The Expanse (2015-)
Mark Fergus & Hawk Ostby
(czyli scenarzyści „Ludzkich dzieci” i „Iron Mana”)
Pierwsza wysoko-budżetowa space-opera w telewizji. Po pierwszym sezonie – głównie dla fanów gatunku.
Sezon I (2015-16) ★★★★
W kosmosie nikt nie usłyszy twoich wątpliwości. Skromna załoga małego statku znajduje się niespodziewanie w centrum wielkiego konfliktu, którego prawdziwych rozmiarów nikt nie jest stanie dostrzec. Bohaterowie w myśl zasady „bezczynność jest równie zła co robienie złych rzeczy”, będzie zmuszona podejmować decyzje niepewni do końca, jakie efekty będą miały ich działania i czy na pewno czynią dobro. Będą tylko starać się robić to, co należy, ale odpowiadać będą za o wiele więcej.
Narracja w tym serialu nie ułatwia nadążania za opowiadaną historią. Wasz pierwszy seans zapewne będzie wyglądać tak, że będziecie wszystko traktować w sposób uproszczony. Nie tak jak filmy Marvela („Czyli jest jakiś frajer, który chce zniszczyć świat, więc trzeba go powstrzymać? Aha”), ale wciąż będziecie pomijać wiele istotnych informacji o świecie i postaciach, bo nie jesteśmy na egzaminie, a te wiadomości nie są nam do szczęścia potrzebne. To się z czasem zmieni i przy drugim seansie dopiero będziemy wiedzieć, co zrobić z tą całą treścią, którą twórcy nieumiejętnie nam podawali. Do tego czasu będzie to serial osadzony w przyszłości, o tym, że populacje Ziemi i Marsa nie lubią się, że nacjonalizm (Mars dla Marsów, Ziemia dla Snickersów), jest jakaś grupa terrorystyczna (która chce zaostrzyć wspomniany konflikt międzyplanetarny), konflikt o wodę na Marsie (mają ją i ukrywają, czy też faktycznie dostawy wstrzymano?) i tak dalej. Faktycznie ważne postaci pojawiają się rzadko, dyskutują ze sobą nawzajem, a potem wracamy do naszej załogi protagonistów, którzy niewiele w końcu wiedzą o czymkolwiek.
Jestem fanem space oper wszelkiego rodzaju, dlatego też jestem przyzwyczajony do tego, że wyglądają one dosyć tanio. Fantastyka najczęściej ma problemy z kostiumami i scenografią (w Star Trek TOS oba elementy chyba robiono w przedszkolu), ale sci-fi już naprawdę nie ma czym się pochwalić. Ekipa StarGate na każdej nowej planecie biegała po tym samym lesie, rewolucyjne CGI z Babylon 5 zestarzało się godnie tylko dla fanów, a jedynym znanym mi uczciwie udanym efektem specjalnym były… Kukiełki z Farscape. To była naprawdę robota pierwszej klasy, na równi z najlepszymi przykładami w kinie.
Do czasu The Expanse, które wydaje się mieć budżet superprodukcji kinowej. Nie mogłem dopatrzyć się ograniczeń w żadnym momencie – każda lokacja wydaje się autentyczna, zamiast być wyłącznie tłem do konkretnej sceny. Mówimy tu o wnętrzach statków, tak zawodowych, jak i prywatnych, tłocznych uliczkach czy włączonych urządzeniach elektronicznych, które są w użyciu przez bohaterów. Wszelkie eksplozje, loty kosmiczne, światło padające na promy kosmiczne – wszystko wygląda lepiej niż na niejednym filmie kinowym!
Tak, jest to też serial, w którym ludzie używają futurystycznych urządzeń w budzący wątpliwości sposób (naprawdę machnięcie ręki za każdym razem przynosi inny skutek?), osoby przebite na wylot i zostawione na śmierć raczej będą uratowane w następnym odcinku, a takie istotne dla fabuły zostają później ważnymi osobami dramatu – na przykład przywódcami – chociaż jako widz miałem wątpliwości, czy na pewno nie było lepszych ludzi do takiej roboty, ale co tam. Mimo to ogląda się całkiem nieźle. To wyraźnie jest część czegoś większego i minie jeszcze kilka odcinków, zanim ujrzę wystarczający fragment.
Nie mam jeszcze jakiejś konkretnej opinii wyrobionej – obejrzałem pierwszy sezon i zacząłem drugi, ale nie czuję się, jakbym oglądał drugi rozdział tej historii. To po prostu następne odcinki, jakby zamiast 2×01 było 1×11. Będę oglądać dalej, ale polecić mogę tylko fanom gatunku oraz tym, do których przemawia główny konflikt fabularny, jakim było działanie bez pewności, czy na pewno robimy właściwą rzecz.
Related
2015 2016 2017 2018 2019 Amazon Prime Drama Mystery Sci-Fi serial
Najnowsze komentarze