Raoul Walsh

Raoul Walsh

19/06/2018 Opinie o filmach 0

Some men are all right in their place if they only knew the right places.” – Raoul Walsh

Grzech Sadie Thompson (1928)

4/5

Opowieść o kobiecie, która chce zacząć życie na nowo , ale jej w tym przeszkadzają. Była prostytutką, miała układy z niewłaściwymi ludźmi, teraz jest w drodze do nowego życia, ktoś ją rozpoznaje i nie pozwala zapomnieć, zostawić tamtego życia. Historia jest cokolwiek średnia, ale podejmuje ciekawe tematy – konfrontowana jest tu choćby mentalność chrześcijańskiego bohatera drugoplanowego, który nie umie przebaczyć, zapomnieć i dać drugiej szansy. Innym interesującym tematem jest poczucie winy oraz poddawanie się mu. To też tytuł, w którym Raoul Walsh nie tylko stanął za kamerą, ale również pisał skrypt i grał jedną z ról.

Burzliwe lata dwudzieste ("Roaring Twenties", 1939)

5/5

Ten film ma wszystko: doskonały pomysł wyjściowy (zakorzeniony głęboko w problematyce normalnych ludzi, w tym wypadku jest to powrót z Pierwszej Wojny Światowej i brutalna rzeczywistość pozbawiona godnego życia dla ludzi, którzy ledwo uniknęli śmierci na froncie), idealne przeplatanie wątków (są postaci które znikają z ekranu na 40 minut i więcej, by wrócić w trzecim akcie) oraz doskonałego głównego bohatera, który miesza się z przestępczością z konieczności, aby cokolwiek osiągnąć. Chociaż to anty-bohater, to jednak cały czas widzimy w nim przebijający się blask człowieczeństwa. Dojrzały, poważny i brutalny film. Piękne kino!

High Sierra (1941)

5/5

Gorzkie noir, w którym wszystko jest przegrane od samego startu oferującego świeży początek. Przewalone…
Roy Earle wychodzi z więzienia po ośmiu latach. Ten, kto pomógł mu wyjść na wolność, teraz zleca kolejną robotę – ukraść klejnoty z małego miasteczka wypoczynkowego położonego w zachodniej części Stanów Zjednoczonych.

High Sierra to wyjątkowo ponury obraz. Roy wraca w rodzinne strony, a tam ludzie boją się go, bo zobaczyli jego zdjęcie w gazecie. Drugiej szansy tam nie dostanie. Najlepszy przyjaciel Roya nie może opuścić łóżka, pije i umiera powoli, doprowadzając się do samo-destrukcji. Bohater może tylko stać z boku i pozwolić przyjacielowi decydować o samym sobie. Nawet pies w tej historii jest przeklęty, sprowadzając zagładę na każdą kolejną osobę, która poczuje do niego sympatię. Wszystko w tym filmie krzyczy o przegranej – zarówno nieuchronności losu, jak i konieczności pogodzenia się z konsekwencjami ścieżki, którą wybrało się dawno, dawno temu. Teraz już nawet nie ma co mówić o żadnym wyborze. Ten podejmuje już ktoś inny – a to optymistyczna wersja, bo wtedy można przynajmniej wskazać palcem. Gorzej, gdy wszystko po prostu się sprzeciwia wobec bohatera bez żadnego wyraźnego powodu, jakby inaczej już nie mogło być. Nawet nie ma tu kobiety, która czeka na bohatera, daje mu szansę, wierzy w niego, albo jest nagrodą. Nie dość, że są tu wyjątkowo dwie (!) postaci żeńskie, to obie są zajęte i przeklęte. Jedna idzie w ramiona człowieka zwiastującego zmieniające się czasy, z czym Roy nie może się pogodzić. Drugiej z kolei nasz bohater nie chce, a ona trzyma się go, bo nie może inaczej żyć. Przewalone…

Dialogi od samego początku są doskonałe, działając zarówno jako rozmowy, jak i nośnik podtekstu, mówiącego nam różne dodatkowe rzeczy o postaciach czy świecie filmu. Z początku bohater Bogarta wydaje się niedopasowany do aktora (to coś nowego, usłyszeć takiego aktora mówiącego „I feel better when I make sure that grass is still green and trees are still growing„), ale to tylko pierwsze wrażenie, szybko staje się charyzmatyczny i twardy, jak powinno być, łącząc to jednocześnie z delikatniejszą stroną natury Roya. Intryga z kolei jest bardzo złożona, ilość wątków zaskakuje – do tego stopnia, że film w pewnym momencie zdaje się stać w miejscu. Po prostu nie wiadomo, co tu jest głównym motorem napędowym i gdzie postęp powinien nam rzucać się w oczy. Wygląda to chwilami, jakby sami twórcy zapomnieli o tym, co istotne; pod koniec nawet miałem wrażenie, jakby nie wiedzieli, w którą stronę popchnąć fabułę – co jest mylne, w końcu dużo wcześniej zarówno fabuła, jak i tytuł produkcji jasno wskazują zakończenie. Lepiej byłoby więc napisać, że nie wszystkie fragmenty opowieści trzymają równy poziom. Dużym problemem to nie jest, w końcu nadal otrzymaliśmy doskonałe noir.

Raoul Walsh

Obecnie Raoul Walsh znajduje się w moim rankingu reżyserów na miejscu #58

Top

1. Burzliwe lata dwudzieste
2. High Sierra
3. Biały żar
4. Operacja Birma
5. Grzech Sadie Thompson
6. Sięgać wyżej

Ważne daty

1887 – urodziny Alberta  (NYC)

1889 – urodziny brata George’a (aktora)

1891 – urodziny pierwszej żony

1913 – debiut aktorski Alberta

1915 – pełnometrażowy debiut reżyserski (łącznie zrobił wtedy co najmniej 14 filmów i pracował przy „Narodzinach narodu”)

1927 – Albert tworzy remake własnego filmu (sprzed 12 lat); później zrobi dwa kolejne, dwóch innych filmów

1928 – ostatni występ aktorski; wypadek samochodowy z efektem utraty oka; drugie małżeństwo (rozwód w 1947)

1941 – Albert robi swój (i Jamesa Cagneya) ulubiony film (Rudowłosa, gdzie Rita Hayworth samodzielnie śpiewała… przez kilka sekund)

1947 – trzecie małżeństwo (do jego śmierci)

1958 – Albert zostaje wyrwany z łoża śmierci, aby zrobić Nagich i martwych, co ponoć go wyleczyło; autor powieści, na podstawie której powstał film, miał rzec, że to najgorszy film, jaki widział

1959 – Albert jest jednym z ludzi niosących trumnę Errola Flynna

1964 – ostatni film

1980 – śmierć (atak serca, Kalifornia)

CYTAT

Sometimes I feel like I don’t know what it’s all about anymore
„High Sierra” (1941)