Sinbad (2003)

Fantastyczna przygoda
To film, który naprawdę umie sprzedać piractwo, statki, podróże morskie i podróże. Załoga stanowiąca jedność, akrobacje na linie, sympatyczny piesek i mnóstwo dostosowywania się do młodego widza, który wtedy miał mózg przesiąknięty sportami ekstremalnym, więc ekran jest wypełniony odpowiednikami zjeżdżania na snowboardzie, deskorolce czy skokach spadochronowych. Co chwila ma miejsce jakaś nowa przygoda: postój na wyspie, która okazuje się być gigantyczną rybą – bycie porwanym przez gigantycznego ptaka – spływ przez cmentarz statków. Piszę to jako osoba mająca jednak niesmak na myśl „przygody dla samej przygody”. Wydarzeń mających miejsce tylko po to, aby coś się działo – tutaj nie bardzo one posuwają fabułę do przodu lub relacje bohaterów, ale są tak konkretne i spektakularne, że oglądałem je wyłącznie z radością.
To powiedziawszy – relacje i bohaterowie są raczej przewidywalni… Ale w ten dobry sposób… Ale w kontekście kina dla młodszego widza. Wiara w przyjaciela, dotrzymywanie słowa, walka o coś słusznego – spodziewamy się, że tak to się potoczy, ale jesteśmy z tego zadowoleni. Szczególnie po latach, kiedy tego w kinie zaczyna brakować i filmy boją się utrwalać jakieś wartości w młodych odbiorcach. Po latach i w dzisiejszym „klimacie” doceniam też obraz relacji damsko-męskich. Sinbad i Marina mają dużo starć na tle swojej płci, ale dużo częściej są ludźmi ratującymi sobie nawzajem życie. Ona ratuje go, on ją i nigdzie tutaj nie ma niczego negatywnego. Ostatnio obsada nowej Snow White cieszyli się, że w ich filmie nie będzie bohaterki, którą trzeba ratować, więc tego. Sinbad jeszcze powstał w czasach, kiedy człowiek ratujący człowieka było czymś nobliwym.
Do komentowania animacji ponownie brakuje mi słów, ale jest tutaj wiele momentów genialnej animacji – i nawet jeśli to was ominie, to na pewno rzuci się wam w oczy podczas scen akcji: dynamicznych, czytelnych i zróżnicowanych. Aż chce się do nich wracać! I tak jest z całym filmem. Możliwe, że oglądam go dopiero drugi raz, od kiedy byłem na nim w kinie – i teraz mogę napisać z całą pewnością: to świetne kino przygodowe, które umie być fajne, umie adoptować stare dzieła dla nowej widowni, rozumie medium animacji i zasługuje na bycie w pamięci kolejnych pokoleń, które będą szukać produkcji dla własnych dzieci.
PS. Ze wszystkich okoliczności, które są wykorzystywane, żeby zrobić remake czy prequel – Sinbad idealnie by się do tego nadawał. Po latach chciałbym zobaczyć film ukazujący dzieciństwo Sinbada i początek jego braterskiej relacji z tym obcym człowiekiem, który lata później był gotowy oddać za niego życie. Ciąg dalszy niekoniecznie, aktorski remake też by wymagał zbyt dużo, ale animacja osadzona na początku – to poproszę. I okazuje się, że początkowo była planowana seria filmów z Sinbadem, tylko w trakcie zdecydowali się zrobić jeden konkretny… I dobrze przewidzieli, film był klapą finansową. Odcisnął negatywne piętno na stanie studia i było ostatnią animacją 2D w historii studia… Czego nie rozumiem, bo wyraźnie tutaj uwzględniono animację komputerową. Więc na prequel pewnie nie ma szans.
Related
2003 5 gwiazdek Action Animation Comedy Computer Animation Family Fantasy Giant Monster High Fantasy Romance Swashbuckler
Najnowsze komentarze