Ostatnio obejrzane i polecane – kwiecień ’25

Kilka tytułów, które obejrzałem w ciągu ostatniego miesiąca - pierwsze seanse wyłącznie - które postanowiłem wyróżnić. Oto pięć wyjątkowych tytułów obejrzanych w kwietniu 2025
Hacks (2021-) Jest tutaj przygodny seks, namiętność, odkrywanie własnej seksualności czy stawianie czoła własnej przeszłości. Oprócz tego jest to serial o komedii, samotności, życiu, wyborach i najważniejsze: jest o swoich postaciach: kim są, kim chcą być i co jest dla nich ważne. Jest przezabawny i momentami wzruszający, ale nie jest komedią z elementami dramatu. Nazwałbym ten serial kinem obyczajowym, które po prostu potrafi opowiadać o ludziach i naturalnie z tego wynika komedia oraz cała reszta. Cały serial jest pełny tej ludzkiej energii w mówieniu o tym wszystkim, co tutaj jest zawarte, a tak naprawdę warto odkryć to samemu. Koniecznie musicie zobaczyć, jak Deborah wsiadła na statek wycieczkowy wypełniony po brzegi lesbijkami – i wkurwiła je wszystkie. To będzie wspomniane na jej pogrzebie, gdy umrze w wieku 109 lat.
MaXXXine (2024) Pewnego razu w Hollywood. Ręka Ti Westa jest cięższa niż ręka Tarantino, ale wciąż udaje się stworzyć brutalny świat pełen pornografii i niespełnionych marzeń, w którym każdy jest niespełnionym, złym aktorem. Fabuła wypełniona jest po brzegi fajnymi, gatunkowymi rzeczami (seryjny morderca, tajemnicza taśma VHS, toksyczne relacje z ojcem), Mia Goth jest niczym gwiazda kina akcji a finał daje dużo saty… No, spełnia i dostarcza. Przy okazji chyba reżyser hejtuje „Ognie świętego Elma”, ale mu to wybaczam. Bo nie rozumiem.
Wojna światów („The War of the Worlds”, 1953) Naprawdę imponujące pod względem militarnym widowisko o starciu ludzkości przekonanej o swojej potędze oraz niepokonalności. Szkoda, że wycięto środkowe 17 godzin materiału przechodząc od razu do finału, ale całość i tak robi wrażenie pomysłami czy przemocą. Zaskoczony byłem widząc religijną stronę tego obrazu – dziś nikt by o niej nie pomyślał. To też chyba ten moment w historii, kiedy sztuka zaczęła cementować przekonania jako fakty – ale biorę ten film z całym dobrodziejstwem inwentarza. Znak czasów i ponadczasowość w jednym.
Witaj nam, Mr. Marshall („Bienvenido Mister Marshall”, 1953) W tym roku USA definiuje reakcja na przyjazd kosmitów, Hiszpanów definiuje reakcja na przyjazd Amerykanów. Z tym, że jest to ciepła i sympatyczna komedia śmiejąca się z ludzkich przywar, tak jednych jak i drugich, wyłapując z tego uniwersalne wnioski dla wszystkich. Marzenia, oczekiwania i stereotypy – jedni i drudzy myślą o sobie nawzajem niepotrzebne rzeczy. „Po co to komu?” zdaje się pytać film.
Mustard O’ Mine (SpongeBob, 11×17) Jedna z arcydzieł abstrakcyjnej animacji. Zabrakło musztardy, więc… Trzeba ją uzupełnić, więc… Trzeba iść do kopalni musztardy! Absurdy fabularne idealnie współgrają z absurdami animacji i postaci (SpongeBob na początku buduje z musztardy niestworzone rzeczy, dlatego jej zabrakło). I tak jest aż do końca, ani jedna sekunda nie była zmarnowana – każda okazja do zabawy i humoru została wykorzystana. Dzieło!
Related
2025 Blog felieton Kwiecień Ostatnio obejrzane ostatnio obejrzane i polecane
Najnowsze komentarze