Styczeń 2019 – przegląd VOD
Czyli moja mieszanka poleceń, informacji i przyglądania się nowościom, które wyszły miesiąc temu na polskich VOD. W styczniu pożegnaliśmy ShowMaxa oraz mogliśmy już oglądać najlepsze filmy z 2019 roku bez wychodzenia z domu.
Siłą rzeczy taki ranking istnieć musi, ale obecnie to jedynie ciekawostka. Obecnie najlepszy film bieżącego roku należy do Netfliksa, nosi tytuł Fyre i opowiada o imprezie, która nigdy się nie wydarzyła, ale ludzie twierdzili na mediach społecznościowych, że tam byli. Zapowiadali tę imprezę z taką pompą, że po prostu wielu wypadało tam być – nawet jeśli nie mieli ochoty realnie w niej uczestniczyć. Wygląda więc na tytuł poświęcony wpływie mediów społecznościowych na ludzi, chętnie zobaczę. Co ciekawe, równolegle Hulu wypuścił własny dokument poświęcony temu samemu wydarzeniu, pod tytułem Fyre Fraud, ale Hulu jest dostępne tylko w USA.
Widziałem za to kolejny w kolejności najlepszy film roku, czyli Brexit z Benedictem Cumberbatchem. Produkcja w stylu Aarona Sorkina tak naprawdę nic o Brexicie nie mówi, za to pochyla się nad zagrożeniami, jakie niosą media społecznościowe. A przynajmniej próbuje. Jeśli macie ochotę poznać moją opinię, to znajduje się pod poniższym linkiem:
https://garretreza.pl/brexit/
Nowe seriale HBO GO (prawie wszystkie)
Zdecydowałem się im przyjrzeć, czyli zobaczyć pierwszy odcinek każdego z poniżej wymienionych tytułów i zobaczyć, z czym to się je spożywa. Nie chcę ich teraz oceniać i mówić, który jest dobry, a który nie. Chcę je tylko zaprezentować własnymi słowami, żebyście wiedzieli, co ostatnio wyszło, bo może to coś dla was?
Detektyw – trzeci sezon. Jest to serial antologicznego, czyli każda seria to oddzielna historia. W nowej odsłonie ponownie ktoś przesłuchuje, ponownie ktoś opowiada o morderstwie i śledztwie, ponownie mamy kilka linii czasowych. Tym razem w 2015 roku Hays (Mahershala Ali) bierze udział w wywiadzie, żeby opowiedzieć o sprawie, o której opowiadał też w 1990 roku policjantom. Sprawa wydarzyła się w 1980 roku i po dekadzie wypłynęły nowe fakty, dlatego trzeba było do niej wrócić. Trzy linie czasowe, ale w narracji panuje porządek, a sporo przejść pomiędzy teraźniejszością i przeszłością wyraźnie było zaplanowane już na poziomie scenariusza. Tym razem mówimy o zaginięciu dwójki dzieci, których rodzice są w czymś na kształt separacji. Tu i tam wyraźnie zaznaczono, że zaginięcie nie jest tylko tym – tutaj chodzi o coś więcej. Ktoś pogrywa z detektywem i spodziewa się jego wizyty, rodzina zaginionych najwyraźniej miała swój udział, a wspomniane nowe fakty też zwracają uwagę odbiorcy. Świat znów jest brudny i niepokojący, a ludzie załamani. Miałem skojarzenia z Niemiłością, moim ulubionym filmem 2017 roku. Pomijając jeden pomniejszy błąd (bohater relacjonujący wydarzenie, przy którym go nie było) nie mam nic do zarzucenia. Miałem ochotę odpalić od razu następny odcinek!
Sukces – reżyser Danis Tanović (fenomenalna Ziemia niczyja oraz Śmierć w Sarajewie) zabrał się za miniserial. Historia prezentuje się następująco: kilka osób prowadzi życie. Ktoś próbuje się dogadać z urzędnikami, ale trafia na ścianę obojętności. Ktoś inny zostaje pobity na środku mostu bez żadnego powodu. W lepszej części miasta młoda dziewczyna zostaje źle potraktowana przez brutalnego chłopaka. Los wszystkich tych ludzi przeciął się nieraz, ale dopiero pod koniec odcinka spotkają się świadomie. Wszyscy będą musieli zachować pewien sekret. Po pierwszym odcinku trudno jeszcze wyczuć choćby myśl, czy też motyw przewodni, ale chętnie dokończę tę chorwacką Magnolię.
Szkoła zabójców – Adaptacja komiksu. Główny bohater to nastoletni bezdomny, który ponoć lata wcześniej dokonał morderstwa. Teraz zaproponowano mu wstąpienie do tajnej szkoły, w której wykorzystuje się instynkt zabójcy. Serial ma solidny budżet i reprezentuje udane połączenie kina nastoletniego (w którego skład wchodzi pewne przymrużenie oka i kicz, ale bohaterowie mogą przeklinać!) z wszystkim po trochu: jest tu romans (bohater chce dziewczynę, która się nim nie interesuje), buddy movie (Willie – murzyn pacyfista będący uczniem tytułowej placówki albo Billy – szurnięty geek, w którego wcielił się niezręczny dzieciak z filmu Way Way Back… i rozwinął się aktorsko) czy sporo kina kopanego (zaskakująco udane pojedynki, scenografia i kostiumy). Technicznie rzecz biorąc, jest to jeszcze tytuł z zeszłego roku, bo pierwszy odcinek wypuszczono w grudniu 2018, ale postanowiłem go uwzględnić.
Black Monday – komedia o biznesmenach na giełdzie. Intryga opiera się na nielogiczności (bohater zakłada, że coś się stanie, ale nie mógł wiedzieć, że to się stanie); główny żart polega na tym, że żona bije męża za to, że ten stracił pracę; główna atrakcja polega na oglądaniu duetu bohaterów, jak ci krzyczą na siebie w rozbudowany sposób. To ostatnie było nawet zabawne, przyznaję (trochę jakby Dr Cox krzyczał sam na siebie, ale pisane przez scenarzystę Modern Family czy czegoś takiego), a poza tym bawiło mnie śmieszne auto należące do jednej z postaci, takie ultra niskie porsche czerwone.
Poza tym na HBO GO pojawiło się jeszcze Słodkie życie Felliniego, czyli jeden z najlepszych filmów w historii; inspirujący Interstellar oraz horror Ciche miejsce, które sobie cenię za poważnych bohaterów oraz przemyślaną konstrukcję świata filmowego. Dla mnie jeden z najlepszych filmów roku. Poniżej zamieściłem swoją opinię o tym tytule:
https://garretreza.pl/ciche-miejsce/
Netflix
Oprócz wyżej wspomnianego dokumentu o Fyre, Netflix przygotował jeszcze nowy stand up Gabriela Iglesiasa (One Show Fits All). Wyszło też całkiem sporo premier: horrorowaty thriller Velvet Buzzsaw to druga po Nightcrawler współpraca Dana Gilroya i Jake’a Gyllenhaala. W Internecie chwalą tego drugiego (jako aktora, jak i postać, w którą się wcielił), ale ten pierwszy zbyt wielu ciepłych słów nie zebrał. Polar też nie jest chwalony, szczególnie za zmarnowanie talentu Madsa Mikkelsena. IO to z kolei obecnie najniżej oceniany film roku, ale bez szczególnej nienawiści – najczęściej przewijają się zarzuty złej realizacji oraz nudy towarzyszącej poznawaniu tej produkcji z gatunku sci-fi o ratowaniu umierającej planety. Dużo lepiej radzi sobie Sex Education, czyli nowy serial opowiadający o zakładaniu nieoficjalnej terapii seksualnej dla nastolatków, żeby radzić dorastającym osobom w „tych sprawach. Internet chwali ten tytuł za przystępność dla każdej grupy wiekowej (to nie tylko kino dla nastolatków) oraz podejście do tematu w stylu najlepszych produkcji młodzieżowych z lat 80. Warto też podejść do nieco starszego filmu A Monster Calls, czyli baśni opowiadającej o dziecku godzącym się z tragediami dorosłego życia. Osobiście wolę Most do Terabithi, ale oba tytuły są udane.
Z powtórek warto wymienić Mad Max 4, Serenity (ale koniecznie oglądać dopiero po obejrzeniu Firefly, którego to serialu Serenity jest kontynuacją!), Moon (Sam Rockwell w podwójnej roli człowieka pracującego na księżycu i walczącego z osobistymi problemami) czy Scott Pilgrim vs The World.
Poniżej pisałem swego czasu o Serenity:
https://garretreza.pl/serenity/
Mubi
Mogę napisać tylko o trzech tytułach: Noce Cabirii, czyli jeden z moich ulubionych obrazów Felliniego, opowiadający o kobiecie, która jest zbyt ufna i naiwna, przez co inni wciąż ją wykorzystują. Już od jakiegoś czasu planowałem powtórzyć ten tytuł, teraz mam okazję. Zrobiłbym to dawno, tylko na tablecie wersja offline nie pobiera się z angielskimi napisami z jakiegoś powodu.
Może zdążę jeszcze nadrobić Bezpańskie psy, a do tego czasu pozostaje mi tylko polecić wam: The North Star, jeśli jeszcze nie znudził wam się temat drugiej wojny światowej wykorzystywanej przez klasyczne Hollywood. Za reżyserię odpowiada Lewis Milestone, czyli ten sam, który nakręcił oryginalne Na zachodzie bez zmian. Więcej napisałem w linku poniżej:
https://garretreza.pl/blask-na-wschodzie/
Cineman
Jeśli nie odrzuca was ten serwis i jego specyficzna konstrukcja (typu lektor…), to możecie skorzystać z okazji i obejrzeć zeszłoroczne Under the Silver Lake – thriller o nastolatku, który zdecydował się rozgryźć sprawę zaginięcia swojej sąsiadki. Moją opinię o tym filmie możecie przeczytać poniżej:
https://garretreza.pl/silver-lake/
W ofercie znalazło się też całkiem wysoko ocenione Lato z zeszłego roku – o Kinie, które odmieniło oblicze radzieckiej muzyki. Kino to taki zespół muzyczny był.
Chili
Od stycznia możecie pojedynczo wypożyczać następujące filmy:
Bad Times at the El Royale – kilkoro wyjątkowych person trafia na siebie w wyludnionym motelu i każde z nich okazuje się mieć ukrytą motywację. Więcej:
https://garretreza.pl/el-royale/
Searching – pomysłowy thriller rozgrywający się w całości na ekranie komputera, ukazujący ojca poszukującego swą nastoletnią córkę przy użyciu Internetu, rozmów na Skype i innych aplikacji. Więcej:
https://garretreza.pl/searching/
Hereditary – stylowy horror o rozpadającej się rodzinie… A tak naprawdę o czymś innym. Fanem nie jestem, ale doceniam, żew końcu ten tytuł gdzie się ukazał w Internecie.
https://garretreza.pl/dziedzictwo/
Z tytułów, których nie widziałem: miło jest mi zobaczyć choćby BlacKkKlansman„, Upgrade czy A Prayer Before Dawn. Niby polubiłem obie dotyczasowe części Johny’ego Englisha, może więc i za trzecią się zabrać w takiej sytuacji? Mam w sumie wątpliwości.
Ze starszych pozycji dodano moich ukochanych Żołnierzy kosmosu” czy ciepło wspominane przeze mnie Zabijanie na śniadanie.
Amazon Prime
Dla fanów anime i hindi Amazon zawsze ma coś nowego. Takie na przykład Kemurikusa – nowe anime liczące 12 odcinków, o którym nic nie da rady znaleźć w Internecie w języku europejskim. Nawet jakiś sensowny opis fabularny – jedyny, jaki znalazłem, informuje tylko, że to serial sci-fi o kobiecie walczącej w niebezpiecznym świecie. Macie okazję odkryć coś, o czym nawet Wikipedia nie ma zielonego pojęcia. Do dzieła!
Najnowsze komentarze