Zrobiłem swój ranking reżyserów

Zrobiłem swój ranking reżyserów

26/06/2018 Blog 1
reżyserów

Zestawienie skonstruowane na podstawie średniej oceny, którą wystawiłem filmom nakręconych pod wskazówkami każdego z reżyserów. W rankingu obecnych jest 25 nazwisk (w tym dwa duety), którzy są najpopularniejsi wśród moich ocen, każdy z nich nakręcił od 12 do ponad 40 filmów, które widziałem.

W planach mam umieścić tutaj wszystkich reżyserów, od których widziałem minimum pięć filmów. Nie ma raczej żadnej legendy, która kręciła mniej, a pozwoli mi to uniknąć sytuacji, w której na szczycie będą reżyserzy „La La Land” czy „Bone Tomahawk” (obaj nakręcili dwa filmy, oba mają u mnie po pięć gwiazdek, średnia ocen będzie więc 5/5 i pierwsze miejsce podzielone między nich i jeszcze kilku spryciarzy). Sprawiedliwości i tak nie uzyskam, bo z tymi rzeczami jest jak z Mikołajem Klatką – chłopak jest zdolny i przeszedł do historii dzięki kilku rolom, tego mu nikt nie odmówi, ale od kiedy zaczął grać w 20 filmach tygodniowo, to spadł mocno w ocenie wielu ludzi. Czy to oznacza, że jest marnym aktorem? A skąd! Tak samo mój ranking nie oznacza, że ktoś jest lepszym reżyserem – oznacza tylko, kto z nich ma w filmografii więcej godnych uwagi tytułów. Ostatnio często spotykam się w recenzjach ze stwierdzeniami, iż dany tytuł wyreżyserowany jest znakomicie, ale sam w sobie jest marny ze względu na decyzje producenckie lub chaotyczny scenariusz (vide „Jurassic Park 5„).

W zestawieniu uwzględniam tytuły krótkometrażówe i dokumenty, jeśli jest ich wystarczająco dużo, to nawet będą oddzielne rankingi z nimi). Mam w planach uwzględniać odcinki seriali, ale tutaj są trzy problemy:
1) liczyć każdy odcinek? Są ludzie, którzy kręcili ich setki. Myślę, żeby to rozwiązać w taki sposób, że będę liczyć tylko ten, który najwyżej oceniłem.
2) To oznacza dużo roboty dodatkowej, ponieważ to już samemu musiałbym szukać konkretnych odcinków. Poza tym ludzie pracujący w telewizji nie są równie istotni co reżyserzy kinowi.
3) W przypadku znanych nazwisk jest łatwiej. Wiadomo przecież, że taki J. J. Abrams najlepsze co zrobił, to pilot „Lost„, do pozostałych odcinków tamtego serialu już ręki nie przyłożył. Tutaj jednak mówimy o robieniu części większej całości, odbiorcy mogą mieć z tym problem, kiedy będą widzieć takie rzeczy w moim rankingu. To nie jest odcinek samodzielny jak film albo chociaż segment w produkcji antalogicznej pokroju „10 minut później: trąbka„. Jednak są też filmy, które nie są zamknięte („Przebudzenie mocy„, żeby daleko nie szukać), więc może nie będzie większych problemów, jak przewiduję. Nie mogę się doczekać, kiedy zrobię ranking Alana Aldy, czyli człowieka, który zrobił jedyne 10/10, jakie w tym roku wystawiłem.

Ogólnie rankingi reżyserów to dosyć ciekawy temat, każdy może do niego inaczej podejść. Wciąż pamiętam ranking jednego znajomego, który dał do swego zestawienia wiele zaskakujących nazwisk – taki choćby Dennis Hooper, reżyser fenomenalnego „Easy Ridera„… I to w zasadzie tyle. Znajomy zapytany o to, czy można wstawiać do takiego konkursu reżysera z jednym filmem, odpowiedział (cytat niedokładny) „Większość reżyserów lubię za jeden film, który zrobili” – i coś w tym jest. Najczęściej zresztą widzimy tylko wycinek twórczości danego autora. Obecnie znam tylko jedną osobę, która tworzy rankingi wyłącznie po obejrzeniu wszystkich tytułów, które dana osoba stworzyła… I to szybko staje się nieaktualne, bo te osoby jeszcze żyją i tworzą dalej. Sam kiedyś widziałem absolutnie wszystko, co zrobił Woody Allen, tylko dla samej statystyki. Kiedyś taką zasadę miałem wobec każdego ważnego twórcy, ale odstąpiłem już od niej. Nie wykluczam, że kiedyś do niej wrócę, ale na razie mam 1200 filmów, które chcę obejrzeć, co zajmie mi z pięć lat. To ma u mnie priorytet. A ja to jest u was?

Poniżej możecie zobaczyć pierwsze pięć miejsc z rankinu, pełna wersja znajduje się w tym miejscu:
https://garretreza.pl/ranking-rezyserow/

PS. Jakby kto mnie pytał, to subiektywny ranking moich ulubionych reżyserów składałby się z następujących nazwisk: Theodoros Angelopoulos (4,33), Bela Tarr (5,0!), Sergio Leone (4,83), Krzysztof Kieślowski (wyżej na miejscu #1) i Andrzej Żuławski (4,8). W tej właśnie kolejności. Przy następnej aktualizacji ich dodam. Wbrew pozorom to było sporo roboty przy tym temacie.

PS 2. Zastanawiam się nad podobnym zestawieniem dla aktorów. Ostatnio zdziwiłem się, że najwięcej (40) filmów widziałem z Samuelem L. Jacksonem i Robertem De Niro. To mogłoby być ciekawe, co o tym myślicie?

Miejsce #1 - Krzysztof Kieślowski (26 filmów obejrzanych, średnia 4,65/5)

krzysztof kieslowski

Top 5

1. Podwójne życie Weroniki
2. Krótki film o miłości
3. Dekalog IV
4. Personel
5. Bez końca 

Miejsce #2 - Luis Bunuel (14 filmów ze średnią 4,64/5)

Luis Bunuel

Top 5

1. Nazarin
2. Viridiana
3. Dyskretny urok burżuazji
4. Widmo wolności
5. Droga mleczna

Miejsce #3- Werner Herzog (16 filmów ze średnią 4,62/5)

Werner Herzog

Top 5

1. Zagadka Kaspara Hausera
2. Spotkania na krańcach świata
3. Aguirre, gniew boży
4. Rekolekcje na temat mroku
5. Nosferatu wampir

Miejsce #4 - Federico Fellini (16 filmów ze średnią 4,5/5)

Federico Fellini

Top 5

1. Noce Cabiri
2. Słodkie życie
3. Wałkonie
4. Rzym
5. Osiem i pół

Miejsce #5 - Billy Wilder (15 filmów ze średnią 4,33/5)

Billy Wilder

Top 5

1. Bulwar zachodzącego słońca
2. Garsoniera
3. Słodka Irma
4. As w potrzasku
5. Podwójne ubezpieczenie