Koralina i tajemnicze drzwi (2009)

Koralina i tajemnicze drzwi (2009)

29/10/2013 Uncategorized 0
Koralina
Animacja poklatkowa & Dla całej rodziny, oczywiście

Z okazji Halloween dziwnie tak oglądać bajki dla dzieci. Jeszcze dziwniej jest, gdy okazują się one całkiem straszne.

A przynajmniej intensywne i całkiem sugestywne. „Koralina” to adaptacja powieści Neila Gaimana w reżyserii Henry’ego Selicka („Nightmare Before Christmas„), to na razie jego ostatni film. Jego styl animacji posłużył tym razem do opowiedzenia o małej dziewczynce, która właśnie się przeprowadziła do starego domu, który ma własną legendę. W domu ignorują ją rodzice, którzy chcą spokoju, bo pracują. Poza domem prześladuje ją dziwny gaduła, oprócz niego są w okolicy tylko starsi, nudni ludzie. I kot. Z braku zajęcia bohaterka przeszukuje dom, poznaje go. Znajduje malutkie drzwi, za którymi są… cegły. Jednak w nocy, będzie tam przejście do dziwnego świata, w którym niby wszystko jest takie same. Tylko lepsze. A postaci zamiast oczu mają przyszyte guziki…

Widać schematy i ogólną prostotę. Rodzice, którzy nie rozumieją dziecka, drzwi prowadzące w nocy do milszego świata, ogólna stylistyka wzięta niczym z gry „Psychonauts„, tylko bez tamtejszej głębi. Szans na większe kino więc nie ma, ale i tak było ciekawie. Klimat mi się udzielił, wczułem się w ten wygodny i uśmiechnięty świat, a kolejne coraz bardziej psychiczne momenty bardzo przypadły mi do gustu. Cała ta gra toczy się o dosyć nijaką naukę, by docenić rodziców, kimkolwiek by nie byli. Głównie przez to ostatnia trzecia część filmu nie robi już większego wrażenia, pod żadnym względem. Bardzo niespójne i bardzo nieprzemyślane to było.

Jednak dla klimatu, piekielnie dobrej animacji i wielu drobnych, kreatywnych momentów warto obejrzeć. Na Halloween z młodszymi – jak znalazł.