Podsumowanie filmowe 1968 roku

Podsumowanie filmowe 1968 roku

27/08/2024 Blog 0
1968 zegnaj ami

Ostatnia aktualizacja: sierpień 1968

NAJLEPSZE FILMY ROKU

Miejsce #1: Odyseja kosmiczna

Nawet forma jest niezwykła: mamy niełączące się (z początku) przypowieści, ekstremalnie małą ilość dialogów, innowacyjne posługiwanie się obrazem. A treść jest jeszcze bardziej imponująca. Stworzono coś niezwykłego i pozwolono widzowi to poznać – ale nic więcej, jedynie wyrażono na to zgodę. Niewiele filmów oferuje choćby cząstkę tego, co „Odyseja”. Zwykle mam wrażenie oglądania tego, co już całkiem dobrze znam. „2001” to kompletnie inny kierunek dla filmu. Najważniejsza jest końcówka, sceny z Halem, ostatnia podróż. Jedno z wyjątkowych doświadczeń, jakie można przeżyć dzięki kinu.

Miejsce #2: Pewnego razu na Dzikim Zachodzie

Taniec śmierci. Widz pochylony nad każdym trupem, nawet najmniej ważnym. Anonimowa trójka wyczekująca na stacji, której nikt nie zapamięta i nikt ich nie opłacze. Spędziłem z nimi ich ostatnie 12 minut. Nawet w zwyczajnym budowaniu stacji słychać echo końca tych, którzy ją zbudują. A ona stać będzie dalej. Jakże idealny motyw dla spaghetti westernu. Koniec ludzi będących dzieckiem czasów minionych. Wszyscy się żegnają z tym światem. To odejście jednej epoki i żal po niej, jej ostatnie tchnienie radości z życia i zaistnienia, ustępujące radości z nastania nowych czasów, nowych możliwości.

Miejsce #3: Żywe cele ("Targets")

Mamy tutaj dwóch bohaterów: jeden z nich kupuje broń i rusza na miasto planując umrzeć, ale wcześniej chce zabić tylu, ile tylko zdoła. Drugi to gwiazda kina, która właśnie podjęła decyzję o przejściu na emeryturę (w tej autotematycznej roli Boris Karloff). Nieszablonowe podejście twórców do tematu tworzenia sztuki, odwagę w montażu czy też innych środkach stylistycznych – ale to przede wszystkim obraz wymagający. Tak, zrealizowany z ogromną dyscypliną, trzymający w surowym napięciu, ale jednocześnie będący zagadką dla widza. Dopiero ostatnia linijka dialogu uświadomiła mi, że tak naprawdę oglądałem zupełnie inny film.

Miejsce #4: Żegnaj, przyjacielu („Adieu l’ami”)

Ten film pięknie uchwycił istotę bycia mężczyzną. Ta dojrzałość, pewność siebie i ilość kontaktu zawartego w milczących spojrzeniach. Poczucie, że honor i dane słowo to najważniejsze rzeczy na świecie. Wzajemne zrozumienie oraz rzucanie sobie nawzajem małych wyzwań. Do tego humor, pełnoprawny thriller oraz Alain Delon i Charles Bronson, spoceni i półnadzy, zamknięci w czterech betonowych ścianach.
planeta malp 1968 planet

Miejsce #5: Planeta Małp ("Planet of the Apes")

Historia ludzi, którzy biorą udział w eksperymencie. Trzech facetów i jedna kobieta, Lecieli przez kosmos półtora roku, ale w realiach świata, który opuścili, minęło dwa tysiące lat. Nie mają do czego wracać, a gdy się rozbijają w zbiorniku wodnym, to mają racje na trzy dni… I tyle. Jeśli coś się wydarzy, to są uratowani. Jeśli nie, to tyle. Nic więcej. I oglądamy poważne kino o ludziach umiejących stawić czoła takiej sytuacji z uniesioną głową. Aż tu nagle okazuje się, że planeta jednak jest zamieszkała. To cholernie inteligentnie skonstruowany film – alegorie są jasne, ale i tak wszystko się ciśnie samo na usta podczas oglądania, kiedy widzi się, z jaką arogancją człowiek jest traktowany, z jakim poczuciem wyższości, jak problem jest w nich, a nie w człowieku. Siła przekazu jest ogromna, świat i historia wiarygodna, pełna napięcia. Jedno z najmocniejszych ostrzeżeń przed zagładą nuklearną, jaki znam.
1968 palacz zwlok

Miejsce #6: Palacz zwłok

To trzeba zobaczyć na własne oczy. Wejście w buty i pod ulizane włosy nazisty oraz buddysty, patrzenie na świat jego oczami. Cały film to w zasadzie jego monolog dostarczany na naszych oczach (zamiast z OFF-u), montaż jest dynamiczny i szybki, każde ujęcie to oddzielna, fantastyczna wizja świata realistycznego takim, jakim protagonista go widzi. Horror bierze się z uczucia przebywania w jego skórze, bycia obojętnym na prawdziwe efekty własnego działania. Zwykłe, ludzkie emocje są dla niego odległe jak morze dla Czechów. To duszny seans, który zadziwia – użycie języka filmowego oraz liczne pomysły twórców na wizualizację stanu psychicznego bohatera są unikatowe w tej dziedzinie sztuki. Trudno uwierzyć, że kino może wyglądać tak, jak Palacz zwłok.

Miejsce #7: Tylko dla orłów ("Where Eagles Dare")

Zaskakujące połączenie thrillera szpiegowskiego oraz tony ekscytującej akcji – w fabule można się zgubić, kiedy już w ciągu pierwszych minut okazuje się, że misja bohaterów ma drugie dno. Komu zaufać, kto mówi prawdę, jaka jest prawda, kto jest zdrajcą i o co tak naprawdę chodzi? Wszystko świetnia łączy się z pościgami, strzelaninami, sekwencjami pełnymi napięcia oraz kaskaderskich perełek. Ci aktorzy, ten brytyjski posmak dialogów, ten zamek i te góry – prawdziwie spełnione kino przygody, do którego warto wracać.
plywak swimmer 1968

Miejsce #8: Pływak ("The Swimmer")

Protagonista jest już starszy niż młodszy, spędza popołudnie na basenie w gronie przyjaciół. To amerykańskie przedmieścia, z trawnikami i basenami w każdym podwórku. Bohater spogląda w dół, widzi swój dom i postanawia, że dopłynie tam właśnie z basenu do basenu – sam pomysł jest na tyle romantyczny, że działa wyłącznie w obrębie sztuki i fikcji, ale na tyle pasuje do bohatera, że wydaje się czymś faktycznym, realnym, co by naprawdę zrobił. Jedenaście basenów do przepłynięcia, przy każdym spotyka kogoś innego – kogoś, kogo zna lub znał, niedawno lub bardzo dawno temu, czasami nawet nie jest świadomy, ile czasu minęło. Każde spotkanie to oddzielny epizod, ale dowiadujemy się więcej o bohaterze, o świecie wokół niego, o jego życiu i doświadczeniach. To kino drogi, które umie połączyć wszystkie elementy fabularne w jedną całość. Naprawdę nie spodziewacie się, gdzie was ten film zabierze. Bądźcie tylko otwarci na… Coś więcej.

Miejsce #9: Śmierć przez powieszenie

Komedia na temat kary śmierci, jak ja to szanuję! Znaleźć żarty w takich okolicznościach i nie wstydzić się tego. Skazany zapomina, kim jest, więc strażnicy przypominają mu, co zrobił, by mogli go potem zabić. Inscenizują w pośpiechu zbrodnie – i jest to komediowa perła, rozgrywająca się na każdym poziomie. Szczególnie wizualnym. A gdy skazany okazuje się nie rozumieć pojęć, starają się zrobić i to. I wytłumacz takiemu, co to znaczy: „bycie Koreańczykiem”. Twórcy mają chęć ukazania całego obrazu, by ten następnie mógł z całą odpowiedzialnością wiedzieć, na co się zgadza, gdy obwieszcza światu swoją zgodę na karę śmierci.

Miejsce #10: Serce to samotny myśliwy

„Zabić drozda”, „Na wschód od Edenu”, „Kotka na gorącym rozgrzanym dachu”. To ten sam typ kina, czuć podobieństwa w stylu i dramaturgii. Całkiem nieźle poradzono sobie z utrzymaniem uwagi oglądającego na głównym bohaterze, który jednak nie przewija się na ekranie tak często, ale czuć jego rolę. Właściwie o tym jest ta opowieść: o cichym człowieku z tyłu, który w większy lub mniejszy sposób oddziałuje na innych.

Również warte uwagi: Żyd Jakow, Zwariowany weekend, Żandarm się żeni, Dziennik schizofreniczki, Żywot Mateusza, Schody

NAJLEPSZE SERIALE ROKU

stawka wieksza 1968

Miejsce #1: Stawka większa niż życie - miniserial

Solidny tytuł z mało obecnego w kinie polskim gatunku thrillera (!) szpiegowskiego (!). Widać po nim ząb czasu pod względem wolnych walk, przestarzałej dramaturgii lub naiwnych rozwiązań fabularnych, ale jednak nadal da się oglądać i pomimo kilku dekad wciąż widać, czemu ten tytuł wszedł do polskiego języka (np. o kasztanach w Paryżu). Największym plusem są aktorzy, również ci w ramach gościnnych występów. Najlepiej będę wspominać rolę pani Beaty Tyszkiewicz, jak bezbłędnie grała głosem w scenie na kolacji. W takich chwilach ten tytuł był naprawdę wielki.

NAJLEPSZE ODCINKI ROKU

Star Trek 1966

Miejsce #1: Day of the Dove ("Star Trek TOS", 3x7)

Kto ich tutaj wezwał? Kto wezwał ich wrogów? Czemu Chekov chce pomścić swojego brata, chociaż jest jedynakiem? Kto steruje statkiem, chociaż nikt nie ma nad nim kontroli? Pytania są gorące, a przecież i bez nich to sytuacja kryzysowa, życie wszystkich jest zagrożone. Solidna przygoda i pochwała walki z nienawiścią we własnej osobie.
Andy Griffith Show 1960

Miejsce #2: Aunt Bee's Big Moment ("The Andy Griffith Show", 8x23)

Bohaterowie w tym serialu są z reguły jednowymiarowi, ale takie odcinki na tym korzystają – ot, choćby postać ciotki, która do tej pory tylko ogóry kisiła, plotkowała i tak dalej. Tutaj wymyśliła sobie, że nauczy się latać samolotem. I nauczyła się, nawet na koniec latała solo. Oczywiście magia kamer, ale wiecie, o co mi chodzi. Fajnie na ekranie widać takie zwykłe postaci, które nagle robią pozornie szalone rzeczy – bo przecież są one możliwe. Wystarczy tylko się odważyć i zapłacić pięć dolarów za lekcje.

REŻYSER ROKU:

Stanley Kubrick („Odyseja kosmiczna”)
Juraj Herz („Palacz zwłok”)
Sergio Leone („Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”)
Robert Ellis Miller („Serce to samotny myśliwy”)
Jean Herman („Żegnaj, przyjacielu”)

SCENARZYSTA ROKU:

Ira Levin & Roman Polanski („Dziecko Rosemary”)
Sergio Donati &Sergio Leone („Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”)
Thomas C. Ryan („Serce to samotny myśliwy”)
Jean Herman & Sébastien Japrisot („Żegnaj, przyjacielu”)
Peter Bogdanovich („Żywe cele”)

ZDJĘCIA ROKU:

William A. Fraker („Dziecko Rosemary”)
Geoffrey Unsworth („Odyseja kosmiczna”)
Stanislav Milota („Palacz zwłok”)
Tonino Delli Colli („Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”)
Jean-Jacques Tarbès („Żegnaj, przyjacielu”)

MONTAŻ ROKU:

Sam O’Steen & Bob Wyman(„Dziecko Rosemary”)
Ray Lovejoy („Odyseja kosmiczna”)
Nino Baragli („Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”)
John F. Burnett („Serce to samotny myśliwy”)
Peter Bogdanovich („Żywe cele”)

AKTOR ROKU:

Rudolf Hrusínský („Palacz zwłok”)
Henry Fonda („Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”)
Alain Delon („Żegnaj, przyjacielu”)
Charles Bronson („Żegnaj, przyjacielu”)
Boris Karloff („Żywe cele”)

AKTORKA ROKU:

Katharine Hepburn („Lew w zimie”)
Claudia Cardinale („Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”)
Sondra Locke („Serce to samotny myśliwy”)
Olivia Hussey („Romeo i Julia”)
Gena Rowlands („Twarze”)

MUZYKA ROKU:

Krzysztof Komeda („Dziecko Rosemary”)
Zdenek Liska („Palacz zwłok”)
Ennio Morricone („Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”)
Dave Grusin („Serce to samotny myśliwy”)
François de Roubaix („Żegnaj, przyjacielu”)