Podsumowanie filmowe 1952 roku

Podsumowanie filmowe 1952 roku

14/04/2025 Blog 0

Ostatnia aktualizacja: kwiecień 2025

NAJLEPSZE FILMY ROKU

swiatla rampy 1952 chaplin limelights

Miejsce #1: tytuł

Po Chaplinie można się spodziewać sentymentalizmu, trochę taniego i naiwnego romantyzmu, sloganów o wartości życia. I po raz kolejny to działa. Bohaterowie potrzebowali to usłyszeć, to autentycznie im pomaga i gdy o tym mówią – to właśnie mieli na myśli. Nie kłamali, nie zmyślali, nie wciskali bzdur byle tylko coś powiedzieć. Produkcja to wysoce autobiograficzna, w której Chaplin zatacza koło i składa hołd ludziom, którzy go inspirowali na początku kariery. A sceny wieńczące film oraz ta, w której Teresa krzyczy: „Calvero, I can walk!” są jednymi z najlepszych w historii mojego kina. https://garretreza.pl/chaplin/

Deszczowa piosenka donen 1952 singin

Miejsce #2: Deszczowa piosenka ("Singing in the Rain")

Produkcja, w której wszystko jest na właściwym miejscu. Żarty są przednie i świeże, historia to perełka i klasyk sam w sobie, z perfekcyjnym scenariuszem, który można chwalić za dialogi, zakończenie, dynamiczną akcję… praktycznie wszystko. Najważniejszy pozostaje temat. Jeśli się nad tym przypadkiem zastanowić to była to jedna z najtrudniejszych komedii do napisania, ale się udało. To produkcja, która świetnie odgrywa swoją rolę w postaci złożenia hołdu ludziom, którzy pracowali w tamtym okresie nad filmami, a nawet filmom w ogóle. Do takiego kina tęsknię. https://garretreza.pl/stanley-donen/

Miejsce #3: Umberto D.

Umberto nie ma jak zapłacić czynszu. I to tyle. Jest już na tyle stary, że nie może pracować. Nie ma rodziny, jego jedynym towarzyszem jest piesek. Jedyną opcją jest dla niego wyprzedawanie niewielkiego majątku, jaki posiada – a potem? Żebranie? Opuszczenie swojego psa, oddanie go przypadkowej osobie na ulicy? Na koniec oglądający ma świadomość, ile takie rozstanie mogłoby znaczyć. I myśli sam z siebie o tym, jak to na starość życie tej postaci zaczęło się sprowadzać do sprzedawania tego, co nazbierał przez wcześniejsze lata. Aż do pojedynczej walizki. Łatwo zacząć się zastanawiać, czy w ogóle warto to robić? https://garretreza.pl/vittorio-de-sica/

Miejsce #4: Piętno śmierci ("Ikiru")

Proste zadanie: wybudowanie placu zabaw. To, co potem następuje to desperacka próba powrotu zza grobu, zanim trafi się tam dosłownie. Niezręcznie rozmowy z pewną kobietą, wyjawienie przeszłości głównego bohatera, postanowienie zmiany. Oraz wyjątkowe przejście montażowe, dzięki któremu film zaskakuje, nie kończąc się śmiercią głównego bohatera. Wspaniałe! Udany to film. Przejmujący smutny. Widzieć, jak niewiele trzeba było systemowi, by sukces jednostki przerobić w porażkę – to zatrważający widok.

Miejsce #5: Piękny i zły ("The Bad and the Beautiful")

Dzwoni telefon. Po kolei do trzech różnych osób – każda zbywa dzwoniącego albo w ogóle nie podchodzi odebrać. To Jonathan Shields po 2 latach milczenia postanowił wrócić do biznesu i nakręcić film. Narracja jest dobra – Jonathan ani razu nie pojawił się osobiście, ani też nie usłyszałem jego głosu. Sama historia już rewelacyjna. Bohaterowie, aktorstwo, praca kamery, ogląda się znakomicie. Film ma wady, ale w samej historii, w samym bohaterze jest mnóstwo siły, którą warto poznać. Warto zobaczyć.

1952 narrow wąska

Miejsce #6: Wąska krawędź ("The Narrow Margin")

Zadanie: zapewnić bezpieczeństwo kobiecie, która ma być świadkiem po tym, jak jej mąż (gangster) został zamordowany. Film rozgrywa się w świecie, gdzie człowiek jest w stanie oddać życie za swoją pracę – za dobrze wykonaną pracę, za partnera, za świadka. Świat przestępczy jest zorganizowany i czuje się bezkarny, a przekupstwo nęci, ale bohater jest na nie odporny – i tłumaczy to w najbardziej wybijającej się wypowiedzi na tle fantastycznych dialogów. Zło w tym filmie zamiast osiągać wszystko siłą woli się dogadać, przeciągnąć na swoją stronę, osaczyć, dać wybór. Zamiast masywnych antagonistów dostajemy zwykłych, niepozornych ludzi, w których diaboliczna jest jedynie pewność siebie. Film ujmuje nie tylko solidną intrygą pełną noirowych motywów, postaci i dialogów, ale też miłością do pociągów. https://garretreza.pl/narrow-margin/

mother naruse 1952

Miejsce #7: Mateczka ("Mother / Okaasan")

Film utrzymuje perspektywę nastolatki piszącej o własnej rodzinie, co o nich myśli i jacy oni mają na nią wpływ. Japonia po wojnie i wszyscy zmagają się o każdy skrawek czegoś więcej niż tylko proste życie z dnia na dzień. Starsi myślą o sobie, że są zbędnym ciężarem i czekają na śmierć. W tym świecie szczęście wydaje się nie potrzebne – po co wydawać pieniądze, aby dziecko się pobawiło w parku rozrywki, jak jutro po tej zabawie nie będzie śladu, a walka z głodem będzie trwać? Jest tutaj realizm ale i coś na kształt wyniesienia zmagań bohaterów poziom wyżej, żeby ich wytrwałość była inspirująca. Nie czyni z nich pomników, pozwala być nadal ludźmi, bo to jest dla twórcy podstawą tego, co tak bardzo w nich imponuje: że są zwyczajni, a jednak dają radę. To nastraja pozytywnie po wyjściu z kina. https://garretreza.pl/mikio-naruse/

Lightning Inazuma 1952 naruse

Miejsce #8: Lightning ("Inazuma")

Skromny film pochylający się nad losem kobiet, których jedyna przyszłość wydaje się być poświęcona nieszczęśliwemu małżeństwu i wielu rzeczach, które trzeba będzie robić z konieczności. I nic dla siebie, dla przyjemności, dla samorozwoju, dla samospełnienia. Tło w życiu innych ludzi, tło w życiu świata i kraju. Zaczyna się jak obraz, którego jedyne ambicje to poszukiwanie prawdziwej miłości i takie tam, duperele, ale kończy się jako obraz pragnący skonfrontować dzisiejsze pokolenie kobiet z tym, które je wychowało, żeby doszło do powiedzenia na głos rzeczy, których nikt nie chce słuchać. Depresyjny obraz, ale pewnie bardziej przygnębia fakt, że rzeczy powiedziane tak dawno temu nadal są potrzebne, aby powiedzieć je na głos. To jeden z tych filmów. https://garretreza.pl/mikio-naruse/

Miejsce #9: Dom pani Tellier ("Le plaisir")

Przepięknie zrealizowany film antologiczny, będący adaptacją trzech krótkich utworów z XIX wieku. Historie są niemal archaiczne w swojej strukturze, ale jak to jest nakręcone! Jak bardzo pełny życia jest to obraz, jak dużo tutaj ludzi, emocji, przestrzeni, jak dużo kamera potrafi zawrzeć i pokazać. Nie chodzi o same długie ujęcia, ale o to, że kamera nie powstrzymuje bohaterów, tylko im pomaga w przeżywaniu tych wszystkich wydarzeń. Jak w finale kamera nagle przeszła do pierwszej osoby, to kinomani do końca świata będą wtedy podskakiwać na sali kinowej z wrażenia. Oczu nie można oderwać, nawet jeśli sama fabuła szybko staje się obojętna, pozbawiona konkluzji. Nie miałem nawet pewności momentami, czy skończyła się jedna, a zaczęła druga – czy cały czas oglądam tę poprzednią.

Miejsce #10: Uwaga, woda! ("Water, Water Every Hare")

Gdy człowiek idzie spać, mogą się wydarzyć różne rzeczy. I gdy się obudzimy, to możemy tylko mieć nadzieję, że żadna z nich się nie wydarzyła – to jest komediowa wersja tej niepokojącej myśli, przywołującej nie bez powodu literaturę gotyckiej grozy. To jest ten poziom abstrakcji, w której można spać po wodą, pić wodę pod wodą, a jaki kocyk jest tutaj przytulny i bezpieczny! Twórcy dają tu wszystko: groźny zamek, szalonego naukowca, potwora jakiego jeszcze nigdy nie widzieliśmy. Prawdziwy klasyk od Chucka Jonesa.

Również warte uwagi: Wszyscy jesteśmy mordercami, Karmazynowy pirat, W samo południe i Nakarmić kota.

NAJLEPSZE SERIALE ROKU

Miejsce #1: Dangerous Assignment - sezon I

Zbiór lekkich i niepoważnych historii z pogranicza szpiegowskiego thrillera. Każdy odcinek to oddzielna historia, każda ujmuje zdrową dawką przesady w przemocy, grożeniu, budowaniu stawki i napięcia. Każdy się morduje, każdy grozi głównemu bohaterowi i tylko on może podołać wyzwaniu, więc to jego wysyłają po całym świecie, żeby odzyskał dokumenty, ustalił czyjąś tożsamość, powstrzymał plany podbicia świata… Ma to swój czar i po latach staje się ładną, sympatyczną perełką wartą odkrycia. Niby dzieło USA, ale czuć, jakby to była zapowiedź brytyjskiej telewizji komediowej.

NAJLEPSZE ODCINKI ROKU

i love lucy 1951

Miejsce #1: Lucy Does a TV Commercial (I Love Lucy, 1x30)

Lucy pod nosem męża decyduje się zagrać w reklamie, tylko nikt nie jest świadomy, że prezentowany – i często degustowany podczas licznych prób nagraniowych – napój na pobudzenie zawiera całkiem sporo alkoholu. Efekt to jeden z najzabawniejszych momentów w historii komedii upierającej się, że alkoholizm jest zabawny. Tym bardziej szkoda, że na potrzeby czasu usunięto finał, w którym Lucy na kaca dostaje butelkę tych samych witamin, które kaca wywołały. Niemniej: tak to się właśnie zaczęło. Każda kolejna osoba próbująca pokazać pijaństwo jako coś śmiesznego, robi to samo, co Lucy: ten sam głos, te same miny, ale nie osiąga tej samej reakcji.

Również warte uwagi: Fred and Ethel Fight (I Love Lucy, 1×22) The Gossip („I love Lucy”, 1×24) The Freezer („I love Lucy”, 1×29) Lucy Is Enceinte („I love Lucy”, 2×10)

REŻYSER ROKU:

Max Ophüls („Dom pani Tellier”)
Stanley Donen („Deszczowa piosenka”)
Nicholas Ray („Nieokiełznani”)
Akira Kurosawa („Piętno śmierci”)
Joseph L. Mankiewicz („Kryptonim Cicero”)

SCENARZYSTA ROKU:

Betty Comden & Adolph Green („Deszczowa piosenka”)
Horace McCoy & David Dortort („Nieokiełznani”)
Akira Kurosawa & Shinobu Hashimoto & Hideo Oguni („Piętno śmierci”)
Charles Chaplin („Światła rampy”)
Earl Felton („Wąska krawędź”)

ZDJĘCIA ROKU:

Harold Rosson („Deszczowa piosenka”)
Philippe Agostini & Christian Matras („Dom pani Tellier”)
Robert Surtees („Piękny i zły”)
Asakazu Nakai („Piętno śmierci”)
George E. Diskant („Wąska krawędź”)

MONTAŻ ROKU:

Adrienne Fazan („Deszczowa piosenka”)
Léonide Azar („Dom pani Tellier”)
Kôichi Iwashita („Piętno śmierci”)
Joe Inge („Światła rampy”)
Harry W. Gerstad & Elmo Williams („W samo południe”)

AKTOR ROKU:

Kirk Douglas („Piękny i zły”)
Takashi Shimura („Piętno śmierci”)
Gary Cooper („W samo południe”)
Charles Chaplin („Światła rampy”)
James Mason („Kryptonim Cicero”)

AKTORKA ROKU:

Debbie Reynolds („Deszczowa piosenka”)
Susan Hayward („Nieokiełznani”)
Hideko Takamine („Lighting”)
Lana Turner („Piękny i zły”)
Claire Bloom („Światła rampy”)

MUZYKA ROKU:

Lennie Hayton („Deszczowa piosenka”)
Fumio Hayasaka („Piętno śmierci”)
Charles Chaplin („Światła rampy”)
Bernard Herrmann („Kryptonim Cicero”)
Dimitri Tiomkin („W samo południe”)