Tożsamość Bourne’a („The Bourne Identity”, 2002)
Paul Greengrass
Matt Damon
Szwajcaria & Niemcy & Francja w jeden dzień
Zadowalający thriller. Trzyma w napięciu historią i satysfakcjonuje scenami akcji.
Człowiek zostaje znaleziony na środku oceanu przez kuter rybacki. Nie pamięta on swego imienia, ale wie całkiem sporo – umie działać pod presją, zna różne języki, wiąże węzły morskie jak marzenie, i to wszystko jest dopiero początkiem. Co więc mu się przytrafiło? Skąd się wziął i jakie jest jego miejsce? Za wskazówkę ma tylko numer konta w banku…
Całkiem dobrze poradzono sobie z historią o człowieku bez osobowości, który nie zna swojego celu – właściwie celem jest właśnie ten cel poznać. Wątek głównego bohatera przeplatany jest rozgrywającym się jednocześnie wątkiem w agencji rządowej USA, która na niego poluje. Było tu sporo rzeczy, które mogły pójść nie tak, ale za każdym razem udało się zrobić coś we właściwy sposób. Gdy oglądamy, co się dzieje w agencji, to słyszymy same półsłówka i niejasności – ale słyszymy akurat tyle, by wiedzieć i rozumieć, co oni robią oraz jaki ma to wpływ na główny wątek. Główny bohater z kolei błądzi po omacku, ale scenarzysta nie – każda chwila ma jakiś cel i sens, nawet jeśli nie posuwa fabuły do przodu, to dowiadujemy się wtedy czegoś o postaciach, świecie albo widzimy coś, dzięki czemu łatwiej nam jest uwierzyć w Jasona Bourne’a.
Wyszedł więc zadowalający thriller. Trzyma w napięciu historią i satysfakcjonuje scenami akcji. Największy minus to otwarcie furtki do części następnej. To osłabia wymowę całości, która to traci zainteresowanie, by coś osiągnąć jeszcze w ostatniej trzeciej części. Byle tylko udzielić jakichś odpowiedzi na pytania, które tak w sumie nie otwierają niczego, jedynie zamykają temat. Co przez to rozumiem? Udzielone odpowiedzi powinny otworzyć świat tego filmu i prowadzić do kolejnych przygód. Te, które otrzymaliśmy, sprawiły tylko, abym pomyślał „aha” i dalszy rozwój wydarzeń jest mi obojętny. Producentom zależało jednak na kolejnej części, więc zostawili furtkę do niej.
Najnowsze komentarze