Długa, dziwna podróż („Long Strange Trip”, 2017)
Bob Weir
Jerry Garcia
i inni
Czterogodzinny dokument o Grateful Dead – i nie zagrali nawet raz „Box of Rain”. Bez sensu.
Grateful Dead to zespół, który nie chciał nikomu nic narzucać, ani też by cokolwiek narzucano im. Nie wiedzieli nic o byciu zespołem ani jak się sprzedać lub jak zyskać fanów. Chcieli tylko grać, a swoją nazwę określili poprzez otworzenie słownika w losowym miejscu i przeczytaniu pierwszego hasła, które zobaczyli. Spodobało im się, więc je przyjęli.
Podobnie jest z tym dokumentem – jakby jego autor nie wiedział za bardzo, jak dokument stworzyć, ale czuł dużo miłości do Grateful Dead i wszystkiego, co z nim związane, więc… opowiedział o tym. Zebrał ludzi, którzy o tym opowiadali, i potem coś z tego starał się skleić. Producentem był Martin Scorsese, reżyser innych długich dokumentów muzycznych (o Bobie Dylanie i George’u Harrisonie), ale to nie jedyny sygnał, że brak wyraźnej formuły na ekranie był zamierzony. Drugim, którzy przewija się przez cały seans, są wypowiedzi różnych osób spojone w jedno. Kilkukrotnie dzieje się tak, że o jednym wydarzeniu mówi parę osób, więc montażysta postawił ich obok siebie, żeby opowiadali jednocześnie – a ich słowa stają się melodią. W tym musi być metafora.
Chcę w tym miejscu napisać, że nie powinniście spodziewać się typowej formuły dokumenty – kim ci ludzie byli, jak się spotkali, dlaczego grali, o czym śpiewali i na tle jakiego krajobrazu historycznego to robili. Znaczy, to też jest, ale inaczej, niż się spodziewacie, i nie w takiej ilości, jaka zapewne by was satysfakcjonowała. Tak naprawdę dopiero czwarty czy piąty odcinek (bo to serial, ale o tym później) wprowadził mnie w świat zespołu i olśnił magią jego twórczości. Zrozumiałem, czemu tak go kochali wtedy oraz po dziś dzień.
Oczywiście, Long Strange Trip jest listem miłośnym do zespołu i jego fanów, ale jeśli ktoś nigdy nie słyszał o Grateful Dead, nie zna jego płyt, ten zapewne poza odpowiedzi, których szuka. Mogę tylko nadmienić, że tak było właśnie w moim przypadku. Lubię ich American Beauty, uwielbiam Box of Rain, ale niczym więcej nie jestem. Cieszę się jednak, że ten zespół istniał, a ludzie mogli go pokochać. To był piękny rozdział w historii ludzkości.
Serial
Z tym jest różnie na FW, IMDb i RYM to jest film, ale na Amazon Prime (oficjalny dystrybutor) podzielono go na sześć odcinków. Każdy od 30 do 45 minut trwający. Nadmienię w tym miejscu, że APV jest najlepszym miejscem, aby zapoznać się z Long Strange Trip – z uwagi na nakładkę na wideo, którą może się poszczycić ta strona. Jeśli nigdy jej nie używaliście – chodzi mi o to, że APV ma nakładkę informującą, kto w danej scenie występuje, jaki utwór leci w tle, w jakim miejscu kręcono daną scenę… Nie każdy tytuł oczywiście ma komplet takich ciekawostek, ale LST ma. Pierwszy raz słyszeliście utwory Grateful Dead i chcecie wiedzieć, jak nazywa się to, co właśnie grają? Obok jest napisane!
Najnowsze komentarze