własnej woli. Piękne.

Cały film jest ładny. Chociaż nie opowiada o czymś radosnym, jego ton mogę określić jako… pozytywny. Stylowo nakręcony, naturalnie zagrany.