Riverdale
Roberto Aguirre-Sacasa
Luke Perry
Małe miasteczko & Głupi ludzie i ich głupie problemy
Miasto pełne rodzin startujących w konkursie o to, kto ma najbardziej nierówno pod sufitem.
1 sezon
Niby chodzi o morderstwo jakiegoś nastolatka, ale w gruncie rzeczy ten wątek zajmuje może z trzy minuty na przestrzeni całego sezonu. Ważniejsze jest, że wszyscy rodzice w tym miasteczku są obrażeni na pozostałych rodziców, bo dziadek tamtego debila zrobił krzywdę mojemu dziadkowi i nigdy mu tego nie wybaczę, więc moje dzieci nie będą się bawić z ich dziećmi. I te dzieci pokazują, że ich rodzice są debilami. I tak w kółko, na zmianę z wprowadzaniem nowego wątku romansowego, żeby główny bohater miał kogo wylizać. Doszło do tego, że Archie będzie musiał chyba zmienić orientację w następnym sezonie, bo dobrał się już do każdej dziewczyny, jej matki, babci i prababci.
„Riverdale” to produkcja niepoważna, pozbawiona konsekwencji, nużąca, głupia. Sceny śpiewania (Archie gra na gitarze, poznaje też osoby z zespołu szkolnego) są tak słabe, że nawet serial sam się ich wstydzi, pokazując wszystko tylko nie bohaterów grających i śpiewających. Dorośli są dziecinni, dzieci pozują na dorosłych, ale są jeszcze bardziej dziecinni…. Szkoda gadać.
Podoba mi się ekstremalna stylizacja, silne makijaże ważące więcej niż połowa kobiet na ekranie, sytuowanie wszystkiego w kadrze aby było perfekcyjne. Jestem za miłością do USA lat 50, tylko w tym wydaniu pojawia się ono razem z kobietami wypinającymi dupę jakby to był raperski teledysk. Tak ogólnie to nic z tego nie zapamiętam. Głupie problemy głupich ludzi, na dodatek trwa 13 godzin.
Chcecie więcej?
W temacie dobrego teen-movie połączone z kryminałem i małym miasteczkiem, to polecam serial „Scream„, udany pod każdym względem. Wyszły już dwa sezony i odcinek specjalny, w 2018 będzie trzecia seria, ale będąca resetem całości.
Najnowsze komentarze