Podsumowanie filmowe 1996 roku

Podsumowanie filmowe 1996 roku

21/02/2021 Blog 0

Ostatnia aktualizacja: wrzesień 2021

NAJLEPSZE FILMY ROKU

poster from dusk till dawn

Miejsce #1: Od zmierzchu do świtu („From Dusk Till Dawn”)

Niby jest to „głupie kino pełne bezsensownej przemocy”, ale tak naprawdę to każdy z bohaterów uczy się rozstawać z tym, co go hamuje, powstrzymuje przed rozwojem albo „ruszeniem do przodu”. Do tego doskonałe dialogi, postaci oraz scenariusz wypełniony małymi detalami, dzięki którym aż chce się oglądać.

Miejsce #2: Fargo

Proste, ale skuteczne. Zabawny moralitet o zadowalaniu się tym, co już masz. Cała konstrukcja fabularna sprowadza się do prostego założenia: bohater dokonuje wyboru, a cała reszta seansu to jego absurdalne konsekwencje, mające miejsce z udziałem niewydarzonych postaci. Losy wszystkich ludzi krążą wokół tego samego motywu – każda chce coś uzyskać kosztem innej osoby, każda dostaje za to klapsa albo dwa.

Miejsce #3: Blizny przeszłości ("Sling Blade")

Billy Bob Thornton gra, pisze scenariusz, a nawet reżyseruje całość. Stworzył świetnego bohatera, który jest opóźniony i specyficzny. To ktoś kto dużo osiągnął, ktoś komu naprawdę pomógł pobyt w szpitalu (jest niedorozwinięty i w dzieciństwie zabił własną matkę), a teraz mimo wszystko da się z nim pogadać. Jego rozmowy z małym Frankiem są rewelacyjne. Rozmawiają o życiu i jego rodzinie, ale przede wszystkim o sobie, czemu zabił i innych doświadczeniach życiowych. To ogólnie tytuł oferujący wiele mocnych scen, ale ostatnia, z Frankiem, jest najlepsza. Głównie dlatego, że jest taka długa. Szkoda, że do tej historii dorzucili jeszcze czarny charakter, mogli po prostu chodzić po lesie i gadać, ale i to się opłaciło w pewnym stopniu. 

Obietnica dardenne 1996

Miejsce #4: Obietnica ("La promesse")

Tęsknię do prostoty filmów Dardenne. Potrafią coś pokazać i powiedzieć… Tak po prostu. Oglądamy ciężkie kino na ważny temat, ale nie czujemy tego. Czujemy, że oglądamy ludzi, którzy znaleźli się nagle w trudnej sytuacji i muszą podejmować wybory. Wybory, które nie są podjęte raz na zawsze – nie, one są wymagające i trzeba się ich trzymać w każdej następnej minucie swojego życia. Nie jest to łatwe, ale możemy chociaż po seansie powiedzieć, że faktycznie oglądaliśmy ludzi, którzy mają ciężkie życie. Nie mają pewności jutra i nic tu nie jest sztuczne.

Miejsce #5: Paradise Lost: The Child Murders at Robin Hood Hills

Jak ktoś nie ma ochoty oglądać miniserialu Making a Murderer, niech bierze się za ten film. Jest długi, ale za to ma utwory Metalicki (Sanatorium, Orion, Call of Ktulu), podejmując przy tym sprawę morderstwa, w którym wszystko wskazuje na to, że władza chce za wszelką cenę znaleźć winnych, zamiast wymierzyć sprawiedliwość. Przed sądem trafia trójka ludzi, dowody są zastanawiające i można podejrzewać, że oskarżyli ich po prostu na podstawie zamiłowania do muzyki metalowej. Jaka jest prawda? Nikt tu nie krzyczy, płaczą tylko w samotności, każdy powie swoją część i czekamy na wyrok ławy. Zimny i cierpliwy dokument, w którym nikt nie krzyczy oczywistości i nie odpowiada za widza. Horror, horror!

Mission Impossible

Miejsce #6: Mission: Impossible

Sukces tej części ma wiele źródeł – świetną muzykę oraz gęste korzystanie z dźwięku. Przede wszystkim jednak film ten wie, w których momentach być poważnym, a kiedy pozwolić sobie na zabawę konwencją. Kiedy ludzie umierają, zdradzają, czynią ból innym – wtedy jest to poważne kino, które niczemu nie zaprzecza i oddaje bohaterom to, co ludzkie. To autentyczne kino pełne prawdziwej walki o to, co ważne. Kiedy jednak mamy na ekranie coś innego, wtedy twórcy idą na całość w drugą stronę. Niech tajny kod pochodzi z Biblii, guma do żucia będzie bronią do zabijania, niech finałowa konfrontacja skończy się definicją przesady, bo czemu, kurde, nie?

Miejsce #7: Hamlet

Adaptacja Szekspira od deski do deski zrobiona dobrze w całości. Seans tylko dla ludzi znających angielski w zaawansowanym stopniu, uświadamiający jak bardzo podstawowy jest język używany we współczesnych latach – u Szekspira mogli przez pięć minut mówić o jednej emocji, opisując ją coraz dokładniej i dokładniej. Niedzisiejsza to produkcja w dobry i zły sposób, ale szanuję rozmach i piękno utworu. I pragnę kiedyś zrozumieć, o czym oni mówili – do tego czasu zostaje mi podziwiać aktorów, ich dykcję! I wspominać scenę w teatrze.

Miejsce #8: Sekrety i kłamstwa ("Secrets & Lies")

Dynamiczna opowieść pełna postaci mających między sobą burzliwe, długoletnie relacje: od prostych rzeczy, jak to, że matka z córką nie potrafią się dogadać, aż po taką osobę jak Maurice, który jako jedyny facet w rodzinie czuje się nakierowany przez los do wzięcia na siebie roli wujka, przyszywanego ojca, męża i brata dla tak wielu osób. Nosi na sobie ogromny ciężar i to czuć w tej historii. To przede wszystkim film o dziwności struktury, jaką jest rodzina, a ten film apeluje, żebyśmy nie robili z rodzin nie wiadomo czego. Dajmy innym żyć – nawet jak są naszym bratem czym synem, to też człowiek.

Miejsce #9: Czarownice z Salem ("The Crucible")

Film o pojedynku dwóch osób i filozofii, które prezentują. Proctor będzie chciał uratować żonę, ale bez wykorzystywania systemu, jak to będzie czynić jego była kochanka, oskarżająca fałszywie kolejne osoby o konszachty z diabłem. Punkt kulminacyjny w sądzie autentycznie trzema za gardło. To również film o tym, że to Kościół był tym złym, który szargał imię boże i zachęcał ludzi do kłamania. Pojedynek dwóch mentalności, poważna próba moralności w takich czasach – plus zakończenie nad morzem!

frighteners przerazacze

Miejsce #10: Przerażacze ("The Frighteners")

Horror komediowy o człowieku, który próbuje naprawić swoje życie, korzystając przy tym ze swoich nadprzyrodzonych mocy. Komedia polega tutaj nie na sypaniu żartami, ale opowiedzeniu zabawnej historii – z mrocznymi momentami, ale na końcu dostaniemy lekkie zakończenie. To tytuł, do którego chce się wracać – polubiłem bohatera i jego walkę o uratowanie tych, którzy mu nie wierzą. Polubiłem większość strasznych lokacji i potraktowanie tematu śmierci. W gatunku lekkich komedii – jedna z najlepszych pozycji, jakie mogę polecić.

Również warte uwagi: Kola, Krzyk, Okup, Areszt domowy, Trainspotting, Evita, Blask i Telemaniak.

NAJLEPSZE SERIALE ROKU

babylon 5 babilon 1993 1994 1995

Miejsce #1: Babylon 5 - sezon IV 

Zapewne najlepsze kino przygodowe w historii i najlepszy sezon B5. Najwięcej się dzieje. Najwięcej emocji wywołuje. Najwięcej się zmienia. Najwięcej odbiega od schematu, którego i tak nie było. Naj, naj, naj… Fabuła jest płynna! Praca kamery jest doskonała! Kilkanaście rewelacyjnych odcinków! Catargia to największy psychol w historii kinematografii. Czołówka tego sezonu pewnie jest najlepsza. Cześć i chwała!

Miejsce #2: The West - miniserial

Dziki Zachód był naprawdę dziki. A najgorsze były podatki i ustawy, przez które wiele okropnych rzeczy było jak najbardziej legalnych. Seans tego długiego dokumentu zmienia spojrzenie na westerny i pozwala pełniej odczytać kulturę, również współczesną. Wiemy, dlaczego w pewnym momencie Amerykanie tak lubili filmy o kowbojach – wiemy, dlaczego jest dla nich tak ważne, aby przedstawiać się jako królowie prerii. Miniserial obejmuje z grubsza cały XIX wiek i jego okolice, jeśli to było potrzebne do opowiedzenia historii. Pierwsze wyprawy, poszukiwanie złota, poznawanie Indian, walki z nimi, ich pogrom, Alamo, powstawanie kolejnych Stanów i przyłączanie ich do USA, gorączka złota, założenie Kalifornii, powstanie linii kolejowej od oceanu do oceanu (projekt rządowy – oczywiście zatrudnili takich debili, że nawet nie umieli ustalić punktu wspólnego; jedna firma budowała z lewej, druga z prawej i mieli się gdzieś spotkać, ale w końcu rząd musiał interweniować), masakra pod Wounded Knee, wpływ Wojny Secesyjnej oraz historie ludzi, którzy starali się choćby odbyć podróż w tamtych czasach, z Chicago do San Francisco, jakie to było wtedy wyzwanie! Pasjonujący dokument, chociaż opowiedziany w mało filmowy sposób (wywiady z pasjonatami tematu na tle fotografii i porterów). Seans obowiązkowy, nawet jeśli trochę męczący.

NAJLEPSZE ODCINKI ROKU

Z archiwum X 1993

Miejsce #1: Home (Z archiwum X / X-Files, 4x02)

Małe miasteczko liczące kilkuset mieszkańców i jedna rodzina, która trzyma się z dala od pozostałych. „Home” jest po prostu niepokojący. Nigdy nie pokazuje bezpośrednio tego, co jest główną zagadką. Tajemniczy rytuał na początku obserwujemy w półmroku, a jej uczestników w ujęciach profilowych. Wspomnianą rodzinę widzimy tylko z odległości. Narracja jest skupiona przez cały czas, bezbłędnie budując napięcie. Historia szokuje i wywołuje wstęt. To seans wyjątkowo brutalny jak na telewizję – w końcu wszystko zaczyna się od zamordowania niemowlaka. A potem poziom wcale nie opada. Mocna rzecz!

deep space nine star trek

Miejsce #2: Hard Time ("Star Trek Deep Space Nine", 4x18)

Dzisiaj ten odcinek przywołuje na myśl „Black Mirror”, ale Star Trek był pierwszy. I pewnie nie tylko on… O’Brian spędził 20 lat w więzieniu – wirtualnym. Dla nas zajęło to tylko kilka minut, ale on poczuł swoją karę w całości. I teraz dochodzi do siebie, ale to nie jest możliwe, a nam robione jest wszystko, byśmy sobie spróbowali wyobrazić rozmiar tego wydarzenia. Przerażające!

przyjaciele

Miejsce #3: The One Where Ross and Rachel... You Know (Friends, 2x15)

Wbrew tytułowi jest to odcinek, w którym Chandler i Joey oglądają telewizję na wygodnych fotelach. Więcej mi do szczęścia nie potrzeba, a pozostałe wątki zawsze można przewinąć, jednak widok tych dwóch ludzi celebrujących zakup nowego narzędzia do oglądania sztuki filmowej zawsze mnie cieszy. Gdy sam w 2020 roku kupiłem swój pierwszy telewizor, to najpierw obejrzałem na nim Hamiltona i masę innych rzeczy, ale później musiałem koniecznie włączyć ten odcinek. Ponadczasowa zabawa!

frasier 1993

Miejsce #4: Mixed Doubles (Frasier, 4x06)

Niles jak zwykle próbuje powiedzieć Daphne, że jest w niej zauroczony, i jak zwykle nic z tego nie wychodzi. Ale tym razem kończy się to w barze dla singli. I ta jedna scena wyróżnia ten dosyć standardowy odcinek – intryga i humor był na poziomie, ale ten ostatni dialog… On nie miał śmieszyć. To był autentyczny, szczery i prawdziwy moment piękna. Każde słowo które wtedy usłyszałem było perfekcyjne. Obok „- Are we ok?; – No. But we will” zamykającego odcinek „Room Service” to najlepsze słowa jakie słyszałem podczas seansu Frasiera.

REŻYSER ROKU:

Bracia Coen („Fargo”)
Brian De Palma („Mission: Impossible”)
Bracia Dardenne („Obietnica”)
Robert Rodriguez („Od zmierzchu do świtu”)
Mike Leigh („Sekrety i kłamstwa”)

SCENARIUSZ ROKU:

Billy Bob Thornton („Blizny przeszłości”)
David Koepp & Robert Towne („Mission: Impossible”)
Quentin Tarantino & Robert Kurtzman („Od zmierzchu do świtu”)

ZDJĘCIA ROKU:

John Seale („Angielski pacjent”)
Roger Deakins („Fargo”)
Dick Pope („Sekrety i kłamstwa”)

MONTAŻ ROKU:

Bracia Coen („Fargo”)
John Sayles („Na granicy”)

MUZYKA ROKU:

Carter Burwell („Fargo”)
Danny Elfman („Mission: Impossible”)

AKTOR ROKU:

Billy Bob Thornton („Blizny przeszłości”)
Daniel Day-Lewis („Czarownice z Salem”)
Edward Norton („Lęk pierwotny”)
Timothy Spall („Sekrety i kłamstwa”)

AKTORKA ROKU:

Winona Ryder („Czarownice z Salem”)
Frances McDormand („Fargo”)
Marianne Jean-Baptiste („Sekrety i kłamstwa”)