F. Gary Gray
„I remember I once had a meeting with Michael Jackson, and we started talking about movies. He could break down every single classic film, every great musical, and I’d start talking about ’Scarface.„ – Felix Gary Gray

Obecnie F. Gary Gray znajduje się w moim rankingu reżyserów na miejscu #198
Top
1. Prawo zemsty
2. Negocjator
3. Desperatki
4. Straight Outta Compton
5. Szybcy i wściekli 8
6. Skok w przestworzach
7. Włoska robota
8. Be Cool
Ważne daty
1969 – urodziny (NYC) jako Felix
1991 – debiut teledyskowy
1995 – debiut kinowy
2024 – najnowszy film i robi kolejne
Be Cool (2005)
Zaczyna się jak biała wersja Pulp Fiction… A pół godziny potem jest już tylko biało. Zły film, ale w pamiętny sposób.
Dwóch typów jedzie samochodem i gada o różnych rzeczach. Wysiadają, piją herbatkę, Travolta idzie do kibla, pojawia się typ z rewolwerem większym od siebie samego, strzela we wszystko co się da łącznie z typem, z którym Travolta przed chwilą gadał, traci przy tym perukę… I odjeżdża. A Travolta stoi tam jak najbardziej wyluzowany człowiek na świecie, nie ruszony absolutnie niczym. To musiała być świadoma zrzynka tego, co ktoś zapamiętał z seansu Pulp Fiction. Jakby obejrzał je dawno temu i teraz dekadę później dostaje zadanie „daj mi coś podobnego”. Całość jest na podstawie książki uznanego pisarza, jest też kontynuacją ponoć niezłego filmu, ale ja tutaj widzę tylko chęć powtórzenia tego, co zrobiło Pulp Fiction. Jest nawet scena tańca Travolty z Umą Thurman. Ciężko przedstawić fabułę tego obrazu – ważne, że dużo się dzieje, jest dużo postaci i każda czegoś chce, a na końcu jednak nie będą się zabijać. Ktoś ma spłacić dług, więc zatrudnia gwiazdkę i robi z niej gwiazdę, dotychczasowy jej menedżer jest z tego niezadowolony i… I coś jeszcze i jacyś ludzie giną i są tutaj ruscy i chyba ktoś jeszcze szuka, kto zabił tego typa na początku… To nie jest ważne. Ważne, że podrabiamy postmodernizm, nawiązujemy do czegoś i robimy najbielszy film z czarnoskórą obsadą, jaki istnieje. W życiu nie widziałem tak białego filmu, naprawdę. Czarnoskóry reżyser, połowa obsady jest czarnoskóra – w tym pełna naprawdę utalentowanych ludzi! – a mnie skręca z zażenowania. A w drugiej kolejności z nudów. Przy tym muszę przyznać: to ten rodzaj złego kina, które chociaż zapada w pamięci. Pod pewnymi względami naprawdę idzie na całość, nawet jeśli oznacza to zachwycanie się życiem w LA i wpadaniem na celebrytów.
Nawet nie czuję, żeby sami twórcy się dobrze bawili. Częściej odnosiłem wrażenie, że połowa obsady nie wierzy, że ktoś im płaci za to, co robią. Nie widać tutaj talentu i osobowości w realizacji. Jak już gadają o czymś bez sensu, to te dialogi nie mają przejścia do dialogu o czymś: zawsze musi być jakieś niezręczne „wracając do tematu” albo „w każdym razie” po tym, jak The Rock wpadł na pomysł, że dobrze teraz będzie z dupy opowiedzieć o tym, jak je kurczaka. Dużym elementem filmu jest Aerosmith, frontman nawet gra tutaj samego siebie i jedna z postaci występuje na scenie razem z tym zespołem… I nigdy nie ma wtedy tego uczucia sukcesu, osiągnięcia czegoś, spełnienia marzeń. Nie czułem, że to jest występ, który faktycznie porusza. A przecież mogli zrobić tutaj scenę na miarę Star is Born. Ten sam reżyser przecież dekadę później zrobi rewelacyjną scenę koncertową z NWA, czemu więc nie zrobił tego tutaj?
Swoją drogą, jeszcze nigdy nie byłem tak negatywnie nastawiony do Black Eyed Peas jak po tym filmie.
Ciężko mi zacząć zakładać, że ktokolwiek chciał tutaj zrobić dobry film, parodię przemysłu muzycznego czy Los Angeles. To po prostu zły film, ale te dwie dekady później wręcz brakuje mi takiego złego kina – które nie denerwuje, nie prawi głupich morałów, nie jest wulgarne lub obrzydliwe… Jest głupie i źle zrobione, to wszystko, ale jednak miało potencjał na coś przyjemnego. Widać to w takich momentach, jak cały gang macha na przywitanie córce szefa: gdyby cały film był taki, to byłby to lepiej spędzony czas. A tymczasem dłużył mi się nawet podczas sprzątania mieszkania, gdy leciał w tle.
Related
2005 Black Comedy Comedy Crime Gangster Film ranking Reżyser USA
Najnowsze komentarze