Przyjaciele („Friends”, 1994-2004)

Przyjaciele („Friends”, 1994-2004)

29/10/2018 Opinie o serialach 0
przyjaciele
Chandler Bing & Joey Tribbiani
Elliott Gould & Paul Rudd & Tom Selleck & Jon Favreau & Bruce Willis & Gary Oldman & Jim Rash

Jeden z tych mniej zabawnych sitcomów, ale nadrabia postaciami i tematem.

Humor Przyjaciół bierze się z bezsensownych konstrukcji dramaturgicznych, niepotrzebnie skomplikowanych losów, skupiania się na nieporozumieniach i budowaniu na nich całych odcinków, chociaż sprawę da radę rozwiązać jednym zdaniem. Do tego tworzenie wątków będących wyłącznie zapychaczami czasu albo pozbawione sensu żarty na koniec sceny, na które nie było żadnego pomysłu. Działają one jakoś na ekranie, zamykają scenę, ale w prawdziwym życiu ludzie tak nie rozmawiają. Prawie nigdy nie umiem sobie wyobrazić, że po zakończeniu jakiejś sceny będzie coś potem. Dwoje ludzi krzyczy coś, odwracają się plecami, ale wciąż są w jednym pokoju i tak zostają, następuje cięcie i następna scena, a ja wtedy tylko czuję się wyrwany z realiów serialu. Jest to ciągle przypominanie, że oglądam coś sztucznego. Pod względem humoru jest więc to jedna z najmniej udanych produkcji komediowych, o jakich mogę pomyśleć. Wszystkie inne tytuły sitcomowe stawiam wyżej – Frasier, Mary Tyler Moore, Seinfeld… Wszystkie na tyle udane, żeby przy nich wysiedzieć co najmniej jeden sezon.

Mocną stroną Przyjaciół za to jest temat oraz bohaterowie. Po tylu latach wciąż cieszę się, ilekroć widzę Chandlera na ekranie – jego humor, ochota i odwaga potrzebne do tego, by przegiąć pałę albo fakt, że kiedy jest zdenerwowany, to żartuje jeszcze bardziej. Uwielbiam tę postać za wszystko, co sobą reprezentuje. Reszta bohaterów też jest świetnie zaprojektowana i napisana, ale bardziej cieszy mnie to z powodu ich relacji między sobą niż ich samych. I to nie tych codziennych, bo bohaterowie są zazwyczaj dosyć okropni wobec siebie nawzajem, a mili są tylko wtedy, gdy ktoś ich pociąga do odpowiedzialności za zachowanie. Z kolei postawieni w sytuacji kryzysowej stają się kompletnie obcy (rodzenie w szpitalu i wyżywanie się na położnej, palce lizać – zresztą jeden z najwyżej ocenionych odcinków serialu). Można wręcz powiedzieć, że bohaterowie serialu nie znają się nawzajem i tylko udają przed sobą nawzajem, kim na pozór są.

Więc Przyjaciele jako serial o przyjaźni jest serialem nieudanym, ale to przede wszystkim serial o przyjaźni mającej miejsce przez wielu lat – sporo głównych bohaterów znało się jeszcze przed rozpoczęciem się akcji serialu – i towarzyszą sobie przy wszystkich ważnych wydarzeniach życiowych. Szukanie pracy, wspólne spędzanie czasu, bycie świadkiem na ślubie albo wspólne wychowywanie dziecka – i te momenty odegrano zawsze bezbłędnie. Emocje są prawdziwe i czuć, że wszyscy widzowie pragnęli wierzyć w tych ludzi i ich historie. To prawdziwe osiągnięcie.

Innym ważnym elementem jest wprowadzanie do popkultury takich rzeczy jak małżeństwo jednopłciowe, romans długoletnich przyjaciół czy pojęcie obcej kobiety rodzącej dziecko małżeństwu, które samo nie może mieć dziecka. Wiem, że takie podejście było rewolucyjne, ale nie znam go bliżej, więc tylko o tym wspomnę.

O co chodzi z pierwszym sezonem?

Nie wiem. Oglądałem go prawie dekadę temu, bardzo mi się podobał, ale nie pamiętam, czy były w nim obecne rzeczy, o których piszę w kontekście kolejnych sezonów. Wiem tylko, że jakiś czas później zabrałem się za drugi sezon i ten już o wiele słabiej przypadł mi do gustu. Wymęczyłem go, po czym odłożyłem „Przyjaciół na lata. Ponoć pierwszy sezon jest autentycznie dobry, potem tylko jechano na jego pamięci, ale nie mam nerwów, by teraz to potwierdzić.

Nie jest to jednak powód, żeby ten serial kochać przez wszystkie te lata – czemu więc tak jest? Na czym polega jego sukces? Odpowiedź znajduje się w odcinku o braniu udziału w loterii, w której do wygrania jest mnóstwo pieniędzy. Z pozoru odcinek jak większość – żarty są nietrafione i wysilone, intryga przegięta a bohaterowie okropni wobec siebie nawzajem. Męczarnia, ale jednocześnie też ma miejsce coś pięknego – na koniec wszyscy przegrywają, ale Chandler zdobywa pracę, o której marzył. Joey w tajemnicy szepcze Chandlerowi, że kiedy wcześniej wypowiadał życzenie nad jakimś zabobonem, to nie życzył sobie wygranej w loterii, ale by Chandler dostał pracę. I tyle. Jeden piękny moment, który znajduje się w niemal każdym epizodzie. Tylko tego fani potrzebowali i to im wystarczyło, by mile spędzić czas podczas seansu. Twórcy to rozumieli i umieli zrobić to z szacunkiem.

Dlatego nie zrażajcie się – jest powód, żeby lubić ten tytuł za to, czym jest, pomimo jego wad. Nie każdy serial musi straszyć, nie każda komedia musi śmieszyć. Kino jest na tyle bogatym medium, że w każdym tytule można coś znaleźć. W przypadku Przyjaciół wiele osób znalazło pierwiastek piękna, do którego chcieli wracać – i mieli możliwość robić to przez 10 lat. To naprawdę wyjątkowa rzecz.

Chcecie więcej?

Community. Serial o studentach na dziwnym uniwersytecie – bohaterowie mają wady i często przez to ich grupa się niemal rozpada, ale nigdy nie zostają razem ze względu na to, że tak wypada, że są kumplami, że się potrzebują, nie! Zawsze zostają razem z powodu swoich zalet, mocnych stron i akceptację, że nie są idealni, ale wybierają się z uwagi na pozytywne wartości, które ci sobą reprezentują. Jest to podejście mi bliższe, dlatego też stawiam ten tytuł wśród ulubionych seriali. Przyjaciele z kolei tworzą nową postać, siostrę Rachel, wyraźnie głupią i negatywną, tworzą wokół niej szereg niemiłych żartów, kierują bohaterów na kłótnię i obrażanie tej nowej osoby, ale na koniec mówimy ale no wiesz, kocham cię, bo jesteś moją rodziną. Wpadnij na święta. Co kto lubi, co kto sobie ceni, co kto sobie wybiera.

Najlepsze odcinki: „The One Where Monica Gets a Roommate”, „The One with the East German Laundry Detergent”, „The One with the Boobies”, „The One with the Birth” i „The One Where Rachel Finds Out”.

Najlepsze odcinki: „The One with Five Steaks and an Eggplant”, „The One Where Ross Finds Out”, „The One with the Lesbian Wedding”, „The One Where Ross and Rachel… You Know” i „The One Where Joey Moves Out”.

Najlepszy odcinek: „The One the Morning After”.

Najlepsze odcinki: „The One with Chandler in a Box”, „The One with the Embryos” i „The One with Ross’s Wedding: Part One & Part Two”.

Najlepszy odcinek: „The One with All the Thanksgivings”.

Najlepsze odcinki: „The One After Vegas” i „The One with the Proposal: Part One and Part Two”.

Najlepszy odcinek: „The One with the Nap Partners”.

Najlepszy odcinek: „The One with the Videotape”.

Najlepszy odcinek: „The One Where No One Proposes”.

Najlepszy odcinek: „The One with Rachel’s Going Away Party”.