Aż do kości („To the Bone”, 2017)
Marti Noxon
Lily Collins & Keanu Reeves
Film ten zbiera punkty głównie za intencje. Porusza delikatny temat i idzie z nim w dobrą stronę.
Ellen jest anorektyczką – je mało, często wymiotuje co zje, zna na pamięć ilość kalorii w każdym produkcie i forsuje samą siebie do nadmiernego wysiłku fizycznego – brzuszków, biegania po schodach itp. Skóra i kości, a proces postępuje. Matka nie ma sił aby na nią patrzeć, normalne metody nie sprawdzają się, przychodzi czas na specjalną terapię prowadzoną przez doktora Dr Beckhama (Keanu Reeves). Ellen wprowadza się do domu dla ludzi takich jak ona – nieszczęśliwych, skrzywdzonych, których niewiele dzieli od karmienia na siłę by nie umarli.
Twórcy na pewno mają dobre intencje, ponoć współpracowali z ludźmi znającymi temat, dlatego sporo rzeczy na ekranie uderza we właściwe tony. Bohaterowie czują głód i chcą jeść, ale nie są w stanie przełknąć lub zatrzymać pokarm na dłużej w sobie. Są świadomi, że mają problem i są tym problemem dla innych, ale wciąż stosują wymówki i wmawiają sobie różne uzasadnienia. Znają medyczne konsekwencje swoich wyborów żywieniowych i nie są delikatni, nie ma potrzeby cackać się z nimi.
Wynika z tego więc opowieść o powadze tego problemu, jego złożoności i nauka o tym, by traktować tych dotkniętych nim z miłością, bo niewiele jej w życiu zaznali. To co mi się nie podoba w tym to wąskie horyzonty. To w końcu zachowanie, które jest generalnie wymagane w stosunkach międzyludzkich. Każdy w końcu jakiś problem ma i każdy trzeba traktować poważnie zamiast przywoływać głodujące w Afryce dzieci – ale po seansie „To the Bone” widz będzie wrażliwszy tylko na ten jeden rodzaj problemu – a i to jedynie przez jakiś czas. Ten film nie zostanie w mojej pamięci na długo.
Jest on niejasny, w ten niewłaściwy sposób – jakby twórcy byli niepewni, co chcą przekazać. Koniec końców wychodzi na to, że problemy psychiczne mają różne przyczyny, a najwięcej zależy od samej chorej, bo tylko ona może sobie realnie pomóc. Mało? Pewnie tak. Ale to krok w dobrym kierunku, a jako widzowie otrzymaliśmy dzięki temu dwa momenty piękna. Zawsze coś.
Chcecie więcej?
Dajcie szansę „Cassie” – jest to 2 odcinek pierwszego sezonu serialu „Kumple” (Skins, 2007-13). Znajomość pierwszego nie jest konieczna. Każdy odcinek skupia się na innej osobie z tytułowej paczki, której imię to tytuł odcinka.
Najnowsze komentarze